-->

Xavras Wy?rn

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Xavras Wy?rn, Dukaj Jacek-- . Жанр: Научная фантастика. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Xavras Wy?rn
Название: Xavras Wy?rn
Автор: Dukaj Jacek
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 196
Читать онлайн

Xavras Wy?rn читать книгу онлайн

Xavras Wy?rn - читать бесплатно онлайн , автор Dukaj Jacek

Ksi??ka sk?ada si? z dw?ch powie?ci: Zanim noc i Xavras Wy?ryn.

Pierwsza z nich to przejmuj?cy, utrzymany w realiach VII wojny ?wiatowej opis przej?cia do innego, niedost?pnego dla ludzkich zmys??w ?wiata. Bohater – cynik i hitlerowski kolaborant – dopiero w obcym wymiarze przekonuje si?, czym s? naprawd? dobro i z?o.

Powie?? Xavras Wy?ryn nale?y do popularnego gatunku ‘historii altrnatywnych’. W 1920 roku Polska przegra?a wojn? z bolszewikami. Kilkadziesi?t lat p??niej partyzanci z Armii Wyzwolenia Polski pod wodz? samozwa?czego pu?kownika Xavrasa Wy?yna usi?uj? wyzwoli? kraj spod sowieckiej dominacji. Oddzia? uzbrojony w bomb? atomow? rusza w kierunku Moskwy.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Dlaczego noszą… nosili inne nazwiska?

–  Trzeba było.

– Iwana zastrzeliłeś własnoręcznie, wcześniej posłałeś pod bomby. Tylko nie mów mi teraz o miłości.

–  Wszyscyśmy wiedzieli. Przyjął to z godnością. Nie ma litości ani żalu. To nie poświęcenie – zacisnął czerwoną pięść. – To żądza.

Wiatr przyniósł z drugiej strony Wisły dźwięki hejnału. Smith zerknął na zegarek: dwunasta jeden – godzina z małym hakiem. Komu się tam chce grać hejnał? Cholernie zresztą fałszuje.

–  Tak naprawdę, tak naprawdę nie musiałeś przecież tu umrzeć. Podobnie jak Jewriej: wiedziałeś i mogłeś uniknąć. Czemu zatem przyjechałeś do Krakowa? Czy naprawdę nie istnieje ani jedna przyszłość, w której Polska jest wolna, a Wyżryn żywy? Co? Nie wierzę – Ian zaśmiał się gorzko do siebie. – Tak naprawdę, tak naprawdę przyjechałeś tu, aby nie dożyć czasu faktycznej władzy. Zaprzeczysz może? Nie zaprzeczysz. Pamiętasz tę naszą rozmowę w dniu śmierci Iwana? Pamiętasz ją? Wiedziałeś, że to ja mam rację. I czym mogłeś mi odpowiedzieć? Tylko przepowiednią swej śmierci. Śmierć, jedynie ona cię ratuje. Xavras, Xavras… Czy istotnie aż takim potworem widzisz się w swych przyszlościach? Czy to już ostatnia chwila na zejście ze sceny, zanim nastąpi ostateczna zmiana masek? Przez cały czas byłem przekonany, że nie ma dla ciebie ratunku. Teraz już nie jestem pewien. Skoro potrafisz samemu powstrzymać się i poświęcić dla racji, których nie podzielasz, skoro dla dobra tych przez ciebie samego pogardzanych potrafisz zaprzeczyć swemu życiu… Ja wierzę w twoją siłę, Xavras. Ty, który wybierasz ścieżki. Wierzę, że miałbyś szansę, choć teraz być może bardzo mgliście lub w ogóle jej nie widzisz; ale sam przecięż przyznałeś, że był taki czas, gdy także szansę na niepodległą Polskę zniknęły ci zupełnie pośród innych prawdopodobnych przyszłości. Więc to nic nie znaczy. Powinieneś zawierzyć sile swej woli. Nie musiałeś umierać. Bohaterowie czasu wojny nie są bohaterami czasu pokoju, te światy są niekompatybilne, ale ty, ty mógłbyś zaprzeczyć regule, ty jeden miałeś możliwość dokonania w pełni świadomego wyboru. Zrezygnowałeś, poddałeś się. Dlaczego? Czyżby aż takim obrzydzeniem napawał cię ów Wyżryn-człowiek, który musiałby zastąpić dzisiejszego Wyżryna-boga?

Xavras, rzecz jasna, nic na to nie rzekł, a i Smith nie skomentował zapadłego milczenia.

–  Jedno mi powiedz – odezwał po jakimś czasie. – Po co była Moskwa?

–  Mówiłem ci.

– Tak, wiem: tylko taka przyszłość daje wolną Polskę. Ale mnie chodzi właśnie o związek przyczynowo-skutkowy. Co takiego jest w wysadzeniu w powietrze miasta wraz z milionem jego mieszkańców, że stanowi to niezbędny warunek niepodległości twojego kraju?

– Nie wiem. Nie potrafię prześledzić drogi przebywanej przez każdy atom wchodzący w skład Ziemi. Powiązania są, bo je widzę, ale nie potrafię ci wyrecytować, ogniwo po ogniwie, całego łańcucha przyczyn i skutków.

–  Nie wiesz. Nie wiesz. Więc po prostu zawierzyłeś swoim wizjom.

–  Nigdy mnie nie zawiodły.

–  A tego to nie możesz być w stu procentach pewny.

–  Teraz ty mi coś powiedz: czy wierzysz w moje zwycięstwo za trzynaście lat?

–  Tak.

