Наше меню (нажмите)

Fallout – Powieic (СИ)

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Fallout – Powieic (СИ), "AS-R"-- . Жанр: Боевая фантастика / Постапокалипсис / Научная фантастика. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Fallout – Powieic (СИ)
Название: Fallout – Powieic (СИ)
Автор: "AS-R"
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 335
Читать онлайн

Fallout – Powieic (СИ) читать книгу онлайн

Fallout – Powieic (СИ) - читать бесплатно онлайн , автор "AS-R"

AS-R – ukrywaj?cy si? pod pseudonimem fan gry Fallout postanowi? napisa? powie?? na bazie tej niezwykle popularnej gry i udost?pni? j? zupe?nie za darmo. Robi? to sukcesywnie, publikuj?c rozdzia? po rozdziale na swoim blogu. Dzi? dzie?o jest ju? uko?czone i gotowe do pobrania w formatach: PDF, EPUB i MOBI.

T?o fabularne powie?ci Fallout, podobnie jak gry, to scenariusz typu historia alternatywna, gdzie Stany Zjednoczone pr?buj? opanowa? fuzj? nuklearn?, dzi?ki czemu mog?yby w mniejszym stopniu polega? na ropie naftowej. Nie dzieje si? tak jednak a? do 2077, zaraz po tym jak konflikt o z?o?a ropy naftowej prowadzi do wojny mi?dzy Stanami a Chinami, kt?ry ko?czy si? u?yciem bomb atomowych, przez co gra i powie?? dziej? si? w postapokaliptycznym ?wiecie.

Autor o ca?ym przedsi?wzi?ciu pisze:

Powie?? Fallout powsta?a na motywach kultowej gry z lat 90-tych. Utw?r inspirowany, gdzie z w?asnej literackiej perspektywy podejmuj? si? przedstawienia znanej wi?kszo?ci z Graczy fabu?y, lecz od nowej i zaskakuj?cej strony. Ca?o?? prowadz? w formie bloga (http://fallout-novel.blogspot.com/), na kt?ry wrzuca?em do tej pory poszczeg?lne rozdzia?y – teraz za? jest ju? dost?pna pe?na wersja ksi??ki: format pdf, mobi i epub. Ca?o?? prowadz? anonimowo, pod pseudonimem. Nie roszcz? sobie praw autorskich do dzie?a jak r?wnie? nie wi??? z nim ?adnych korzy?ci finansowych.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту pbn.book@yandex.ru для удаления материала

1 ... 12 13 14 15 16 17 18 19 20 ... 140 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Tak przygotowany mogłem stawić czoła wszystkim radskorpionom świata.

8

Zmierzając w kierunku jaskini wszystkich nękających Cieniste Piaski koszmarów, Blaine Kelly cieszył się, że nisko zawieszone nad jego głową chmury nie okazały się ani burzowe, ani kwasowe. Przysłoniły za to palące słońce, przez co wędrówka w cieniu była znacznie bardziej komfortowa, niż przez kilka ostatnich dni.

Blaine i towarzyszący mu Seth szli w milczeniu. Tęgi, egocentryczny dowódca straży nieustannie baczył na to, by nie wysforować zanadto na przód. Zachowywał więc bardzo nieznaczny dystans, zawsze mając Blaina w polu widzenia.

Blaine świetnie zdawał sobie sprawę, że Seth nie darzy go ani sympatią, ani zaufaniem. Gdzieś w głębi siebie liczył zapewne, iż jaskinia radskorpionów (stanowiąca grobowiec tak wielu braminów) stanie się jednocześnie miejscem ostatniego spoczynku Blaina.

Tego błękitnego, wymuskanego sukinsyna mizdrzącego się do jego dziewczyny.

Oczywiście Blaine nie pozostawał mu dłużny. Zdążył już sobie wyrobić niezwykle niepochlebną opinię odnośnie Seth’a (właściwie to wyrobił ją sobie w momencie, gdy ten po raz pierwszy uniósł nieznacznie pordzewiałego, żałośnie wyglądającego Winchestera i zmierzył Blaina wyjątkowo niechętnym spojrzeniem, dającym mu jednocześnie do zrozumienia, że tylko czeka na pretekst by podziurawić go ołowianymi śrutówkami).

