Chromosom 6
Chromosom 6 читать книгу онлайн
Z kostnicy znikaja zw?oki Carla Franconiego, znanej postaci ?wiata przest?pczego. Kilka dni p??niej trafiaj? one, mocno okaleczone, na st?? autopsyjny Jacka Stapletona. Poszukiwania odpowiedzi na nasuwajace si? pytania prowadz? a? do Gwinei R?wnikowej…
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
Kiedy już zaczęli podejrzewać, że pozostałym przydarzyło się coś okropnego, Kevin jak miraż wyłonił się spomiędzy trzcin, wiosłując cicho.
Warren zaraz za Jackiem wdrapał się do łódki.
– Z motorówką wszystko gra? – zapytał Jack.
– Przynajmniej była na swoim miejscu. Nie próbowałem włączać silnika.
Wypłynęli zza trzcin i skierowali się na Rio Diviso. Niestety, po drodze było tyle hipopotamów, a nawet kilka krokodyli, że musieli nadłożyć drogi, by dotrzeć bezpiecznie do celu.
Zanim znaleźli się w bezpiecznej kryjówce zieleni porastającej ujście rzeki, kątem oka dostrzegli zbliżających się żołnierzy.
– Sądzicie, że nas zauważyli? – spytał siedzący na dziobie Jack.
– Nie ma sposobu, by się dowiedzieć – odparł Kevin.
– O mały włos byłoby po nas – skomentował Jack z ulgą.
Oczekiwanie dla kobiet było nie mniej trudne niż wcześniej dla Jacka i Warrena. Kiedy spostrzegły łódkę, po twarzach spłynęły im łzy ulgi.
Teraz martwili się tylko, czy silnik łodzi zaskoczy. Jack, który jako młodzieniec miał do czynienia z motorówkami, zgodził się tym zająć. Gdy on sprawdzał urządzenie, reszta wiosłowała na otwarte wody.
Jack napompował paliwa, pomodlił się i pociągnął za linkę rozrusznika.
Silnik zadławił się, zakaszlał i w ciszy poranka zagrzmiał równą pracą. Jack popatrzył na Laurie. Uśmiechnęła się i uniosła w górę kciuk.
Wrzucił bieg, otworzył maksymalnie przepustnicę i pokierował dokładnie na południe, gdzie za zieloną linią horyzontu rozciągał się Gabon.