-->

Tomek w grobowcach faraon?w

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Tomek w grobowcach faraon?w, Szklarski Alfred-- . Жанр: Прочие приключения. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Tomek w grobowcach faraon?w
Название: Tomek w grobowcach faraon?w
Автор: Szklarski Alfred
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 175
Читать онлайн

Tomek w grobowcach faraon?w читать книгу онлайн

Tomek w grobowcach faraon?w - читать бесплатно онлайн , автор Szklarski Alfred

Seria powie?ci Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego na r??nych kontynentach. Mi?dzy innymi ch?opiec bierze udzia? w wyprawie ?owieckiej na kangury w Australii i prze?ywa niebezpieczne przygody w Afryce, ?yje w?r?d czerwonosk?rych Nawaj?w i Apacz?w. W te niezwyk?e przygody wpleciona jest historia odkry? dokonywanych przez polskich podr??nik?w. Od wielu pokole? te ksi??ki s? lektur? ?atw? i atrakcyjn? nie tylko dla ch?opc?w.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 86 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Niezwykle spotkania

Smuga, mimo późnego już poranka, wbrew swemu zwyczajowi, nie poderwał się z koi natychmiast po przebudzeniu. Podjął się bowiem niełatwego zadania, przy którego realizacji potrzebował pomocy wypróbowanych przyjaciół. Zastanawiał się teraz, jak przyjmą wiadomość, że przyjął zlecenie… arystokraty, lorda, fanatycznego kolekcjonera wszystkiego co egipskie, który na dodatek nie zawsze troszczył się dostatecznie o legalność prowadzącej do posiadania tych przedmiotów drogi. Wpędziło go to zresztą w końcu w kłopoty, a że interesy wymagały jego obecności w Manaus – lord miał udziały w kompanii Nixona – przywiodło go do Smugi.

Smuga długo rozważał ofertę. Czy wobec okazanej przezeń wcześniej rezerwy przyjaciele zrozumieją jego pobudki? Jak zareaguje Andrzej Wilmowski, który chciał w Egipcie wypoczywać i leczyć się? To pytanie powracało, nurtując niepokojem. Kiedy jednak ujrzał oczyma wyobraźni kpiący wzrok Nowickiego, pałające ciekawością oczy Sally, która marzyła o przygodzie w Dolinie Królów, nie mógł nie wyrazić zgody. I nie mógł się już wycofać.

Odsunął od siebie te myśli. Nie czas na wahania i niepokoje, kiedy podjęło się decyzję. Skupił uwagę na tym, co przydarzyło mu się już tu na statku, a wydawało czymś więcej niż przypadkowym zrządzeniem losu.

Długo w noc konferował z angielskim dyplomatą, którego poznał przed laty właśnie w Egipcie. Uśmiechnął się na myśl, że po latach obaj wracali do tego kraju, obaj z pewną misją i obu im przyszło płynąć tym‹ samym statkiem. Rozmawiali rzecz jasna o Egipcie. Rozmowa, z początku bardzo ogólna i swobodna, z czasem stawała się coraz konkretniej sza. Anglik starał się zainteresować Smugę problemem, który go nurtował. Smuga grzecznie słuchał, umiejętnie podtrzymując rozmowę.

– Proszę tylko pomyśleć – mówił dyplomata – że przez wiele wieków Egipt, zamknięty od wschodu i zachodu, a praktycznie i od południa, pustynią, od północy zaś Morzem Śródziemnym, był dla Europejczyków krajem nie znanym. Naukowe nim zainteresowanie jest zupełnie świeżej daty i tak naprawdę rozpoczęło się pod koniec osiemnastego wieku, po wyprawach Napoleona. Odtąd Egipt trwale zafascynował archeologów, a po nich ludzi bogatych, którzy zaczęli finansować kosztowne wyprawy odkrywcze [25] . Pasji badawczej towarzyszyła chęć posiadania. I tak to trwa aż po dzień dzisiejszy.

