Kwiat Nieimiertelnoici
Kwiat Nieimiertelnoici читать книгу онлайн
Porucznik Eve Dallas z wydzia?u zab?jstw nowojorskiej policji ma przed sob? trudne zadanie. Pi?kna, s?awna modelka Pandora zosta?a w brutalny spos?b zamordowana, a g??wn? podejrzan? o zbrodni? jest Mavis Freestone, najserdeczniejsza przyjaci??ka Eve. Dallas, przekonana o jej niewinno?ci, postanawia wykry? prawdziwego sprawc?. Jednak coraz to nowe dowody ?wiadcz? przeciwko Mavis i wszyscy radz? Eve, aby zako?czy?a ?ledztwo. Wierna przyja?? obu kobiet zostaje wystawiona na ci??k? pr?b?.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Może być?
Roarke zmarszczył brwi, oglądając małe nożyczki do manikiuru.
– Może być. – Przez chwilę grzebał ostrzami w zamku, po czym się odsunął. – Proszę bardzo.
– Jesteś w tym naprawdę dobry.
– To jeden z wielu talentów, jakimi obdarzył mnie los.
– Jasne. – Napełniła torebkę na dowody płynem z butelki. – Tyle powinno wystarczyć.
– Czy mam zamknąć butelkę? To zajmie mi tylko chwilę.
– Nie zawracaj sobie tym głowy. Po drodze wpadniemy do laboratorium.
– Po drodze dokąd?
– Tam, gdzie już wysłałam Peabody. Pod tylne drzwi Justina Younga. – Ruszyła w stronę wyjścia, uśmiechając się do Roarke'a. – Wiesz, w jednym zgadzam się z Jerry. Mam dobry gust, jeśli chodzi o mężczyzn.
– Moja droga, twój gust jest bez zarzutu.
17
Zdaniem Eve, związek z bogatym facetem miał wiele minusów, ale i jeden przeogromny plus. Jedzenie. W czasie jazdy przez miasto zdążyła na-pchać się potrawką z piersi kurczaka, pochodzącą z autokucharza zainstalowanego w samochodzie Roarke'a.
– Chyba w żadnym innym wozie nie dostałaby takiego żarcia – powiedziała z pełnymi ustami.
– Gdyby nie ja, żywiłabyś się tylko hamburgerami sojowymi i sterylnymi jajkami w proszku.
– Nie znoszę sterylnych jajek w proszku.
– No właśnie. – Był zadowolony, słysząc je śmiech. – Dawno nie widziałem cię w tak dóbr nastroju.
– Wszystko zaczyna się układać po mojej mojemu Roarke. W poniedziałek zarzuty przeciw Mavis zostaną wycofane, a do tego czasu dopadnę tych drani. Chodziło o pieniądze – powiedziała, wybierając palcami ziarenka ryżu. – Cholerne pieniądze. Ci troje mieli za pośrednictwem Pandory dostęp do Nieśmiertelności, ale to ich nie zadowalało. Też chcieli zarobić,.
– Dlatego zwabili ją do mieszkania Leona i tam zabili.
– Pewnie to ona zaproponowała, żeby tam spotkać. Nie zamierzała ustąpić, była gotowa nać do walki. Ułatwiła im zadanie. A przyjście Mavis okazało się niezwykle korzystnym zbiegłe okoliczności. W przeciwnym razie wrobiliby w Leonarda.
– Nie chciałbym podawać w wątpliwość bystrości i przenikliwości twojego umysłu, ale dlaczego po prostu nie zatłukli jej w jakimś ciemnym zaułku? Jeśli twoje podejrzenia są trafne, to Pandora nie była ich pierwszą ofiarą.
– Widocznie tym razem uknuli bardziej perfidny plan. – Wzruszyła ramionami. – Hetta Mop stanowiła dla nich potencjalne zagrożenie, spotkał się z nią, dokładnie o wszystko wypytał, po czym jej się pozbył. Boomerowi mogło się w łóżku coś wypsnąć.
– On był następny.
– Za dużo wiedział, za dużo miał. Prawdopodobnie nie znał całej trójki. Ale był w kontakcie co najmniej z jednym z głównych podejrzanych i po spotkaniu z tą osobą w klubie zaczął się ukrywać. Oni jednak go znaleźli, skatowali i zabili. Ale nie mieli czasu, żeby zabrać narkotyki z jego pokoju.
– I wszystko to dla pieniędzy?
– Owszem, chodziło o pieniądze, a także, jeśli wyniki zamówionej przeze mnie analizy będą zgodne z moimi oczekiwaniami, o Nieśmiertelność. Pandora ją brała, co do tego nie mam wątpliwości. Jestem przekonana, że Jerry Fitzgerald zazdrościła jej sukcesu. A tu nagle pojawił się środek, który sprawia, że człowiek czuje się odmłodzony i bardziej seksowny. To mogło otworzyć Jerry drogę do wielkiej sławy i wielkich pieniędzy.
– Ale to trucizna.
– To samo mówią o papierosach, a od czasu do czasu widzę, jak je palisz. – Uniosła brwi. – W drugiej połowie dwudziestego wieku seks bez zabezpieczeń groził śmiercią, mimo to ludzie dalej chodzili do łóżka z nieznajomymi. Pistolety zabijają, minęły jednak dziesiątki lat, zanim udało nam się wprowadzić zakaz ich posiadania. A poza tym…
– Dobrze, dobrze, rozumiem. Większość z nas uważa się za nieśmiertelnych. Czy zrobiliście Redfordowi testy?
