-->

Fallout – Powieic (СИ)

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Fallout – Powieic (СИ), "AS-R"-- . Жанр: Боевая фантастика / Постапокалипсис / Научная фантастика. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Fallout – Powieic (СИ)
Название: Fallout – Powieic (СИ)
Автор: "AS-R"
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 309
Читать онлайн

Fallout – Powieic (СИ) читать книгу онлайн

Fallout – Powieic (СИ) - читать бесплатно онлайн , автор "AS-R"

AS-R – ukrywaj?cy si? pod pseudonimem fan gry Fallout postanowi? napisa? powie?? na bazie tej niezwykle popularnej gry i udost?pni? j? zupe?nie za darmo. Robi? to sukcesywnie, publikuj?c rozdzia? po rozdziale na swoim blogu. Dzi? dzie?o jest ju? uko?czone i gotowe do pobrania w formatach: PDF, EPUB i MOBI.

T?o fabularne powie?ci Fallout, podobnie jak gry, to scenariusz typu historia alternatywna, gdzie Stany Zjednoczone pr?buj? opanowa? fuzj? nuklearn?, dzi?ki czemu mog?yby w mniejszym stopniu polega? na ropie naftowej. Nie dzieje si? tak jednak a? do 2077, zaraz po tym jak konflikt o z?o?a ropy naftowej prowadzi do wojny mi?dzy Stanami a Chinami, kt?ry ko?czy si? u?yciem bomb atomowych, przez co gra i powie?? dziej? si? w postapokaliptycznym ?wiecie.

Autor o ca?ym przedsi?wzi?ciu pisze:

Powie?? Fallout powsta?a na motywach kultowej gry z lat 90-tych. Utw?r inspirowany, gdzie z w?asnej literackiej perspektywy podejmuj? si? przedstawienia znanej wi?kszo?ci z Graczy fabu?y, lecz od nowej i zaskakuj?cej strony. Ca?o?? prowadz? w formie bloga (http://fallout-novel.blogspot.com/), na kt?ry wrzuca?em do tej pory poszczeg?lne rozdzia?y – teraz za? jest ju? dost?pna pe?na wersja ksi??ki: format pdf, mobi i epub. Ca?o?? prowadz? anonimowo, pod pseudonimem. Nie roszcz? sobie praw autorskich do dzie?a jak r?wnie? nie wi??? z nim ?adnych korzy?ci finansowych.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

Перейти на страницу:

FALLOUT

Powieść stanowi utwór inspirowany na motywach gry wydanej w 1997 roku przez amerykańskie studio Interplay. Wszelkie prawa autorskie do cyklu Fallout oraz marki, logotypu, znaku, nazwy i wszystkich elementów objętych prawem patentowym, własnościowym i autorskim, należą do:

Bethesda Softworks LLC, a ZeniMax Media Company.

oraz

Interplay Entertainment , Irvine, California, USA.

Powieść powstała w formie niekomercyjnego fan fiction. Jako autor niniejszego tekstu, nie roszczę sobie do niego żadnych praw autorskich, ani majątkowych i nikt poza wymienionymi powyżej podmiotami, nie posiada i nie może posiadać żadnych podstaw prawnych do takowych roszczeń.

Pomysł na przedstawienie wydarzeń z pierwszej części gry zrodził się kilka lat temu. Od 1997 roku byłem i jestem wielkim fanem cyklu Fallout. Dwie pierwsze części gry przeszedłem niezliczoną ilość razy i pomimo dosłownego „wyeksploatowania” materiału, wciąż czułem głęboki niedosyt. Pragnąłem wnieść coś od siebie w uniwersum Fallout’a. Wiem, ilu ludzi podobnych do mnie, ślęczało tygodniami przed komputerem, chłonąc z tego niesamowitego świata - zaniedbując jednocześnie ten wokół nas. Ta książka jest moim wyrazem wdzięczności dla ekipy Interplay i formą podziękowania za to, co dał mi cykl Fallout. Ponad wszystko, jest jednak kolejnym spełnionym marzeniem.

