-->

C.K. Dezerterzy

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу C.K. Dezerterzy, Sejda Kazimierz-- . Жанр: Современная проза. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
C.K. Dezerterzy
Название: C.K. Dezerterzy
Автор: Sejda Kazimierz
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 141
Читать онлайн

C.K. Dezerterzy читать книгу онлайн

C.K. Dezerterzy - читать бесплатно онлайн , автор Sejda Kazimierz

Pe?na dramatyzmu opowie?? o losach ?o?nierzy wcielonych przymusowo do armii austriackiej w latach pierwszej wojny ?wiatowej oparta jest na osobistych prze?yciach autora. Po raz pierwszy opublikowana w 1937 roku, prze?ywa obecnie prawdziwy renesans popularno?ci, wywo?any zapewne filmem, kt?ry cieszy? si? niema?? frekwencj?.

Pi?ciu dezerter?w z c.k. armii, kt?rym przewodzi Polak, przez d?u?szy czas wymyka si? ob?awom, stosuj?c przer??ne fortele, aby zachowa? ?ycie. Pod warstw? anegdotyczn? kryj? si? g??bsze problemy moralne, tak wi?c powie?? Sejdy odznacza si? walorami nie tylko historyczno-poznawczymi.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 53 54 55 56 57 58 59 60 61 ... 64 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Przyłożył dłoń do czapki bez daszka i wszedł w gęstwinę. Słoweniec z Szökölönem poszli na poszukiwanie kartofli i po półgodzinie wrócili z pełnym plecakiem. Szökölön wydobył z kieszeni zawiniątko z solą.

– Dostałem to od jakiegoś chłopczyka. Powiada, że jego tata zginął na wojnie, i pobiegł z pola do domu po mamusię, bo mu stryjka przypomniałem. Kazałem mu przynieść soli i przyniósł. Zaraz sobie napieczemy. Dawno już takich dobrych rzeczy nie jadłem.

Piekli kartofle w popiele i. paląc papierosy rozmawiali. Kiedy zostały upieczone, zajadali je popijając rumem i winem. Tak zeszedł im czas do zmierzchu. Włożyli plecaki, zasypali ogień piaskiem i wyszli z lasu. Brzegiem szosy doszli do przedmieścia i tam zatrzymali się. Jakiś starszy obywatel wskazał im drogę do stacji zbiorczej i opowiedział o pożarze.

– Szkoda, że się cała buda nie spaliła… złodziejskie gniazdo.

Kania postanowił, że do stacji wejdą pojedynczo i będą się szukali koło kuchni, gdzie – jak przypuszczali – panuje największy ruch.

1 ... 53 54 55 56 57 58 59 60 61 ... 64 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название