Dobry omen
Dobry omen читать книгу онлайн
Zgodnie z Przenikliwym i Trafnym Proroctwem Agnes Nutter jedynej ca?kowicie wiarygodnej wr??ki ?wiat sko?czy si? w sobot?. Dok?adnie m?wi?c: w najbli?sz? sobot?. Jeszcze dok?adniej: zaraz po kolacji. A wieczorem zerw? si? armie Nieba i Piek?a. Zap?on? morza ognia. Ksi??yc okryje si? krwawym ca?unem. I to jest g??wny k?opot Crowleya (by?ego w??a, dzi? agenta Piek?a) i jego przeciwnika, a zarazem starego przyjaciela Azirafala (autentycznego Anio?a). Bo ni chc? by? tu na dole (lub na g?rze, z punktu widzenia Crowleya). Nie maj? wi?c wyboru - musz? zatrzyma? Czterech Motocyklist?w Apokalipsy. Ponad wszystko (zdaniem Azirafala: poni?ej) najwa?niejsze jest, by zabi? Antychrysta. K?opot w tym, ?e ma on dopiero 11 lat, kocha swego piekielnego ogara i jest mi?ym ch?opcem, z kt?rego rodzice mog? by? dumni.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
— Przyrząd.
Od pół godziny Newton wysłuchiwał rzeczyzupełnie niewiarygodnych i prawie w nie uwierzył, ale przecież wszystko ma swoje granice.
— Przyrząd został nazwany od naprawdę istniejącej osoby?
— O, tak. Piękne, stare nazwisko z Lancashire. Pochodzenia francuskiego. Teraz mi powiesz, że nigdy nie słyszałeś o sir Hum-phreyu Gadżecie...
— O, daj spokój...
— ...który zaprojektował gadżet, pozwalający wypompować wodę z zalanych kopalni. Albo o Piotrze Gizmo[43]? Albo Cyrusie T. Doodadzie [44], najwybitniejszym amerykańskim czarnoskórym wynalazcy? Thomas Edison oświadczył, że jedyni poza nim samym przedstawiciele nauki stosowanej, jakich podziwia, to Cyrus T. Do-odad i Ella Reader Widget[45]. Oraz...
Zauważyła, że Newton zakłopotał się.
— Byli oni tematem mojej dysertacji doktorskiej - w)jaśniła. -Ci właśnie ludzie, którzy powynajdywali rzeczy tak proste i tak uniwersalnie przydatne, że wszyscy pozaporninałi, iż trzeba było je wymyślić. Cukru?
— Eee...
— Zwykle bierzesz dwie kostki — rzekła Anathema słodkim głosem.
Zagapił się na kartonik, który mu wręczyła.
Najwyraźniej uważała, że to wszystko wyjaśnia.
Ale nie wyjaśniało.
Przez środek kartki biegła nakreślona przy linijce kreska. Po jej lewej stronie wypisano czarnym atramentem coś, co przypominało strofkę wiersza. Z prawej, tym razem atramentem czerwonym, zanotowano komentarze i odnośniki. Całość była następująca:
Newton odruchowo sięgnął do kieszeni. Nie było w niej jego zapalniczki.— Co to znaczy? — spytał ochryple.— Czy kiedykolwiek słyszałeś o Agnes Nutter[46]? - zapytała Ana-thema.
— Nie - odparł Newton w desperackiej próbie obrony sarkazmem. - Powiesz mi, jak przypuszczam, że to ona wynalazła wariatów.
— To takie piękne, stare nazwisko z Lancashire - powiedziała chłodno Anathema. -Jeśli nie wierzysz, poczytaj sobie o procesach czarownic w początkach siedemnastego wieku. Była moim przodkiem po kądzieli. A prawdę powiedziawszy, jeden z twoich przodków spalił ją żywcem. A przynajmniej próbował.
Pełen przerażenia, zafascynowany Newton wysłuchał opowieści o śmierci Agnes Nutter.
— Nie-Cudzołóż Pulsifer? - zapytał, gdy skończyła.
— Tego rodzaju imiona były całkiem pospolite w tamtych czasach - rzekła Anathema. - Najwidoczniej było tam dziesięcioro dzieci, a rodzina była bardzo religijna. Stąd Pożądliwość Pulsifer, Fałszywe-Świadectwo Pulsifer...
— Zdaje się, że zrozumiałem - oświadczył Newton. - Coś takiego. Shadwell powiedział, że słyszał już to nazwisko. A ono musi być w dokumentach archiwum Armii. Przypuszczam, że gdybym musiał chodzić po świecie, nazywając się Cudzołóstwo Pulsifer, to chciałbym szkodzić ludziom, ile tylko się da.
—Ja myślę, że po prostu on nie bardzo lubił kobiety.
— Dziękuję, że tak to spokojnie przyjmujesz - odrzekł Newton. - Bo on musiał być moim przodkiem. Nie ma aż tak wielu Pulsiferów. Być może... właśnie z tego powodu jakoś tam natknąłem się na Armię Tropicieli Wiedźm? Może to było przeznaczenie - zakończył z nadzieją w głosie.
Potrząsnęła głową.
— Nie - powiedziała. - Coś takiego nie istnieje.
— Wszystko jedno, i tak tropienie wiedźm to już nie to co kiedyś. Nie sądzę nawet, by stary Shadwell kiedykolwiek posunął się do czegoś więcej niż kopniaki wymierzane pojemnikowi na śmiecie Doris Stokes.
— Mówiąc między nami, Agnes miała dość trudny charakter -powiedziała wymijająco Anathema. -Jak samochód, któremu brak środkowych biegów.
