-->

Czarny Wiatr

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Czarny Wiatr, Cussler Clive-- . Жанр: Триллеры. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Czarny Wiatr
Название: Czarny Wiatr
Автор: Cussler Clive
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 250
Читать онлайн

Czarny Wiatr читать книгу онлайн

Czarny Wiatr - читать бесплатно онлайн , автор Cussler Clive

Ostatnie dni II wojny ?wiatowej. Do wybrze?y Stan?w Zjednoczonych dop?ywa japo?ski okr?t podwodny. Ale nie wype?nia powierzonego mu tajnego zadania. Zatopiony przez ameryka?ski niszczyciel znika na dnie oceanu wraz ze swym ?adunkiem…

Rok 2007. Kto? wie o misji sprzed sze??dziesi?ciu lat. I zamierza wykorzysta? to, co przewozi? japo?ski okr?t, by przeprowadzi? podst?pny plan. Na jego drodze stoi jednak troje ludzi: pi?kna biolog, m?ody in?ynier i ich ojciec, szef NUMA – Dirk Pitt.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 87 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Czarny Wiatr - pic_1.jpg

Clive Cussler, Dirk Cussler

Czarny Wiatr

Black Wind

Przekład Maciej Pinatra

Pamięci mojej matki Barbary.

Wszystkim, którzy ją znali,

bardzo brakuje jej miłości,

współczucia, życzliwości i wsparcia.

D.E.C.

MAKAZE

Japoński okręt podwodny 1-403 i hydroplan Seiran
12 grudnia 1944 roku, Baza morska w Kure, Japonia

Komandor podporucznik Takeo Ogawa zerknął na zegarek i z irytacją pokręcił głową.

– Już pół godziny po północy – mruknął niecierpliwie. – Trzy godziny spóźnienia i ciągle czekamy.

Młody chorąży z oczami szklistymi z niewyspania skinął lekko głową, ale nic nie powiedział. Stali na szczycie kiosku okrętu podwodnego Marynarki Wojennej Cesarstwa Japonii 1-403 i patrzyli wyczekująco na portowe nabrzeże. Za rozległą bazą morską błyszczały światła malowniczego miasta Kure. Mżyło. Nocną ciszę zakłócały dalekie odgłosy młotków, dźwigów i palników. W innych częściach stoczni bez przerwy naprawiano okręty uszkodzone przez wroga i budowano nowe, w daremnej próbie utrzymania słabnącej potęgi floty wojennej.

Nad wodą rozległ się odległy warkot ciężarówki z silnikiem Diesla. Hałas narastał. Po chwili zza rogu ceglanego magazynu wyłoniło się szare ciężarowe isuzu. Kierowca prowadził ostrożnie, usiłując dostrzec krawędzie falochronu, ledwo widoczne w słabym świetle przyciemnionych reflektorów. Z piskiem zużytych hamulców ciężarówka zatrzymała się przy szerokim trapie.

Ze skrzyni ładunkowej zeskoczyło sześciu uzbrojonych żołnierzy, którzy otoczyli pojazd. Kiedy Ogawa zszedł z kiosku na brzeg, wyczuł, że jeden z wartowników wycelował w niego broń. Komandor zauważył, że to nie żołnierze regularnej armii cesarskiej, ale elitarna, budząca postrach żandarmeria wojskowa Kempei Tai.

Z szoferki wysiedli dwaj umundurowani mężczyźni i podeszli do niego. Rozpoznał starszego stopniem oficera, stanął na baczność i zasalutował.

– Czekałem na pański przyjazd, panie admirale – powiedział z nutą niezadowolenia w głosie.

Kontradmirał Miyoshi Horinouchi zignorował jego ton. Był oficerem sztabowym Szóstej Floty i miał na głowie ważniejsze sprawy. Japońska flota podwodna ponosiła duże straty na Pacyfiku. Nie mogła sobie poradzić z amerykańską bronią przeciwpodwodną. Desperackie walki z przeważającymi siłami wroga kończyły się utratą okrętów i załóg. Horinouchi był tym przybity; jego krótkie włosy przedwcześnie posiwiały, twarz poorały głębokie zmarszczki.

– Komandorze, to doktor Hisaichi Tanaka z Wojskowej Akademii Medycznej. Będzie panu towarzyszył podczas pańskiej operacji na morzu.

Ogawa nawet nie spojrzał na niskiego mężczyznę w okularach.

– Panie admirale – powiedział do przełożonego – nie jestem przyzwyczajony do zabierania pasażerów na patrol.

– Pańskie rozkazy patrolowania rejonu Filipin przestały obowiązywać – odparł Horinouchi i wręczył Ogawie brązową kopertę. – Tutaj są nowe. Z polecenia dowództwa floty zabierze pan na pokład doktora Tanakę oraz jego ładunek i natychmiast zaatakuje przeciwnika.

Ogawa zerknął na jednego z wartowników z niemieckim pistoletem maszynowym Bergman MP34 wycelowanym w jego stronę.

– To coś nowego, panie admirale.

Horinouchi przechylił głowę i zrobił kilka kroków w prawo. Ogawa poszedł za nim. Tanaka został poza zasięgiem słuchu.

– Nasza flota nawodna została rozbita w zatoce Leyte – wyjaśnił cicho kontradmirał. – Liczyliśmy, że w decydującej bitwie zdołamy zatrzymać Amerykanów, ale ponieśliśmy klęskę. Wszystkie pozostałe środki będziemy musieli skierować do obrony ojczyzny. To tylko kwestia czasu.

