Wie?a jask??ki
Wie?a jask??ki читать книгу онлайн
Czwarty tom tak zwanej "Sagi o wied?minie".
Ciri staje przed swoim przeznaczeniem.
Drakkar wioz?cy Yennefer trafia w oko czarodziejskiego cyklonu.
Czy w?r?d przyjaci?? wied?mina ukrywa si? zdrajca?
Czwarta, przedostatnia od?ona epopei o ?wiecie wied?mina i wojnach, jakie nim wstrz?saj?. W zagubionej w?r?d bagien chacie pustelnika ci??ko ranna Ciri powraca do zdrowia. Jej tropem pod??aj? bezlito?ni zab?jcy z Nilfgaardu. Tymczasem dru?yna Geralta, unikaj?c coraz to nowych niebezpiecze?stw, dociera wreszcie do ukrywj?cych si? druid?w. Czy wied?minowi uda si? odnale?? Ciri? Jak? rol? odegra osnuta legend? Wie?a Jask??ki?
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
Gdyby tego dnia po zmroku ktoś podkradł się do chaty z zapadniętą strzechą, gdyby zajrzał przez szparę w okiennicy, zobaczyłby w skąpo oświetlonym wnętrzu białobrodego starca, w skupieniu słuchającego opowieści popielatowłosej dziewczyny siedzącej na kłodzie przy kominie.
Spostrzegłby, ze dziewczyna mówi wolno, jak gdyby z trudem znajdowała słowa, że nerwowo pociera zeszpecony paskudną blizną policzek, że przeplata długimi momentami milczenia opowieść o swych losach. Opowieść o naukach, które odebrała, a które wszystkie, co do jednej, okazały się kłamliwe i bałamutne. O obietnicach, które jej złożono i których nie dotrzymano. Opowieść o tym, jak przeznaczenie, w które kazano jej wierzyć, zdradziło ją niecnie i wyzuło z dziedzictwa. O tym, jak za każdym razem, gdy już zaczynała wierzyć, spadały na nią poniewierka, ból, krzywda i upokorzenie. O tym, jak ci, którym ufała i których kochała, zdradzili, nie przyszli z pomocą, gdy cierpiała, gdy groziły jej pohańbienie, męka i śmierć. Opowieść o ideałach, którym zalecano jej być wierną, a które zawiodły, zdradziły, opuściły wtedy, gdy ich potrzebowała, dowodząc, jak niewiele były warte. O tym, jak pomoc, przyjaźń — i miłość — znalazła wreszcie u tych, u których z pozoru nie należało szukać ani pomocy, ani przyjaźni. Nie wspominając o miłości.
Ale tego nikt nie mógł zobaczyć ani tym bardziej usłyszeć. Chata z zapadniętą i omszałą strzechą była dobrze okryta wśród mgieł, na moczarach, na które nikt nie odważał się zapuszczać.