-->

Tomek w grobowcach faraon?w

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Tomek w grobowcach faraon?w, Szklarski Alfred-- . Жанр: Прочие приключения. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Tomek w grobowcach faraon?w
Название: Tomek w grobowcach faraon?w
Автор: Szklarski Alfred
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 175
Читать онлайн

Tomek w grobowcach faraon?w читать книгу онлайн

Tomek w grobowcach faraon?w - читать бесплатно онлайн , автор Szklarski Alfred

Seria powie?ci Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego na r??nych kontynentach. Mi?dzy innymi ch?opiec bierze udzia? w wyprawie ?owieckiej na kangury w Australii i prze?ywa niebezpieczne przygody w Afryce, ?yje w?r?d czerwonosk?rych Nawaj?w i Apacz?w. W te niezwyk?e przygody wpleciona jest historia odkry? dokonywanych przez polskich podr??nik?w. Od wielu pokole? te ksi??ki s? lektur? ?atw? i atrakcyjn? nie tylko dla ch?opc?w.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 76 77 78 79 80 81 82 83 84 ... 86 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Teraz było w ucho – powtórzył dobrze zapamiętane słowa. – A co powiesz na to? – znacząco wskazał podbródek.

Harry, któremu dzwoniło pod czaszką, wycharczał:

– Spróbuj! – I zaatakował. Jego pięść ledwie jednak musnęła twarz marynarza, a jednocześnie potworna kontra w podbródek rzuciła go na ścianę kajuty.

Teraz Nowicki dopadł Harry’ego jak burza. Chwycił lewą ręką za koszulę tuż przy gardle, wciskając go w ścianę. Zacisnął prawą dłoń, uniósł, by zadać nokautujący cios. Zauważył jednak mętne oczy przeciwnika. Powstrzymał wzniesioną do ciosu pięść i puścił Harry’ego. Ten z wolna osunął się na podłogę. Usiadł i nie próbował się podnieść.

– Ma dość! – uznał Nowicki i poczuł ogromną ulgę. Uśmiechnął się do siebie, podszedł i wyciągnął z kryjówki korbacz. Strzelił nim triumfalnie nad głową…

Tymczasem Smuga zszedł pod pokład do Tomka. Młody Wilmowski, pobladły z emocji i wysiłku, czuwał przy drzwiach kajuty “faraona”.

– Nie próbował wyjść? – zdziwił się Smuga.

– Nie – odpowiedział Tomek.

– A strażnicy?

– Wciąż próbują na nowo. Chyba słyszysz.

– Przyślę ci kilku ludzi. Zastrzelcie każdego, kto wyjdzie. Tomek skinął głową. Rozumiał, że nie było innego wyjścia.

Na pokład wyprowadzano wciąż niewolników. Niektórzy byli w kajdanach lub tak słabi i chorzy, że trzeba im było pomóc. Harry’ego i kilku jego ocalałych ludzi strzegli żołnierze Gordona.

– Tadku! – zawołał Smuga. – Weź kilku ludzi, zejdziemy pomóc Tomkowi.

Kiedy znaleźli się na dole, Smuga zawołał:

– Otwieraj! Nie masz szans. Jesteś otoczony. Odpowiedziała mu cisza.

– Wyważmy drzwi – zaproponował Nowicki.

– Pamiętajcie o jego ochronie – ostrzegał Smuga.

Marynarz po prostu potężnie kopnął w zamek. Po chwili drzwi stały otworem. Wypadł zza nich Murzyn. Sztychem szabli zaatakował Nowickiego. Ten umknął, stosując unik. Rozległ się głuchy odgłos strzału i Murzyn upadł na twarz. Szabla utkwiła w drzwiach. Smuga spokojnie ładował rewolwer.

– Mówiłem ostrożnie! – powiedział chłodno.

Zajrzeli do środka. Na łóżku dostrzegli postać człowieka. Wydawało się, że śpi, ale kołdrę, którą był przykryty, plamiła krew. Nie był to przyjemny widok.

Smuga, Nowicki i Tomek zatrzymali się tuż przy drzwiach. Oto człowiek, który doprowadził do tragedii wielu ludzi. Zdolny, operatywny, ale z umysłem owładniętym chorą, złowrogą ideą. Do końca nie potrafili jej zrozumieć. Ich triumf zaprawiony został goryczą.

Nowicki w końcu podszedł i odsłonił twarz leżącego. Była czarna! A więc to nie “faraon”, jak sądzili. Najpewniej drugi z Murzynów stanowiących osobistą ochronę. Teraz dopiero zauważyli szeroko otwarty bulaj. Nowicki wyjrzał na zewnątrz. Pobladły odwrócił się w stronę przyjaciół.

– Pełno tam wściekłych krokodylszczaków – powiedział z niechęcią. Smuga i Tomek wyjrzeli również i opanowała ich groza.

– Zginął śmiercią, którą przygotował dla mnie – szepnął Tomek.

– Chodźmy. Nic tu po nas – szorstko powiedział Smuga.

– Jeszcze chwilę – Tomek chciał rozejrzeć się po kajucie.

Na jednej ze ścian wisiały insygnia faraońskiej władzy. Pod nimi na małym stoliczku obok świecznika stał jakiś przedmiot, przykryty kawałkiem złocistej tkaniny. Tomek podniósł materiał. Zalśnił posążek faraona w myśliwskim stroju. Pierwszy wziął go do ręki Smuga.

– Sally mówiła, że jest zbyt lekki, jak na zrobiony ze złota. Rzeczywiście jest zbyt lekki.

–  Masz rację, Janie – potwierdził Tomek, uśmiechając się tajemniczo.

– Co się za tym znowu kryje? – zniecierpliwił się Nowicki.

– Kiedyś wam o tym opowiem. – Tomek zabrał posążek z rąk Smugi. Korytarz był pełen hałasu i ludzi. Przy każdej z kabin czuwał jeden z żołnierzy Gordona i Murzyni Kisumu.

– Uciszcie się! – zawołał Smuga. – Dajemy wam dwie minuty, potem was stamtąd wykurzymy i zostawimy Murzynom.

– Puścicie nas wolno? – spytał zza drzwi jakiś głos.

– Żadnych gwarancji! – odparł Smuga. – Poddajcie się.

– Zapewnicie nam życie?

– Oddamy was Anglikom – odparł Smuga. – Ich sprawa, co z wami zrobią.

– Poddajemy się! – odparł głos.

Wkrótce prawie trzydziestu handlarzy niewolników zakuto w kajdany, których tu nie brakowało. Wszystkich wpędzono pod pokład, gdzie dotąd więzili Murzynów.

1 ... 76 77 78 79 80 81 82 83 84 ... 86 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название