Pragnąc przedstawić Wam wydarzenia z pierwszej części, po wielu miesiącach ciężkiej pracy, mam w końcu ku temu możliwość. Życzę Wszystkim jak najlepszej lektury i jeszcze jednej niesamowitej przygody w świecie, bez którego żaden z nas nie byłby dzisiaj tym, kim jest.

Najlepszego! fallout-novel.blogspot.com

AS-R [email protected]

PODZIĘKOWANIA

Interplay Entertainment, Tim Cain, Brian Fargo, Bethesda Softworks, Wszyscy Patroni oraz osoby, które wspierały mnie w tym twórczym (niekiedy dość trudnym) procesie.

Rozdział 1

Świat zewnętrzny

1

Odgłos poszczególnych elementów uruchamiających gródź Krypty 13 rozbrzmiewał echem pośród niebezpiecznie niskich stropów jaskini. Dźwięk ten wydawał się równie nierealny i absurdalny, co wciąż dzwoniąca syrena alarmowa; oba zdające się mieć swoje źródło głęboko w umyśle Blaina. Nic nie było bowiem w stanie przedostać się przez pancerny, chroniący przed promieniowaniem i niebezpieczeństwami świata zewnętrznego właz schronu. Właz, który w swoim życiu widziało niewielu: kilka osób z personelu technicznego, służby ochrony, niewątpliwie Nadzorca i przypadkowe, niesforne dzieciaki urządzające dalekie wyprawy z dreszczykiem do zakazanych stref Krypty. Wszystkie te osoby łączyły snute domysły odnośnie tego, co kryje się poza grodzią. Te jednak szybko ustępowały obawom i paranoicznemu wręcz lękowi. Dla mieszkańców schronu, świat zewnętrzny był równie realny, co conocne sny, lecz w przeciwieństwie do bezpiecznej i znikającej po przebudzeniu krainy Morfeusza, nikt o zdrowych zmysłach nie miał świadomie ochoty przekonywać się, jakie zagrożenia czyhają na zewnątrz.

Gródź Krypty 13 była zapieczętowana na cztery spusty. Blaine Kelly stał natomiast po jej niewłaściwej stronie.

Jako dziecko Blaine Kelly snuł niekończące się fantazje o tym, co by było, gdyby. Wraz ze znajomymi przesiadywał w sali projekcyjnej, chłonąc godziny filmów przedstawiających świat sprzed wielkiego konfliktu. Lasy, jeziora, góry i oceany. Pojazdy, maszyny, samoloty i niekończące się miasta o sięgających nieba budowlach. Ludzie skupieni w społeczeństwa, narody pod bezkresem niebieskiego firmamentu, który u Blaina i innych mieszkańców Krypty wywoływał osobliwe uczucie niepokoju. Z bogato wyposażonej biblioteki dowiedział się, że istniała niegdyś choroba określana mianem „uranofobii” i polegała na niewytłumaczalnym lęku przed niekończącym się przestworzem. Dla Blaina sam fakt istnienia czegoś takiego jak pusta, błękitna od tlenu przestrzeń był równie absurdalny jak świadomość, iż w przyszłości jako pierwsza osoba miałby się przekonać, czy lęk ten jest rzeczywiście autentyczny. Tak jak wszyscy marzył od czasu do czasu o opuszczeniu schronu. Jednak bardzo szybko weryfikował własne marzenia. Życie w Krypcie było wszystkim, co znał i wbrew szerzącym się ostatnimi czasy ruchom agitującym na rzecz eksploracji świata zewnętrznego, lubił je. Na tyle, by w razie konieczności bronić siebie i innych przed tym, co wedle Nadzorcy i domniemanych propagandowych nagrań przedwojennych specjalistów od genetyki popromiennej czaiło się za wielką, metalowo-betonową grodzią z wytłoczonym na niej numerem „13”.