–  Dziękuję.

–  Nie ma za co. Masz to darmo. Przeklinam dzień, w którym usłyszałem o tobie po raz pierwszy.

Xavras zwalił się na wznak w mokrą trawę, rozrzucił szeroko ręce i wybuchnął głośnym śmiechem. Smith nie rozumiał.

–  O co chodzi?

–  Odpowiedziałeś mi kwestią Szczygła! – wykrztusił rozrechotany Wyżryn. – Nie pamiętasz? Słowo w słowo to, co Szczygieł mówi Fourtree'emu w „Nieuchwytnym", tuż po tym, jak wysadzili ten pociąg.

Smith sięgnął nieposłuszną pamięcią wstecz.

–  Widocznie zapamiętałem – mruknął.

–  Aha. Widocznie zapamiętałeś – pułkownik powoli się uspokajał. – No nic. Trzeba się zbierać. Zbliża się pora.

Wyżryn wstał, otrzepał spodnie i koszulę. Podszedł do swojego plecaka, Ian obserwował, jak Xavras przebiera się w to samo ubranie, które miał na sobie podczas wywiadu po eksplozji moskiewskiej bomby. Nawet te same rękawiczki wciągnął i ten sam beret nasadził na głowę. Wyjął lusterko i długą chwilę się w nim przeglądał, poprawiając detale, które mu się nie podobały.

Wreszcie odwrócił się przodem do Smitha i odstąpił dwa kroki wstecz.

–  Jak wyglądam? Ian wydął wargi.

–  Ujdzie. No, może trochę brudu na kamizelce i swetrze, za czyste są.

Xavras podniósł z ziemi garść błota i rozsmarował na sobie.

–  Będzie?

–  Okay.

–  Nałóż kołpak, trzeba sprawdzić ujęcie.

Smith nałożył. Siedział pod skałą, jak w pół złamany, z nogami wyciągniętymi w przód, nie mógł się poruszyć, nie mógł wstać – siłą rzeczy zdejmować będzie Wyżryna od dołu. Przez kilka minut dyrygował Xavrasem – bliżej, dalej, w lewo, w prawo, nie, tam słońce, jeszcze pół kroku do tyłu – wypracowując optymalne warunki. W tym czasie ustał deszcz. W końcu Ian zdecydował, że nic lepszego już nie wymyśli. Wyżryn wyrył piętą linię w ziemi, aby wiedzieć, gdzie stanąć, gdy nadejdzie czas. Potem usiadł przy lanie.

Czekali.

Ewangelia według świętego Jewrieja

Samotny bombowiec nadleciał przez nikogo nie zauważony. Nikt także nie widział spadającej bomby. Xavras Wyżryn stał wówczas nad rzeką, ciesząc oczy widokiem miasta, nad którym po raz pierwszy od siedemdziesięciu sześciu lat powiewała polska flaga. Cudzoziemski dziennikarz przeprowadzał z nim wywiad. Xavras Wyżryn obudził się tego dnia ze złym przeczuciem. „Teraz", powiedział dziennikarzowi, lecz dziennikarz oczywiście nie zrozumiał i nikt na świecie nie zrozumiał. Xavras Wyżryn rozłożył ramiona. Bomba eksplodowała. Zalało go najjaśniejsze ze świateł i najczystszy z ogni, i wypalił się w kamieniu czarny cień jak krzyż, czarny cień, który możecie pójść i zobaczyć, dotknąć własną dłonią, wyżegnany na wieczność w chwili jego śmierci cień Xavrasa Wyżryna.

kwiecień-sierpień 1996

Zarówno motto, jak i wtrącone w tekst nie oznaczone cytaty, cokolwiek zresztą zniekształcone, pochodzą z wierszy Zbigniewa Herberta. Cytaty oznaczone natomiast: z Conrada, bo Smith przytacza go świadomie, co jest możliwe, jako że pierwsze wydanie Jądra ciemności ukazało się w roku 1902; oraz, rzecz jasna, z Apokalipsy świętego Jana w anachronicznym tłumaczeniu o. Augustyna Jankowskiego OSB, które to tłumaczenia uznałem za bardziej pasujące do stylistyki mojej powieści niż, na przykład, tłumaczenie ks. Wujka, jako że cytaty owe wpierw przekładane były wszak przez Smitha ze współczesnego alternatywnego rosyjskiego. Historię o doświadczeniach sir Jeremiego Bowesa na dworze cara Iwana IV zaczerpnąłem z Dziennika Samuela Pepysa i również mam ją za prawdziwą. Stanowisko Departamentu Stanu alternatywnych USA w sprawie walk w Republice Nadwiślańskiej jest oparte na autentycznych wypowiedziach pana Burnsa, który na konferencji prasowej w dniu 8 sierpnia 1996 r. reprezentował Departament Stanu USA; konferencja dotyczyła Czeczenii i jedyne zmiany dokonane przeze mnie w przytaczanych fragmentach dotyczą nazewnictwa oraz szczegółowych danych typu: daty, liczby itp.

Opowiadanie stosuje się do logiki alternatywnego rozwoju dziejów we wszystkim prócz języka; zrezygnowałem z jego totalnej bądź jedynie dialogowej alternatywizacji, rozumiejąc, iż zadanie wykreowania w całkowitej zgodzie z regułami filologii nowych gałęzi rosyjskiego i polskiego przerasta, póki co, moje umiejętności i wiedzę – nawet jeśli mamy tu do czynienia z odrostem tych gałęzi stosunkowo późnym, bo zaszłym już w XX wieku.

1 ... 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название