-->

Srebrny Blysk Smierci

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Srebrny Blysk Smierci, Robb J. D.-- . Жанр: Триллеры. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Srebrny Blysk Smierci
Название: Srebrny Blysk Smierci
Автор: Robb J. D.
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 189
Читать онлайн

Srebrny Blysk Smierci читать книгу онлайн

Srebrny Blysk Smierci - читать бесплатно онлайн , автор Robb J. D.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 26 27 28 29 30 31 32 33 34 ... 76 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Peabody, chcesz pooglądać świńskie filmy? – szepnął, a Eye, dla własnego świętego spokoju, udała, że tego nie słyszała.

– Sukinsyn – rzucił Feeney, chowając komunikator do kieszeni. – Mamy coś. Przeszukiwałem podobne przypadki, ale w czasie, który chodziło, nic takiego nie miało miejsca ani w Londynie, ani nawet w Anglii. Na wszelki wypadek wrzuciłem do komputera te dane w różnych wariacjach i proszę, znalazłem. Uderzył.

– Gdzie?

– W Kornwalii, na wybrzeżu. Policja znalazła w zatoce dwa ciała. W fatalnym stanie…, no… w wodzie. Wiecie, oni tam jeszcze mają prawdziwą przyrodę, więc wokół nich zalęgły się takie różne żyjątka. Ofiary zostały uduszone, ale nie znaleziono żadnego narzędzia zbrodni, dlatego wyszukiwarka nie wskazała tego przypadku. Poza tym lokalne media powiadomiły o zajściu dopiero dwa miesiące później.

– Dlaczego uważasz, że to Yost?

– Pasuje data, bo w końcu udało się ustalić czas zgonu. No i typ morderstwa. Obie ofiary, mężczyznę i kobietę, brutalnie pobito, szczególnie w okolicy twarzy. Obie dostały zastrzyk uspokajający i zostały zgwałcone. Mój człowiek odnalazł zdjęcia z sekcji i porównał obrażenia szyi. Z tego, co udało mu się odtworzyć, to pasują. Turysta, który znalazł ciała, nie czekał na przyjazd policji. Możliwe, że to on zabrał linki.

– Czy zidentyfikowano ofiary?

– Tak. To para drobnych przemytników. Mieli tam bazę, w domku nad morzem. Zbadam dokładniej tę sprawę. Porozmawiam z inspektorem, który prowadził śledztwo.

– Dobra. Jeśli znajdziesz coś nowego, natychmiast prześlij na mój domowy komputer. Ten trop też podrzucę federalnym. Może przestaną za mną łazić i zajmą się jakąś uczciwą robotą. To wszystko na dziś. Spotykamy się jutro o ósmej rano u mnie w domu. W razie czego od razu się ze mną kontaktujcie.

Odnalazła Dickiego i od razu przyparła go do muru. Próbował się wykręcić, skomlił, ale nie ustąpiła. Najpierw go postraszyła, potem przekupiła butelką jamajskiego rumu, dzięki czemu ich przyjaźń na nowo odżyła. Przyrzekł, że zajmie się sprawą rur odpływowych w pierwszej kolejności.

Potem złożyła raport Whitneyowi, który zgodził się, by przekazała wybrane dane agentom federalnym Stowe i Jacoby”emu. Tak jak się spodziewała, szef wyznaczył jej konferencję prasową, która miała się odbyć następnego dnia o drugiej trzydzieści.

Eye rozmyślała na ten temat, wracając na górę do swojego biura. Kiedy dotarła na miejsce, skontaktowała się ze Stowe.

Na ekranie pojawiła się twarz zdenerwowanej agentki.

– Pani porucznik, dlaczego muszę się dowiadywać z mediów tym, że popełniono morderstwo i podejrzewa się Sylyestra Yosta?

– Dlatego, że wieści się szybko rozchodzą, agentko Stowe, a ja byłam zajęta. Teraz chcę ci przekazać najświeższe informacje na temat tego ostatniego, zdarzenia. Jeśli zamierzasz dalej zrzędzić, nie marnuj mojego czasu.

– Powinniście byli zawiadomić mnie lub mojego kolegę, zanim zabezpieczono miejsce zbrodni.

– Nie przypominam sobie, żebym dostała taki rozkaz na piśmie. Dzwonię przez zwyczajną uprzejmość i mam wrażenie, że traktuje się mnie niezbyt uprzejmie.

– Współpraca…

– Jeśli chcesz współpracować, to zamknij się i słuchaj. – Eye urwała, czekając, aż Stowe opanuje wzburzenie. – Mam informacje, które mogą pomóc w waszym dochodzeniu, w moim zresztą też.

– Uważam, że wasza agencja szybciej sobie z tym poradzi. Chcecie ubić ze mną interes, proszę bardzo. Za dwadzieścia minut będę w centrum, w klubie Down and Dirty. Przynieście coś na wymianę.

Wyłączyła się, nim Stowe zdążyła cokolwiek odpowiedzieć.

Tak na wszelki wypadek była w Down and Dirty już po kwadransie.

Kiedy weszła, wytatuowany czarnoskóry łysy olbrzym z błyszczącą jak kula do kręgli głową uśmiechnął się szeroko, co wcale nie dodało mu urody.

– Cześć, biała kobieto.

– Cześć, czarny mężczyzno.

Choć było jeszcze za wcześnie na typową klientelę klubu, w którym wszystkie dziewczyny pracowały nago, przy stolikach siedziało kilku gości, a na scenie znudzona tancerka potrząsała imponującym biustem w rytm mechanicznej muzyki.