Oczywiście wygodny, bezpieczny i zorganizowany świat dwudziestoośmio letniego Blaina Kelly’ego miał niebawem ulec zmianie (a na dobrą sprawę uległ właśnie w tym momencie; nieodwracalnie). Kilka nocy temu wybudził się gwałtownie z koszmaru. Rzadko je miewał. W ogóle mało kto w Krypcie miewał jakiekolwiek sny. Blaine wysnuł niegdyś teorię o dodawanych ukradkiem do racji wody środkach wyciszających wszelkie marzenia senne. Główny psycholog uznawał, iż wszelkie niekontrolowane fantazje – a zwłaszcza te dotyczące zbiorowego exodusu z Krypty, co było głównym przedmiotem rozgrywającego się tej nocy w głowie Blaina horroru - mogą w przyszłości doprowadzić do niesubordynacji pośród ludności i jakiś pierwotnych, nostalgicznych instynktów domagających się ponownego zasiedlenia powierzchni. W następstwie mogły, „mogły” jak zostało wielokrotnie zaakcentowane w raporcie, pojawić się zagrożenia w postaci urojeń, agresji, zbiorowych psychoz i destabilizacji społecznej w schronie. Jak gdyby na potwierdzenie własnej tezy (tej dotyczącej podawanych w racjach wody narkotyków), Blaine poczuł tamtej nocy wzmożone pragnienie. Udał się na najwyższy poziom, gdzie mieściły się sale projekcyjne, rekreacyjne, biblioteka, magazyn broni, stanowisko Nadzorcy (przypominające kosmiczny fotel komandora statku międzygwiezdnego), główne komputery sterujące wszystkimi witalnymi procesami Krypty oraz spichlerz, w którym składowano żywność oraz manierki z wodą. Każdy obywatel schronu otrzymywał swoją dzienną porcję wody w godzinach wczesno porannych. Musiała mu ona starczyć, aż do następnego przydziału. Jednak pełniący funkcje głównego kwatermistrza Murzyn był dobrym przyjacielem Blaina. Okazjonalnie udostępniał mu duplikat własnej karty otwierającej drzwi do magazynu.

Szczęśliwie tej nocy Blaine był w jej posiadaniu.

Zszedł więc dyskretnie do miejsca przekornie określanego mianem „wodopoju” i zachachmęcił jedną blaszaną manierkę. Manierka została oprawiona w farbowaną błękitną skórę - Bóg jeden raczy wiedzieć jakiego zwierzęcia - i wszechobecną w Krypcie liczbę „13” wytłoczoną w miękkiej oprawie i naznaczoną żółtą farbą. Ugasił pragnienie, po czym posnuł się (w formie spaceru) przez pewien czas bezcelowo wzdłuż korytarzy Krypty. Przy głównym komputerze kontrolującym procesy oczyszczania wody, wydawało mu się, iż dostrzegł gmerającą naprędce i nerwowo postać. Przetarł oczy i po chwili namysłu obarczył przewidzeniem zmęczony umysł.

Następnego dnia pośród najbliższych, najbardziej zaufanych osób z otoczenia Nadzorcy, wybuchła wielka panika. Podczas porannego racjonowania wody, część wtajemniczonych mieszkańców zachowywała się niespokojnie ukradkiem spoglądając jedni na drugich. Kwatermistrz posłał Blainowi rozpaczliwe spojrzenie jakby właśnie dowiedział się, że trafił do niewoli i do końca życia będzie musiał zbierać czyjąś bawełnę; a życie to miało okazać się niezwykle długie i bolesne. Blaine był prawie pewny, że jego nocne wypady po dodatkowe porcje wody zostały odkryte, a on sam zostanie niebawem pociągnięty do odpowiedzialności.

Wieczorem przyszły do niego służby ochrony schronu. Blaine Kelly nie protestował. Został niezwłocznie postawiony przed obliczem Nadzorcy. Ten siedział – jak zwykle – w swoim futurystycznym (nawet jak na wnętrze Krypty) centrum dowodzenia. Umiejscowiony dziesięć stóp nad ziemią, starszy, siwowłosy mężczyzna zarządzał Kryptą 13 od kiedy Blaine sięgał pamięcią. Jego podium przypominało tron jednego z tych ekscentrycznych, średniowiecznych monarchów, o których Kelly czytywał swego czasu w bibliotece, zaś władza w schronie była dziedziczona dokładnie w taki sam sposób jak za czasów królów. Pod naporem taksującego spojrzenia zarządcy, Blaine poczuł przerażającą potrzebę przyznania się do wszystkiego. Nim jednak otworzył usta, Nadzorca przemówił.

Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название