– Amerykanie drogo zapłacą za atak – rzucił gniewnie Ogawa.

– Z pewnością, ale nie ma wątpliwości, że będą chcieli zwyciężyć bez względu na własne straty. Dojdzie do rzezi naszych rodaków. – Horinouchi pomyślał o śmierci swojej rodziny. – Armia poprosiła nas o pomoc w przeprowadzeniu śmiałej operacji – podjął po chwili. – Doktor Tanaka został przydzielony do jednostki 731. Zabierzesz jego i jego ładunek w rejs przez Pacyfik i zaatakujesz kontynent amerykański. Po drodze nie możesz zostać wykryty i musisz chronić okręt za wszelką cenę. Jeśli ci się uda, Ogawa, Amerykanie poproszą o rozejm i nasz kraj będzie bezpieczny.

Ogawa milczał zaskoczony. Jego koledzy, dowódcy innych okrętów podwodnych, prowadzili głównie działania obronne, żeby chronić resztki floty nawodnej, a on miał w pojedynkę przepłynąć Pacyfik i dokonać ataku, który zakończy wojnę. Wyśmiałby ten pomysł, gdyby nie to, że rozkaz wydał mu zdesperowany oficer sztabowy w środku nocy.

– Jestem zaszczycony, że ma pan do mnie takie zaufanie, panie admirale. Zapewniam, że moja załoga i oficerowie nie zawiodą cesarza. Jeśli wolno spytać, jaki dokładnie ładunek ma doktor Tanaka?

Horinouchi wpatrywał się chwilę w wody zatoki.

– Makaze – odparł w końcu. – Zły wiatr.

Pod czujnym okiem doktora Tanaki wartownicy z Kempei Tai ostrożnie załadowali do dziobowej torpedowni 1-403 pół tuzina podłużnych drewnianych skrzyń i mocno przywiązali ładunek. Ogawa kazał uruchomić cztery dieslowskie silniki i odcumować. O wpół do trzeciej nad ranem okręt ruszył wolno przez atramentowe wody portu i minął kilka podobnych jednostek stojących w stoczni. Ogawa zauważył ze zdumieniem, że Horinouchi siedzi w zaciemnionej ciężarówce na nabrzeżu i najwyraźniej czeka, aż 1-403 zniknie mu z oczu.

Okręt przepłynął obok doków i magazynów bazy i wkrótce zbliżył się do wielkiego cienia na tle ciemności przed dziobem. W doku remontowym spoczywał potężny pancernik „Yamato". Górował nad okrętem podwodnym jak wieża. Miał 457-milimetrowe działa i pancerz grubości czterdziestu centymetrów. Był najgroźniejszą jednostką pływającą. Ogawa podziwiał sylwetkę i uzbrojenie największego okrętu wojennego na świecie, czuł jednak smutek. Obawiał się, że tak jak bliźniaczy „Musashi" zatopiony ostatnio w rejonie Filipin, „Yamato" też znajdzie swe przeznaczenie na dnie oceanu.

Światła Kure powoli znikały w oddali. 1-403 ominął grupę dużych wysp i wydostał się na Wewnętrzne Morze Japońskie. Gdy górzyste wyspy zostały za rufą, a niebo na wschodzie zaczęło jaśnieć, Ogawa kazał zwiększyć prędkość. Kiedy razem z nawigatorem wyznaczał kurs, do kiosku wszedł pierwszy oficer.

– Gorąca herbata, panie komandorze. – Porucznik Yoshi Motoshita podał dowódcy małą filiżankę. Szczupły, sympatyczny Motoshita potrafił się uśmiechać nawet o piątej nad ranem.

– Dziękuję. – Ogawa wypił łyk. Gorący napój świetnie smakował w chłodny grudniowy poranek, szybko więc opróżnił filiżankę.

– Morze jest dziś wyjątkowo spokojne – zauważył Motoshita.

– Idealne warunki do łowienia – odparł Ogawa.

Był synem rybaka i wychował się w małej wiosce na południu Kiusiu. Miał trudne życie, ale celująco zdał egzaminy do Etajimy, akademii morskiej. Po jej ukończeniu zaciągnął się do rozbudowywanych z myślą o wojnie sił podwodnych. Służył na dwóch okrętach, zanim pod koniec 1943 roku objął dowodzenie 1-403. Pod jego komendą okręt zatopił pół tuzina statków handlowych i australijski niszczyciel w rejonie Filipin. Ogawę uważano za jednego z najlepszych dowódców, którzy jeszcze pozostali w szybko kurczącej się flocie podwodnej.

– Kiedy dotrzemy do cieśniny, zaczniemy zygzakować, a potem się zanurzymy – instruował porucznika. – Nie możemy ryzykować spotkania z wrogimi okrętami patrolującymi ocean wzdłuż naszego wybrzeża.

– Zawiadomię załogę, panie komandorze.

– I doktora Tanakę. Dopilnuj, żeby było mu wygodnie.

– Odstąpiłem mu swoją kajutę – rzekł Motoshita ze zbolałą miną. – Sądząc po stosach książek, które ze sobą zabrał, będzie wystarczająco zajęty, żeby nie wchodzić nam w drogę.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 87 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название