-->

Pornografia

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Pornografia, Gombrowicz Witold-- . Жанр: Современная проза. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Pornografia
Название: Pornografia
Автор: Gombrowicz Witold
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 295
Читать онлайн

Pornografia читать книгу онлайн

Pornografia - читать бесплатно онлайн , автор Gombrowicz Witold

Pornografia jest dzie?em wielkim. ?adna lektura ani ?adna interpretacja nie jest w stanie wyczerpa? jej sens?w, stanowi tylko form? zbli?enia, form? wydobycia tych znacze?, uj??, symboli, kt?re wydaj? si? najdono?lejsze. Wielkie dzie?o przerasta bowiem to, co jest w stanie o nim powiedzie? czytelnik i interpretator gdyby tego nie czyni?o, nie by?oby wielkim dzie?em. A Gombrowiczowska Pornografia jest nim niew?tpliwie. z pos?owia Micha?a G?owi?skiegoNa podstawie powie?ci Witolda Gombrowicza powsta? film w re?yserii Jana Jakuba Kolskiego.Chcia?em by? wierny ksi??ce, szed?em za literkami. Bez rezultatu. Gombrowicz nie jest filmowy. Ale kiedy zdoby?em si? na bezczelno?? wobec autora, ta powie?? zacz??a si? przede mn? otwiera? jak ?ywy cz?owiek. (Jan Jakub Kolski)

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 36 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Ale garnął się do mnie i ściskał. Szepnął wstydliwie:

– Rozparło mnie… diabli wiedzą… Przytyłem. Z czego? [Chyba ze wszystkiego.

I oglądając sobie paluchy powtórzył z bezmierną zgryzotą, [ciszej i dla siebie:

– Przytyłem. Z czego? Chyba ze wszystkiego. I huknął:

– A to moja żona!

Po czym mruknął na własny użytek:

– A to moja żona. I wrzasnął:

– A to Heniusia moja, Heniutka, Henieczka! I powtórzył, do siebie, ledwie dosłyszalnie:

– A to Heniusia, Heniutka, Henieczka! Gościnnie i wykwintnie zwrócił się do nas:

– Jak dobrze, że panowie przyjechali, ależ proszę cię, Witoldzie, zapoznaj |

mnie ze swoim przyjacielem… skończył, zamknął oczy i powtarzał… wargi mu się ruszały. Fryderyk z wielkim ugrzecz-nieniem ucałował rękę pani domu, której melancholia okrasiła się dalekim uśmiechem, której wiotkość delikatnie zatrzepotała… i wciągnął nas wir nawiązywania, wprowadzania w dom, zasiadania, rozmawiania – po owej podróży bez końca – a światło lampy rozmarzało. Kolacja, do której podawał lokaj. Sen morzył. Wódka. Walcząc ze snem usiłowa liśmy słuchać, rozumieć, była mowa o rozmaitych udrękacł a to z AK, z Niemcami, z bandami, z administracją, z polil cją polską, z rekwizycjami – o grasujących strachach i gwz~ tach… o czym świadczyły zresztą okiennice opatrzone dc datkowymi sztabami żelaznymi, a także zatarasowanie bocz nych drzwi… zamkniecie, zaszpuntowanie żelazne. Sienie chów spalili, w Rudnikach karbowemu połamali nogi, mia łem wysiedlonych z Poznańskiego, najgorzej że nie wiadome co, w Ostrowcu, w Bodzechowie, tam gdzie osady fabryczne wszystko tylko czeka, nasłuchuje, na razie spokój, ale trzaśni^ jak front się zbliży… Trzaśnie! To, panie, będzie rzeź, bę dzie wybuch, awantura! To będzie awantura! – huknął i mruknął do siebie, zamyślony:

– To będzie awantura. I huknął:

– Najgorzej, że nie ma dokąd wiać! I szepnął:

– Najgorzej, że nie ma dokąd wiać!

Ale lampa. Kolacja. Senność. Sosem gęstym snu zbabra olbrzymiość Hipa, tudzież rozpływająca się w dalekościach pani, Fryderyk i ćmy tłukące się o lampę, ćmy w lampie, ćmy o lampę, i schody kręte na górę, świeca, upadam na łóżko, zasypiam.

Nazajutrz trójkąt słoneczny na ścianie. Czyjś głos za oknem. Wstałem z łóżka i otworzyłem okiennice. Ranek.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 36 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название