-->

S?uga Bo?y

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу S?uga Bo?y, Piekara Jacek-- . Жанр: Фэнтези. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
S?uga Bo?y
Название: S?uga Bo?y
Автор: Piekara Jacek
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 271
Читать онлайн

S?uga Bo?y читать книгу онлайн

S?uga Bo?y - читать бесплатно онлайн , автор Piekara Jacek

Najbardziej wstrz?saj?ca i blu?niercza wizja w historii polskiej fantastyki! Oto ?wiat, w kt?rym Chrystus zszed? z Krzy?a i obj?? w?adz? nad ludzko?ci?. ?wiat tortur, stos?w i prze?ladowa?. Czuwa nad tym, by Twoja wiara by?a czysta. Strze?e Twych my?li przed zgorszeniem. ?ledzi Twe uczynki, aby? nie zgrzeszy?. A je?li przyjdzie taka potrzeba, ofiaruje Ci bolesn? rozkosz stosu. To on – Inkwizytor Jego Ekscelencji Biskupa. Miecz w r?ku Pana i s?uga Anio??w. "S?uga Bo?y" to przeredagowane i uzupe?nione wznowienie tomu opowiada? o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie, zawieraj?ce mi?dzy innymi nigdy nie publikowany tekst "Czarne p?aszcze ta?cz?". W "S?udze Bo?ym" czarnoksi??nicy odprawiaj? blu?niercze rytua?y, demony zst?puj? na ?wiat, czarownice knuj? mroczne intrygi. A temu wszystkiemu musi przeciwstawi? si? cz?owiek, kt?rego serce jest tak gor?ce jak ogie? stos?w, na kt?re posy?a swe ofiary.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ... 47 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Podpalajcie i idziemy – rozkazałem.

Potem patrzyłem, jak przykładają pochodnie do bierwion i czekają, aż dom się zajmie ogniem. Przeżegnałem się i w myślach odmówiłem „Ojcze nasz” za spokój duszy porucznika Ronsa i jego żołnierzy. Kiedy byłem w połowie drogi do pierwszych drzew, dogonił mnie Kostuch.

– Mordimer – zapytał cicho. – Dlaczego to właściwie zrobiliśmy, co? Dlaczego zabiliśmy ludzi hrabiego?

– Bo mieliśmy taki kaprys, Kostuch – odparłem, patrząc na niego. – Po prostu mieliśmy kaprys.

– Aha – rzekł, a jego twarz rozjaśniła się w uśmiechu. – Rozumiem. Dziękuję, Mordimer.

Skinąłem mu głową i poszedłem dalej. Za dwa dni opowiemy de Rodimondowi piękną bajkę o odwadze jego żołnierzy i ich wspaniałej śmierci w walce ze zdziczałym wrogiem. Pomyślałem o Elissie oraz o tym, że przez dwie noce podróży zapewne posmakuję owoców jej wdzięczności. Uśmiechnąłem się do własnych myśli i spojrzałem w bijące pod niebo płomienie. Jak zwykle były piękne i czyste, tak jak serca tych, którzy niepomni własnych trudów, służą chwale Pana.

1 ... 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ... 47 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название