– Chce pan zapewne przez to powiedzieć, że od niepamiętnych czasów zdarzały się kradzieże dzieł sztuki – Smugę zawsze przyprawiał o zniecierpliwienie ten rodzaj taktu, jaki stosowano w dyplomacji.

– Owszem – Anglik nie poczuł się urażony takim postawieniem sprawy. – Zwłaszcza w tej części świata… Podają to nawet bardzo stare źródła…

– Ciekawe jak stare się zachowały? – przerwał Smuga.

– O! Dość stare! W szesnastym wieku przed naszą erą, gdy panowanie rozpoczęła osiemnasta dynastia [26] , ograbiono chyba wszystkie grobowce ważnych osobistości – odpowiedział dyplomata.

– Znajomy archeolog, Howard Carter [27] , opowiadał mi historię rozprawy dotyczącej okradania grobowców faraonów sprzed tysięcy lat. Dokładny jej opis zachował się na papirusach z epoki Ramzesa IX [28] . Nie był to czas dobry dla państwa. Kwitło przekupstwo, a władza była bardzo słaba. W ciągu czterdziestu lat zmieniło się aż ośmiu faraonów…

– W takich sytuacjach wzrasta przestępczość i chęć łatwego dorobienia się. Znam to z historii mojego narodu – wtrącił Smuga.

– Papirus podaje imiona bohaterów całej historii, nawet przestępców! – ciągnął Anglik. – Wszystko zaczęło się od zwykłej zawiści, jaką wzajemnie darzyli się zarządca wschodniej części Teb [29] , Pezer, i jego odpowiednik po ich zachodniej stronie, Pewero [30] . Otóż tenże Pezer, otrzymawszy informację o rabunku grobowców w zachodniej dzielnicy nie omieszkał złożyć raportu wspólnemu przełożonemu Chamwezemu. Chamweze powołał specjalną komisję do zbadania tej sprawy.

– Postąpił właściwie.

– Nie miał chyba innego wyjścia.

– Czy komisja coś wskórała?

– Miała ustalić, czy rzeczywiście są to kradzieże aż na tak wielką skalę. Pezer wymienił bowiem w raporcie dokładną liczbę okradzionych grobowców.

– Miał niezwykle dokładne informacje.

– Właśnie. Można by mniemać, że utrzymywał po drugiej stronie Teb swoją wywiadowczą siatkę. Nie przewidział tylko jednego…

– Czego?

– Że członkowie komisji, a nawet może i sam Chamweze, czerpią z kradzieży korzyści.

– Przemyślny zatem człowiek z tego, jak go pan nazywa, Pe…

– Pewera…

– Ach, te imiona – westchnął Smuga. – Dla Słowianina brzmią tak podobnie… Ale, wracając do tematu, przypuszczam, że komisja niczego nie wykryła…

– W każdym razie nie potwierdziła danych Pezera. Według niej włamano się do jednego, nie zaś do dziesięciu, jak podał Pezer, grobowców królewskich i do dwóch, nie czterech grobowców kapłanek.

– I postępowanie umorzono.

– Oczywiście. Obrabowano wprawdzie niemal wszystkie grobowce prywatne, ale wszak to nie powód, by oskarżać zasłużonego Pewera.

– Tak kończy się sen o sprawiedliwości.

– O nie! To dopiero końcówka pierwszej rundy… Nazajutrz Pewero na wschodnim brzegu Nilu urządził prawdziwą manifestację przeciw Pezerowi. Można sobie wyobrazić, co przeżywał ten człowiek, gdy mu zgotowano pod nosem kocią muzykę.

– Z pewnością mocno się zdenerwował.

– Stracił głowę. Wybiegł z domu, wdał się w awanturę z jednym z przywódców i zagroził, że odwoła się wprost do faraona.

– Nie najmądrzejsze posunięcie. Ów Pezer, jak go pan nazywa, nie był zbyt zręcznym politykiem.