– Tak. Jest czysty. Co nie znaczy, że na jego rękach nie ma krwi. Zamknę tych troje na najbliższe pięćdziesiąt lat.
Roarke zatrzymał wóz na światłach i spojrzał na Eve.
– Eve, chcesz, żeby odpokutowali za zabójstwo, czy za to, że próbowali zniszczyć życie twojej przyjaciółce?
– Czy to ma znaczenie?
– Dla ciebie, tak.
– Skrzywdzili ją – wycedziła Eve. – Przez nich przeżyła prawdziwe piekło. Zmusili mnie, żebym jeszcze bardziej ją pogrążyła. Straciła pracę, załamała się. Muszą za to zapłacić.
– W porządku. Chciałbym tylko coś powiedzieć.
– Nie chcę słyszeć umoralniającej gadki z ust włamywacza.
Roarke wyjął chusteczkę i otarł podbródek Eve.
– Następnym razem, kiedy będziesz chciała powiedzieć, że nie masz rodziny – zaczął łagodnym tonem – dobrze się zastanów. Mavis to twoja rodzina.
Eve otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale się rozmyśliła.
– Ja tylko wypełniam swoje obowiązki – stwierdziła wreszcie. – Jeśli czasami sprawia mi to czysto osobistą przyjemność, co w tym złego?
– Nic. – Pocałował ją delikatnie i skręcił w lewo
– Chcę podjechać na tyły tego budynku. Na następnym skrzyżowaniu polecisz w prawo, a potem…
– Wiem, jak tam dojechać.
– Nie mów, że i ten apartamentowiec jest twój
– Dobrze, nie powiem. A propos, gdybyś spyta mnie o system monitoringu zainstalowany w domu Younga, oszczędziłbym ci, a właściwie Feeneyowi,j sporo pracy. – Kiedy Eve prychnęła gniewnie uśmiechnął się szeroko. – Jeśli posiadanie dużych kawałków Manhattanu sprawia mi czysto osobistą przyjemność, to co w tym złego?
Odwróciła się do okna, by nie zobaczył uśmiechu na jej twarzy.
Wydawało się, że dla Roarke'a zawsze znajdą się bilety na najpopularniejszą sztukę, wolny stolik w najbardziej luksusowej restauracji i dogodnie usytuowane miejsce do parkowania. Wypatrzywszy je i tym razem, zatrzymał auto i wyłączył silnik.
– Jak sądzę, nie życzysz sobie, żebym na ciebie zaczekał.
– Zwykle to, czego sobie życzę, nie ma dla ciebie wielkiego znaczenia. Chodź ze mną, ale postaraj się zapamiętać, że w odróżnieniu ode mnie jesteś cywilem.
– O tym nigdy nie zapominam. – Zamknął samochód na zamek szyfrowy. Okolica była dość spokojna, ale cena tego wozu stanowiła równowartość półrocznego czynszu płaconego za najbardziej ekskluzywne apartamenty. – Kochanie, zanim rozpoczniemy służbę, powiedz mi, co masz pod tą suknią?
– Coś, co ma rozpalać mężczyzn do białości.
– To działa. Chyba nigdy jeszcze twój tyłeczek nie poruszał się tak ponętnie.
– W tej chwili to tyłek gliniarza, więc uważaj, co mówisz.
– Uważam. – Uśmiechnął się i klepnął ją mocno w pośladek. – Wierz mi. Dobry wieczór, Peabody.
– Roarke. – Peabody wyłoniła się zza żywopłotu. Miała spokojny wyraz twarzy, jakby nie słyszała rozmowy, którą prowadzili przed chwilą. – Dallas.
– Widziałaś… – Eve usłyszała podejrzany szelest w zaroślach i odruchowo przykucnęła, usiłując się ukryć. Po chwili jej oczom ukazała się uśmiechnięta twarz Casto. – Cholera jasna, Peabody.
– Nie miej pretensji do DeeDee. Byłem z nią, kiedy zadzwoniłaś. Nie udałoby jej się mnie pozbyć. Pamiętasz, Eve, mieliśmy ze sobą współpracować. – Wyciągnął rękę, wciąż uśmiechnięty. – Roarke, miło mi cię poznać. Jake Casto, wydział nielegalnych substancji.
– Domyśliłem się. – Roarke uniósł brew, widząc, jak spojrzenie Casto wędruje po spowitym w czarny jedwab ciele Eve. Jak typowy facet, czy też nieprzyjazny samiec, obnażył wyszczerzone zęby.
– Ładna suknia, Eve. Wspominałaś, że zamierzasz zawieźć jakąś próbkę do laboratorium.
– Zawsze podsłuchujesz rozmowy innych policjantów?
– no cóż. -Podrapał się po brodzie, -Zadzwoniłaś w takim momencie, że musiałbym być głuchy, żeby cię nie słyszeć. – Spoważniał. – Myślisz, że Jerry Fitzgerald brała Nieśmiertelność?
– Musimy zaczekać na wyniki analizy. – Zwróciła oczy na Peabody. – Czy Young jest w swoim apartamencie?
– Tak. System monitoringu budynku wskazuje, że wrócił do domu o dziewiętnastej. Od tej pory nigdzie nie wychodził.