Klub należał do wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyzny. noszącego przydomek Crack, który zajmował się również przywoływaniem do porządku bardziej irytujących klientów, studzeniem rozgrzanych głów i łamaniem kości.

Zniknął na chwilę za barem, by przygotować czarną jak smoła kawę.

– Dawno nie widziałem u nas twojego suchego tyłka. Zacząłem za tobą tęsknić – powiedział, podając Eye filiżanlę parującego napoju.

– Crack, mój drogi, rozczulasz mnie. – Łyk kawy wystarczył, by jej przeszło. Zastanawiała się, czy jej przełyk w ogóle zdoła się po tym zregenerować. – Zamierzam się tu spotkać z dwoma typkami z FBI.

Był tak zniesmaczony, że uśmiechnięta czaszka, którą miał wytatuowaną na policzku, zdawała się paskudnie wykrzywiać.

– Skarbie, dlaczego mi to robisz? Po co sprowadzasz tu federalnych?

– Chcę im pokazać największe atrakcje naszego wspaniałego miasta. – Roześmiała się. – Zależy mi na tym, żeby te waszyngtońskie cwaniaki zobaczyły, jak wygiąda prawdziwe życie. Kobieca

– Mam się nimi zająć?

– No nie, wystarczy, żebyś na nich groźnie spojrzał. Postaraj się żeby cię długo wspominali. Och, i podaj im taką samą kawę.

Crack wyszczerzył w uśmiechu śnieżnobiałe zęby.

– Złośliwa jędza z ciebie.

– Dopiero teraz zauważyłeś? Masz tu coś, czego nie powinni widzieć?

– Nie… na razie jest czysto. – Jego wzrok powędrował w stronę wejścia. – Mmm, więcej białego mięsa. Bielusieńkie jak śnieg. Czy oni w ogóle zatrudniają kolorowych?

– Pewnie, ale zaraz ich wybielają. Crack, spadaj – mruknęła, odwracając się do swoich gości. – Witam agentów.

– Pani porucznik, miłe miejsce pani wybrała. – Jacoby, marszcząc nos, dokładnie obejrzał stołek, na którym zamierzał usiąść.

– To mój drugi dom. Napijecie się kawy? Ja stawiam.

– Wątpię, żeby w takiej norze podawali kawę.

– Nazywasz mój lokal norą? – Crack pochylił się nad barem i podetknął pod nos Jacoby”ego swoją wielką twarz.

– To idiota. – Karen Stowe odważnie stanęła miedzy nimi. – To genetyczne, nic na to nie poradzi. Dziękuję, ja chętnie się napiję.

– Zapraszam. – Crack z zaskakującym spokojem odwrócił się i zaczął przygotowywać kawę. Kiedy po chwili zerknął dyskretnie na Eve, dostrzegł w jej oczach zadowolenie.

– Macie coś na wymianę? – zapytała.

– Biuro nie ma zwyczaju handlowania z lokalną policją.

– Jacoby, na miłość boską, zamknij się, dobrze? – Stowe zwróciła się do Eve: – Możemy usiąść przy stoliku?

– Jasne. – Eve wzięła swoją filiżankę, zaczekała, aż Crack poda kawę agentom, po czym zaprowadziła ich do stolika w dalekim kącie.

– Zdobyłam informacje o czymś, co wygląda na robotę Yosta. Sędzia Sądu Najwyższego. Zniknął dwa lata temu.

– Media by szalały, gdyby uduszono i zgwałcono sędziego Sądu Najwyższego. Niczego takiego sobie nie przypominam. Moi ludzie też nie natknęli się na taką sprawę.

– Taka polityka. Sprawę zatuszowano. Bo sędzia nie był sam. Przebywał w towarzystwie nieletniej.

– Nie żyje?

– Nie. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, dzieciak był pod wpływem narkotyków. Znaleziono ją związaną i zamkniętą w pokoju obok. Nie znam jej nazwiska. Nie udało mi się złamać zabezpieczenia, ale wygiąda na to, że służby rządowe błyskawicznie się nią zajęły. Prawdopodobnie objęto ją programem ochrony świadków. Nie chcą, żeby mała rozpowiadała o tym, że pan sędzia miał brzydki zwyczaj zabawiania się z dziećmi. Oficjalnie podano, że zmarł na atak serca, zanim przybyła ekipa pogotowia ratunkowego.

Nieźle.

– Twoja kolej.

Eye kiwnęła głową, próbując ukryć uśmiech zadowolenia, jaki wywołał widok Jacoby”ego, który po pierwszym łyku kawy nagle zrobił się zielony jak jej służbowy wóz. Oczy zaszły mu łzami, a kiedy zaczął się krztusić, podała jego koleżance wszystkie dane.

– W ciągu godziny możemy mieć akta od Brytyjczyków – powiedziała Stowe. – Powinniśmy bez problemu namierzyć tego turystę. Uważam, że wakacje i emerytura to dobry trop. Nasze dane się zgadzają. Nigdy nie uderzył więcej niż dwa razy w tym samym miejscu. Jeśli planuje tu cztery ataki, będzie chciał odpocząć. Na początek moi ludzie nad tym popracują, zobaczymy, co znajdą. Będę chciała porozmawiać z twoim mężem.

1 ... 26 27 28 29 30 31 32 33 34 ... 76 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название