– Aż tak źle bym go nie osądzał. Pierwszą bitwę przegrał. Przegrał również drugą: Chamweze pozwał go przed sąd, w którym Pezer, sam będąc w kolegium sędziowskim, przyznał się, że złożył nieprawdziwe doniesienie. Trzecie starcie należało jednak do niego. Po kilku latach ujęto ośmiu przestępców, papirus podaje nawet ich imiona. Po śledztwie, od wieków polegającym tutaj głównie na skłanianiu do różnych wyznań za pomocą chłosty w pięty i dłonie, potwierdzili oni raport Pezera.

– Zaiste, fascynująca historia. Rad jestem, że jej wysłuchałem. Opowiem ją moim przyjaciołom, którzy czekają na mnie w Kairze, a zwłaszcza Tomaszowi Wilmowskiemu, który przepada za tego rodzaju opowiadaniami.

– Powiada pan, Wilmowsky… Tom… Chyba słyszałem to nazwisko. Czy nie w Królewskim Towarzystwie Geograficznym?

– Tomasz jest jego członkiem. Możliwe, że stąd jest panu znany. Wygłosił na tym forum parę odczytów na temat Papuasów, a ostatnio miał wykład o Indianach z Puszczy Amazońskiej.

– Rzeczywiście, nawet go wysłuchałem, teraz sobie przypominam. Bardzo młody uzdolniony człowiek. Ale, czyżby pańska zapowiedź spotkania z przyjaciółmi w Kairze miała oznaczać, że przygotowuje pan jakąś wyprawę i to w Egipcie?

– Zupełnie nie – roześmiał się Smuga. – Tym razem zamierzamy zrealizować od dawna odkładane plany wakacyjne.

– Podwójnie zazdroszczę, i wakacji, i towarzystwa. Chociaż przyznam, iż miałem nadzieję zainteresować pana nie tyle przeszłością, ile teraźniejszością rynku sztuki – powiedział Anglik.

– Nie bardzo rozumiem? – zdziwił się Smuga.

– Widzi pan, w ostatnich latach Egipt znowu stał się na tym rynku modny. Niedawno, nie tylko zresztą w Anglii, pojawiły się cenne papirusy, przedmioty kultu i codziennego użytku, biżuteria. Wszystko pochodzi stąd, z Egiptu, nie wiadomo tylko, jaką przecieka drogą. Skala zjawiska jest tak znaczna, że wskazuje na istnienie dobrze zorganizowanej szajki przemytniczej.

– Czy dlatego aż tak ono pana absorbuje? – Smuga pytał dalej, zupełnie obojętnie, jakby dla podtrzymania rozmowy.

– Powiem wprost. Powierzono mi misję, którą nazwałbym detektywistyczną. Zna mnie pan, więc i wie, że się zupełnie do tego nie nadaję. Bardziej jestem uczonym niż politykiem, a co dopiero detektywem. Spotkawszy pana na tym statku, uznałem to za uśmiech losu. Wszak misja, o której mówię, o wiele lepiej pasowałaby do pana. Czyż nie mam racji? – Anglik zakończył swój wywód w sposób wymagający odpowiedzi.

Smuga odpowiedział wymijająco, tak jednak aby nie zamykać sprawy. Rozmawiali jeszcze przez chwilę, między innymi o pojawiającym się często w kontaktach z prywatnymi kolekcjonerami tajemniczym człowieku, aż dotarli do tego momentu rozmowy, kiedy nie ujawnia się więcej szczegółów bez wyraźnej deklaracji.

Nie znalazłszy w zachowaniu Smugi niczego, co wykraczałoby poza ramy czystej uprzejmości, Anglik postanowił inaczej sformułować swoją propozycję:

– Ma pan w Egipcie, jak pamiętam, osobliwe kontakty. Szkoda, że nie udało mi się pana pozyskać. Ale nie zamierzam tak od razu rezygnować. Proszę porozmawiać z przyjaciółmi, równie niezobowiązująco jak ze mną. Będę bardzo rad, jeśli znajdzie pan czas i odwiedzi mnie, wraz ze swoim młodym przyjacielem, w konsulacie w Kairze.

Tyle Smuga mógł mu spokojnie przyrzec.

Przemyślawszy wszystko raz jeszcze, wreszcie wstał, ubrał się i zapalił nieodłączną fajkę.

1 ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 86 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название