Blaine wyczuwał w nim strach. Nie było to dziwne. Tak jak nie było dziwne, iż Seth swoją pozycję zawdzięcza skradzionemu sercu jedynej chyba naprawdę znaczącej dziewczyny w Cienistych Piaskach.

Dziewczyny, która nieopatrznie i jakby zupełnie przypadkowo była córką Aradesh’a – króla kloszardów. Najwyraźniej mechanizmy czystego i pochwalanego przez wielu nepotyzmu nie uległy zmianie pod wpływem nuklearnej wojny i panoszącego się powszechnie promieniowania. Nawet miejsca nieskażone wpływami zewnętrznymi, takie jak Krypta 13, miałyby w tym temacie wiele do powiedzenia. Niedaleko trzeba szukać. Jacoren – Nadzorca – odziedziczył przecież swoją funkcję po zmarłym ojcu. Jeżeli nepotyzm miał się dobrze w ostatnich ostojach prawdziwej cywilizacji i intelektu, to wydawało się zupełnie naturalne, że zamieszkujące skażony świat tęgie kmioty w stylu Seth’a nie zostają dowódcami straży dzięki odwadze, umiejętnościom, charyzmie i zdolnościom przywódczym.

Nie, tęgie kmioty w stylu Seth’a dobierają się do majtek córek lokalnych sołtysów. A kiedy już ciężka praca związana z orką dobiega końca, zaczyna się należne zbieranie plonów.

Bo przecież, nie ukrywajmy, poza wystrzałowym ciałem, dzikim spojrzeniem i z pewnością równie rozbuchanym temperamentem, Tandi, tak jak Seth, nie była specjalnym materiałem na honorowego członka klubu Mensa. Z pewnością można było spędzać z nią czas. Z pewnością można było ją pieprzyć. Ale na dobrą sprawę, prędzej czy później następował etap dojrzałej stabilizacji w związku, kiedy należało zrobić użytek ze swojego intelektu. Ani Tandi, ani Seth, nie wyglądali na specjalistów w tej dziedzinie.

Naturalnie, Seth czuł się zagrożony. Ta żądna wrażeń nastolatka miała ewidentnie ochotę na Blaina. Bogate osobowości intelektualistów od zawsze fascynowały kobiety. Chociaż, być może były to tylko czcze nadzieje, które większość z nas, facetów, zna z własnych, gorzkich doświadczeń. Mimo to, czcze nadzieje czy nie czcze nadzieje, Seth mógł obawiać się, że Blaine (który przecież przewyższał go absolutnie we wszystkim i na dokładkę był zabójczo przystojny) zechce np. osiedlić się w Cienistych Piaskach. Ktoś, kto potrafi strzelać, ktoś, kto bez wątpienia wytnie w pień nękające osadę radskorpiony, ktoś, na kogo chrapkę ma jedyna i ukochana córeczka wodza… jak wiele czasu minie, nim ktoś taki upomni się o jakąś lekką, nobilitującą i prestiżową funkcję?

Ile czasu minie, nim ktoś taki zapragnie zostać dowódcą straży? Nie, nie dowódcą: pieprzonym, kurwa, KOMANDOREM.

- Już niedaleko – oznajmił niemy do tej pory dowódca strażników Cienistych Piasków.

Blaine kiwnął głową po czym kontynuował swój wywód zauważając, że ton Seth’a był dziwnie radosny i jak na tę sytuację zastanawiająco nienaturalny.

Wszystko bardzo ładnie, myślał rozpatrując, jakby to wyglądało i jak najpewniej wygląda z perspektywy Seth’a, jednak, co ja miałbym w tych Cienistych Piaskach robić? Wypasać braminy? Hodować kapustę? Stać do końca życia na bramie i wraz z przegrzaną od słońca Katriną witać gości?

Jakich gości, na Boga?