Newton pomachał kartonikiem.
— Ale co to ma z tym wspólnego? — spytał.
— Ona to napisała. To znaczy oryginał. Jest to numer 3819 z “Przistoynych i akuratnych profecyi Agnes Nutter", po raz pierwszy wydanych w roku tysiąc sześćset pięćdziesiątym piątym.
Newton znowu popatrzył z uwagą na proroctwo. Otworzył i zamknął usta.
— Ona wiedziała, że będę miał kraksę samochodową? — zapytał.
— Tak. Nie. Zapewne nie. Trudno powiedzieć. Widzisz, Agnes była najgorszą prorokinią, jaka kiedykolwiek istniała. Bo zawsze miała rację. Dlatego nikt nie kupował jej książki.
* * *
Większość zdolności nadzmysłowych spowodowana jest zwykłą niezdolnością do stabilizacji temporalnej, a umysł Agnes Nutter do tego stopnia zdany był na łaskę czasu, że uważano ją za całkiem zwariowaną, nawet biorąc pod uwagę standardy siedemnastowiecznego Lancashire, gdzie zwariowane prorokinie świetnie prosperowały.
Ale wszyscy się zgadzali, że słuchanie jej było istną rozkoszą. Obstawała przy leczeniu chorób za pomocą pewnego rodzaju pleśni oraz doniosłości mycia rąk, aby zmyć z nich maluteńkie zwierzątka powodujące choroby, chociaż każdy rozsądny człowiek wiedział, że porządny smród jest jedynym środkiem obrony przeciw przynoszącym choroby demonom. Orędowała za bieganiem osobliwie łagodnym, podskakującym truchtem jako pomocnym przy przedłużaniu życia, co było w najwyższym stopniu podejrzane, a przede wszystkim ściągnęło na nią uwagę tropicieli wiedźm; a także podkreślała, jak ważne jest, by pożywienie zawierało pewną ilość błonnika — choć pod tym względem wyraźnie wyprzedzała swoją epokę, jako że podówczas większość ludzi mniej obchodziła zawartość błonnika w pożywieniu niż zawartość żwiru. I nie chciała leczyć kurzajek.
— Wszystko to iest ino w waszych głowach - mawiała. - Zabądź-cie o onych, a odeydą.
Było oczywiste, że Agnes ma jakiś kanał do przyszłości, ale był to kanał niezwykle wąski i dokładny. Innymi słowy niemal całkowicie bezużyteczny.
* * *
— Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytał Newton.
— Umiała formułować tylko takie proroctwa, które stawały się zrozumiałe dopiero, gdy wydarzenie już nastąpiło -
wyjaśniła Anathema. —Jak na przykład “Nie kupuycie Betamaxów". To była przepowiednia na rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty drugi.
— Chcesz powiedzieć, że ona przepowiedziała kamery wideo?
— Nie! Dotarł do niej tylko maleńki fragment informacji - odparła Anathema. - O to właśnie idzie. W większości wypadków jej przepowiednie to tak niejasne aluzje, że nie sposób ich zrozumieć przed wydarzeniem, dopiero po nim kawałki łamigłówki zaczynają do siebie pasować. Poza tym nie wiedziała, co okaże się ważne, a co nie, więc notowała na chybił trafił. Jej przepowiednia na dwudziestego drugiego listopada tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego trzeciego roku dotyczyła zawalenia się domu w Kings Lynn.
— O? - zdziwił się uprzejmie Newton.
— Zamordowano prezydenta Kennedy'ego - podpowiedziała mu Anathema. - Ale, uważasz, Dallas wtedy jeszcze nie istniało. Natomiast Kings Lynn było bardzo ważną miejscowością.
—O.
— Jeśli sprawa dotyczyła jej potomków, Agnes prorokowała w większości wypadków bardzo trafnie.
—O?
— I oczywiście nie miała pojęcia o silnikach spalinowych. Dla niej były to po prostu śmieszne rydwany. Nawet moja matka sądziła, że wszystko odnosi się do wypadku z pojazdem cesarza. Widzisz, nie wystarczy wiedzieć, jaka jest przyszłość. Trzeba jeszcze wiedzieć, co ona znaczy. Agnes była podobna do kogoś oglądającego ogromny obraz przez malutką rurkę. Zapisywała to, co wydało jej się dobrą radą, zgodnie z tym, co udawało jej się zrozumieć z migających przed oczami obrazów. Czasami można było, przypadkiem, dobrze odgadnąć - kontynuowała Anathema. - Mojemu pradziadowi udało się na przykład rozwiązać jedną przepowiednię jako zapowiadającą wielki krach giełdowy z tysiąc dziewięćset dwudziestego dziewiątego roku o dwa dni wcześniej. Zrobił na tym majątek. Można
by powiedzieć, że jesteśmy zawodowymi potomkami. — Spojrzała na Newtona ostrym wzrokiem. — Widzisz, dopiero dwieście lat temu zrozumiano, że “Przistoyne i akuratne profecye" zostały przez Agnes spisane jako scheda rodzinna. Wiele przepowiedni odnosi się do jej potomków i ich pomyślności. W pewien sposób próbowała się nami opiekować po swym odejściu. Uważamy, że to właśnie było przyczyną proroctwa co do Kings Lynn. Mój ojciec pojechał tam w owym okresie, więc z punktu widzenia Agnes, choć nieprawdopodobne było, aby trafił go jakiś zabłąkany pocisk w Dallas, istniały poważne szansę, że trafi go spadająca cegła.