-->

Moralno?? Pani Dulskiej

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Moralno?? Pani Dulskiej, Zapolska Gabriela-- . Жанр: Драматургия. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Moralno?? Pani Dulskiej
Название: Moralno?? Pani Dulskiej
Автор: Zapolska Gabriela
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 185
Читать онлайн

Moralno?? Pani Dulskiej читать книгу онлайн

Moralno?? Pani Dulskiej - читать бесплатно онлайн , автор Zapolska Gabriela

Moralno?? pani Dulskiej to tragikomedia pokazuj?ca zak?amanie i podw?jn? moralno?? zamo?nej rodziny mieszcza?skiej. G??wna bohaterka, Aniela Dulska, kieruj?c si? przekonaniem, ?e brudy nale?y pra? we w?asnym domu, a najwa?niejsz? rzecz? jest unikni?cie skandalu, doprowadza do romansu swojego syna ze s?u??c?, kt?r? gdy ta spodziewa si? dziecka, odprawia z domu. Hipokryzja, chorobliwe sk?pstwo, chciwo??, ograniczenie…wszystko to po sukcesie Moralno?ci sta?o si? synonimem dulszczyzny.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 7 8 9 10 11 12 13 14 15 ... 17 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

HESIA

E, proszę mamy!

DULSKA

Ona na złość się wyciąga i zaraz potem z konduktorem secesja, wszyscy się patrzą…

JULIASIEWICZOWA

Ach, bo o ten cent czy dwa…

DULSKA

Kto nie szanuje grosza, ten niewart… Hanka, nakrywaj! My tu pijemy herbatę teraz, bo piec w jadalni coraz gorszy.

JULIASIEWICZOWA

Czemu go ciocia nie poprawi?

DULSKA

Albom ja głupia? I tak na przyszły rok nie będę tu mieszkać, tylko wynajmę. Wtedy mi lokator piec poprawi. Idę włożyć szlafrok. Hesia, przebrać się! Mela, zajmij się herbatą.

Wychodzi.

Hanka nakrywa. Juliasiewiczowa obserwuje Hankę.

HESIA

Dziś była marna lekcja – dobrze zrobiłaś, że cię nie było. Same sztubaki…

Wybiega.

JULIASIEWICZOWA

Hanka! Cóżeś tak zmizerniała?

HANKA

Zęby mnie bolą.

JULIASIEWICZOWA

Zęby?

Wchodzi Dulska.

DULSKA

w szlafroku

Żywo! Samowar, bułki… Wypijesz z nami herbatę?

JULIASIEWICZOWA

Dobrze.

Wchodzi Mela, niesie książkę i koszyk z robotą, później Hesia z zeszytami i książkami; siadają przy stole. Dulska i Juliasiewiczowa siadają także przy frontowej stronie stołu.

DULSKA

Szczęśliwa jestem, że już jestem w domu. Dla kobiety nie ma jak dom. Ja to zawsze powtarzać będę. Zawołajcie Zbyszka!

MELA

Zbyszko wyszedł.

DULSKA

Wyszedł?

MELA

Ale pewnie zaraz wróci.

JULIASIEWICZOWA

A mówiła ciocia, że się poprawił.

DULSKA

Bo też tak jest. Przekonał się, że nie ma jak dom i rodzina. Musiało mu coś wypaść.

JULIASIEWICZOWA

Wcale nie. Mówił, że mu już zbrzydł ten dom i ta rodzina.

DULSKA

Mówił?

JULIASIEWICZOWA

Tak. Przed chwilą. Zresztą nie mówił tak wyraźnie. Co mu tam zbrzydło, nie wiem… Dość, że poszedł.

HESIA

Będzie się znów lumpował.

DULSKA

Patrz swego nosa! Z tym chłopcem już nie ma rady. Już mu tak dogadzam, żeby go tylko w domu przytrzymać.

JULIASIEWICZOWA

znacząco

E, proszę cioci, może właśnie to dogadzanie osiąga przeciwny cel.

DULSKA

Nie rozumiem. Przecież gdzie może być mu lepiej jak w rodzinnym kole?

JULIASIEWICZOWA

Hm!

DULSKA

do Meli

Co ty za miny do ciotki wyprawiasz?

JULIASIEWICZOWA

Do mnie? Zdaje się cioci. A co do tego rodzinnego koła…

DULSKA

Co ty wiedzieć możesz o tym. Wiecznie tylko gdzieś latasz. I przyznam ci się nawet, że zaczynają coś o tobie mówić.

JULIASIEWICZOWA

O każdym mówią.

DULSKA

O tobie mówią to, co sama chcesz, aby mówili.

JULIASIEWICZOWA

Na przykład?

DULSKA

Że jesteś kokietka.

JULIASIEWICZOWA

E!

DULSKA

Wywołujesz taką opinię. Dlaczego o mnie tego nikt nie powie!

JULIASIEWICZOWA

podrażniona

Mogłaby ciocia przy dziewczynkach nauk mi nie dawać.

DULSKA

To są dzieci, więc nie rozumieją. A potem, niech nawet słyszą, to będzie dla nich nauką na przyszłość, to ich nauczy, gdzie zaprowadzić może lekkomyślność i chęć przypodobania się.

Wchodzi Dulski, wita się z Juliasiewiczową skinieniem ręki, wyjmuje z kieszeni gazetę i siada koło stołu. Zaczyna czytać.

