-->

Dom dzienny, dom nocny

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Dom dzienny, dom nocny, Tokarczuk Olga-- . Жанр: Современная проза. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Dom dzienny, dom nocny
Название: Dom dzienny, dom nocny
Автор: Tokarczuk Olga
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 219
Читать онлайн

Dom dzienny, dom nocny читать книгу онлайн

Dom dzienny, dom nocny - читать бесплатно онлайн , автор Tokarczuk Olga

»Dom dzienny, dom nocny« jest najambitniejszym projektem prozatorskim Olgi Tokarczuk. Ta pe?na melancholijnego smutku (a miejscami i okrucie?stwa) ksi??ka oferuje nam w finale wspania?y, optymistyczny koncept. Otwiera nas na poznawanie ?ycia, do?wiadczanie naszego istnienia w jego wielowymiarowej postaci. Nie udzielaj?c nam porad ani nie serwuj?c nam odpowiedzi na tzw. najistotniejsze pytania, zach?ca do otwarcia si? na t? nie?atw? pr?b?, jak? jest nasza w?asna, niepowtarzalna egzystencja".

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 76 77 78 79 80 81 82 83 84 ... 127 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Sen

Dostałam list. Leżał na biurku z innymi papierami, które zbierają się w kupki, gdy nas nie ma, i które trzeba czytać jeden po drugim, tracąc bezpowrotnie radość wyciągania ze skrzynki pojedynczych kopert od konkretnych ludzi i czytania ich w namaszczonym skupieniu. Leżał wśród ulotek wyborczych, wśród reklamówek makro cashów, szkół językowych, wśród wyciągów z kont, rachunków za telefon, listów z pieczątką zamiast nazwiska nadawcy; wezwań do urzędów, pocztówek z lakonicznymi pozdrowieniami, przypomnień, informacji, zawiadomień. I on sam też nie był właściwie listem, jakby ten gatunek przesyłek niezauważalnie wymarł. To była raczej reklamówka, świstek z tekstem niewyraźnie odbitym na ksero, zamazany, rozlany druk – czegoś takiego nie chce się nawet przeczytać do końca. Tkwił między wyborczymi ulotkami jakichś partii. I nie był to list pod jeszcze jednym względem, bo sam stanowił dla siebie kopertę, jak to w zwyczaju mają pisma urzędowe – arkusz papieru złożony na cztery z zakładką posmarowaną klejem. Na tym adres i znaczek.

Pierwsze słowa brzmiały: „Obudź się”. Dalej nie czytałam albo zapomniałam, co tam dalej było napisane. Może: „Obudź się. Polska stoi na skraju przepaści. Głosuj na naszą listę!” Albo: „Obudź się. Nie zmarnuj okazji. Przy zakupie powyżej 300 złotych prezent w postaci zestawu cebulek różnych odmian narcyzów”. Albo: „Obudź się ze znajomością obcego języka. Nasz system nauki w czasie snu zapewnia opanowanie języka w ciągu trzech tygodni”. Pamiętam tylko, że rozcinałam go nożem, jak wszystkie listy, i teraz każdy nóż kojarzy mi się z tym „Obudź się” chyba już na zawsze. Rozcinanie płaskiego ciała złożonego papieru, patroszenie papierowego zwierzęcia, żeby dostać się do jego pełnych znaczenia, wróżebnych wnętrzności.

1 ... 76 77 78 79 80 81 82 83 84 ... 127 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название