Lecz mimo to była jeszcze Tandi. Tandi, która miała równie porąbanego ojca, co cała reszta ludzi w tym zapomnianym przez cały istniejący panteon bóstw ze wszystkich wymyślonych do tej pory przez człowieka religii grajdole. Tandi, która na swój prymitywny i zwierzęcy sposób była tak kurewsko pociągająca, że jedyne, o czym mógł w jej towarzystwie myśleć Blaine, to jakby to było, gdyby w końcu zatkać jej ten gdakający dziób czymś, czym później pozatykałby jej miejsca znane na nieszczęście chyba tylko temu braminiemu wypryskowi, Seth’owi.

A gdyby tak Seth zginął. Powszechnie było wiadomo, że jest nieudolny. Ciekawe, co by się wtedy stało. Jak zareagowałaby na to Tandi, Aradesh i mieszkańcy Cienistych Piasków? Seth mógł przecież zostać nieopatrznie ukąszony przez radskorpiona.

Np. ze sto razy i to prosto w twarz, tak, że spuchłby od jadu niczym pękające wymię dwugłowej, mlecznej krowy.

Tyle, że śmierć Seth’a wywołałaby podejrzenia. Chociaż, ciągnął dalej Blaine, świat, gdzie normą są wspomniane przed chwilą dwugłowe krowy zdawał się wiele wybaczać.

A jeszcze więcej puszczał w zupełną niepamięć.

- Jesteśmy na miejscu – oznajmił Seth, który musiał przystanąć, a bujający w obłokach Blaine zupełnie tego faktu nie zarejestrował.

Zatrzymał się, obrócił na pięcie i rozejrzał dookoła.

Jak każdy człowiek żyjący przez całe życie pod ziemią, miał mały problem z określeniem swojego aktualnego położenia w świecie tak rozległym i niepoznanym jak świat zewnętrzny. Zerknął więc na swojego PipBoy’a 2000, który raz jeszcze okazał się wiernie służącym przyjacielem przybywającym z pomocą.

Na wschodzie leżało górskie pasmo Coast Ranges.

Na zachodzie znajdowała się Krypta 15.

Na południu, o ile PipBoy się nie mylił, a mylił się niezwykle rzadko (albo nigdy) były Cieniste Piaski.

Na północy natomiast Blaine dostrzegł majaczące w oddali, niewyraźne kamienne szczyty. Ten obszar pozostawał dla jego komputera zupełnie czarny.

Poza tym byli pośrodku jałowej, wypalonej i zdającej się lśnić nawet pod warstwą gęstych i nisko wiszących chmur pustyni.

- Tutaj? Tu jest jaskinia radskorpionów?

- Nie-e – Seth pokręcił głową śmiejąc się przy tym sardonicznie. – Tu cię zostawiam.

Blaine Kelly nie zareagował na tę rewelację nawet najdrobniejszym przejawem zdziwienia na twarzy.

Poza krótkim i zwięzłym pytaniem, które zadał:

- Zostawiasz mnie?

- Tak. Pieczara radskorpionów jest tam – Seth machnął niedbale ręką wskazując niewyraźne pasmo górskich wzniesień na północy. – Jest tylko jedno wejście, więc nie będziesz miał problemów i na pewno znajdziesz je sam.

- Jasne, tego się spodziewałem, co potem?

- Potem? – Seth zmarszczył czoło, lecz w lewym kąciku jego ust Blaine wyraźnie dostrzegł subtelne, wyrażające satysfakcję drganie. – Potem wróć do Cienistych Piasków. Oczywiście, jeśli uda ci się przeżyć…

9

Blaine Kelly stał przez dłuższy czas spoglądając w zionącą z pieczary ciemność. Wejściowy otwór groty zdawał się zapraszać go w głąb. Blaine wiedział, że nie czeka tam na niego nic przyjemnego. Tylko gniazdo radskorpionów, zwłoki porwanych krów, ludzi, zapach śmierci i najpewniej walające się wszędzie kupska i fragmenty chitynowych pancerzy.

Był czas (kilka dni temu) kiedy Blaine przeraziłby się na myśl o przedzieraniu przez jaskinię pełną szczurów. Teraz jednak, uczony przez najsurowszego z najsurowszych nauczycieli: świat zewnętrzny, czuł w sobie o wiele więcej doświadczenia i nawet przed sobą samym nie obawiał się przyznać, że może już mierzyć się z nieco większymi przeciwnikami.

1 ... 12 13 14 15 16 17 18 19 20 ... 140 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)

0