JULIASIEWICZOWA

coraz więcej podrażniona

Doprawdy, że ciocia dziwnie pojmuje gościnność…

DULSKA

Moja droga. Ja przede wszystkim pojmuję moralność i tę mam na względzie, czy tu w domu, czy…

JULIASIEWICZOWA

To znaczy, że moje życie jest niemoralne?

DULSKA

Na zewnątrz! Ciągle cię widzą na ulicy.

JULIASIEWICZOWA

Nie mogę chodzić po dachach.

DULSKA

Ufarbowałaś włosy na rudo. Gdzie widziałaś uczciwą kobietę z rudymi włosami?

JULIASIEWICZOWA

No, tego już nadto!

DULSKA

Wczoraj na przykład Krężlowa mówiła…

JULIASIEWICZOWA

wstając

E, już dosyć tego! Doprawdy, ciocia uwzięła się, aby mnie denerwować. Ja do cioci spraw nie zaglądam. A może także niejedno dałoby się powiedzieć.

DULSKA

Proszę, proszę! Moje sumienie jest czyste i nie boję się dnia białego.

JULIASIEWICZOWA

No… już lepiej tu w biały dzień nie zaglądać! Dopatrzyć by się tu można niejednego. A zresztą niech mnie ciocia nie wyzywa, bo doprawdy…

DULSKA

wyzywająco

Proszę, proszę powiedzieć, proszę się nie krępować.

JULIASIEWICZOWA

Mam wzgląd na dzieci.

DULSKA

Hesia, Mela, proszę wyjść! Felicjan, i ty zabieraj się także…

Hesia, Mela wychodzą. Dulski bierze gazetę, idzie do sypialni.

Proszę cię, jesteśmy same. Mów, co mi masz powiedzieć.

JULIASIEWICZOWA

Doprawdy, że ciocia zasługuje na to, ażeby się dowiedziała. I to cioci powiem, że jeżeli ciocia do mego domu zagląda, to przede wszystkim ciocia powinna swój z brudów oczyścić.

DULSKA

U mnie nic brudnego się nie dzieje. A przynajmniej po ulicach mój dom nie jest głośny.

JULIASIEWICZOWA

Będzie, będzie… jak się porządnie rozkrzyczy w swoim czasie.

DULSKA

Cóż to za iluzje?

JULIASIEWICZOWA

Wytłumaczę, jak mnie ciocia na chrzciny poprosi.

DULSKA

Moja pani, niesmaczne żarty! Ja i Felicjan dawno już głupstwa wybiliśmy sobie z głowy.

JULIASIEWICZOWA

Ja też nie mówię, że ciocia będzie matką, ale babką!

DULSKA

Co? Jak?

JULIASIEWICZOWA

Zbyszko się o to postarał.

DULSKA

Zbyszko? Zbyszko?

JULIASIEWICZOWA

I… Hanka!

DULSKA

Jezus, Maria! Co, jak? Kłamiesz! Kłamiesz! Chcesz mnie chyba zabić! Strach! Nie dość, że mnie delożowali stróża jeszcze takie coś wymyślają.

JULIASIEWICZOWA

Ja kłamię? Najlepiej niech ciocia sama się Hanki zapyta.

DULSKA

Skandal! Hanka! Hanka! chodź tu w tej chwili!

JULIASIEWICZOWA

Ja wolę tego nie słyszeć. Idę do dziewcząt. A jak ciocia się przekona, że nie skłamałam, to mnie ciocia przeprosi.

DULSKA

Jutro rano!.Hanka! Hanka!

Juliasiewiczowa wychodzi szybko. Wpada Hanka z bielizną da magla.

SCENA TRZYNASTA

Dulska, Hanka

HANKA

Wielmożna pani wołała? Ja do magla…

DULSKA

Hanka! Odpowiadaj, ale tak jak przed księdzem, czy to prawda, że ty… że ty jesteś… że…

Hanka cofa się pod ścianę i stoi nieruchoma, z oczyma szeroko otwartymi. Dulska naprzeciw niej, groźnie w nią wpatrzona.

Odpowiadaj!

HANKA

z wysiłkiem

Tak, proszę wielmożnej pani.

DULSKA

Może kłamiesz? Może chcesz naciągnąć?

HANKA

Nie kłamię!

DULSKA

Jak Boga chcesz mieć przy skonaniu?

HANKA

Jak Boga chcę mieć przy skonaniu!

Długa chwila milczenia. Hanka stoi nieruchoma, oparta plecami o ścianę. Po jej twarzy płyną duże, ciężkie łzy.

DULSKA

po chwili

Oddam ci książeczkę, zapłacę do pierwszego i wynoś się.

HANKA

Ja wolę pójść zaraz.

DULSKA

opamiętywuje się.

Tak będzie lepiej. Pakuj się. Połóż bieliznę. Ja takich dziewczyn, co o swoją dobrą sławę nie dbają, nie mogę u siebie trzymać. Wyniesiesz się zaraz… Idę po książeczkę.

Wychodzi do sypialni.

Hanka stoi nieruchoma chwilę, wreszcie ociera twarz i kieruje się do kuchni.

Juliasiewiczowa wychodzi z pokoju dziewcząt.

SCENA CZTERNASTA

Juliasiewiczowa, Hanka, później Mela, Zbyszko.

JULIASIEWICZOWA

Hanka!

HANKA

Co?

JULIASIEWICZOWA

Co się stało?

HANKA

z wybuchem płaczu

Wielmożna pani wyrzuca mnie.

1 ... 7 8 9 10 11 12 13 14 15 ... 17 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название