-->

Ostatni szpieg Hitlera

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Ostatni szpieg Hitlera, Silva Daniel-- . Жанр: Триллеры. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Ostatni szpieg Hitlera
Название: Ostatni szpieg Hitlera
Автор: Silva Daniel
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 246
Читать онлайн

Ostatni szpieg Hitlera читать книгу онлайн

Ostatni szpieg Hitlera - читать бесплатно онлайн , автор Silva Daniel

Rok 1944. Trwaj? przygotowania aliant?w do utworzenia drugiego frontu we Francji. Angielski wywiad wpada na trop g??boko zakonspirowanej siatki niemieckich szpieg?w, dzia?aj?cej na terenie Wielkiej Brytanii. Jej zadanie: zdoby? informacje o miejscu i terminie inwazji Wojsk Sprzymierzonych na Europ?. Na czele siatki stoi Catherine Blake – m?oda kobieta, bez skrupu??w morduj?ca ka?dego, kto m?g?by odkry? jej to?samo??. Przeciwnikiem jej jest Alfred Vicary.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 ... 122 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Mówił pan, panie premierze…?

– A tak, mówiłem, Vicary, że jestem na ciebie zły. Ani słówkiem nie wspomniałeś, że za swoich młodych lat całkiem nieźle sobie radziłeś z szachami. Ponoć biłeś na głowę wszystkich w Cambridge.

– Przepraszam, panie premierze – odparł zmieszany Vicary – ale w żadnej z naszych rozmów nie pojawił się temat szachów.

– Błyskotliwa, bezwzględna, ryzykancka, tak ludzie opisywali mi twoją grę. – Churchill zawiesił głos. – W czasie pierwszej wojny służyłeś też w wywiadzie wojskowym.

– Byłem tylko w oddziale motocyklistów, pełniłem rolę kuriera, nic więcej.

Churchill odwrócił wzrok od rozmówcy i zapatrzył się w sufit.

– W tysiąc dwieście pięćdziesiątym roku przed naszą erą Bóg kazał Mojżeszowi wysłać zwiadowców, żeby zbadali ziemię Kanaan. W swojej łaskawości dał mu też pewne wskazówki, jak należy wybrać szpiegów. Do tak odpowiedzialnego zadania, rzekł Pan, nadają się wyłącznie najlepsi i najinteligentniejsi, a Mojżesz wziął sobie te słowa do serca.

– To prawda, panie premierze – zgodził się Vicary. – Ale prawdą jest też to, że nędznie spożytkowano informacje dostarczone przez wywiadowców. I w wyniku tego Izraelici przez kolejne czterdzieści lat błąkali się po pustyni.

Churchill się uśmiechnął.

– Już dawno powinienem był się nauczyć, że nie ma sensu się z tobą sprzeczać, Alfredzie. Zawsze podziwiałem twoją błyskotliwą inteligencję.

– Czego pan ode mnie oczekuje?

– Chcę, żebyś podjął pracę w wywiadzie wojskowym.

– Ależ, panie premierze, brak mi kwalifikacji do tego rodzaju…

– Nikt tutaj nie wie, co robi – wpadł mu w słowo Churchill. – Zwłaszcza zawodowi oficerowie.

– Co się stanie z moimi studentami? Moimi badaniami?

– Twoi studenci już niedługo będą walczyć na froncie. A twoje badania mogą poczekać. – Churchill zawiesił głos. – Znasz Johna Mastermana i Christophera Cheneya z Oksfordu?

– Proszę mi nie mówić, że ich wciągnięto.

– A i owszem. I nie myśl sobie, że znajdziesz teraz na którymś z uniwersytetów choć jednego wybitnego matematyka. Wszystkich ich zabrano z uczelni i ulokowano w Bletchley Park.

– Co, u licha, oni tam robią?

– Próbują złamać niemieckie szyfry. Vicary przez chwilę udawał namysł.

– Wygląda na to, że przyjmuję pańską propozycję.

– Dobrze. – Churchill rąbnął pięścią w krawędź wanny. – W poniedziałek z samego rana masz się zgłosić do generała Basila Boothby'ego. Kieruje on wydziałem, do którego będziesz wyznaczony. A poza tym jest typowym dupkiem z angielskich wyższych sfer. Wysiudałby mnie, gdyby tylko mógł, ale jest na to za głupi. Taki typek jak on potrafiłby przejebać nawet pocisk.

– Z opisu sądząc, czarujący.

– Wie, że się przyjaźnimy, i dlatego będzie wobec ciebie wrogo nastawiony. Nie daj się mu sterroryzować. Jasne?

– Tak, panie premierze.

– Potrzebny mi ktoś zaufany w tamtym departamencie. Pora, żeby w wywiadzie zaczęli znowu pracować ludzie z głową. Poza tym tobie też wyjdzie to na dobre. Najwyższy czas wygrzebać się z tej zakurzonej biblioteki i przyłączyć do świata żywych.

Churchill zaskoczył go tą nieoczekiwaną nutą serdeczności. Vicary przypomniał sobie ubiegły wieczór, spacer do domu, zaglądanie do samochodu Helen.

– Tak, panie premierze, rzeczywiście, chyba już czas. Tylko co ja właściwie będę robił w wywiadzie wojskowym?

Ale Churchill zanurzył się i zniknął pod wodą.

Rozdział czwarty

Kętrzyn, Niemcy; styczeń 1944

Kontradmirał Wilhelm Franz Canaris był drobnym nerwowym mężczyzną, którego charakteryzowało lekkie seplenienie oraz sarkastyczny dowcip, choć to ostatnie okazywał tylko, jeśli miał ochotę. Siwy, o przenikliwych, intensywnie błękitnych oczach, siedział teraz z tyłu służbowego mercedesa, który toczył się z lotniska w Kętrzynie do tajnego bunkra Hitlera, znajdującego się kilkanaście kilometrów dalej. Zazwyczaj Canaris unikał jakichkolwiek mundurów i chodził w ciemnym cywilnym garniturze. Ponieważ jednak dziś miał spotkać się z Adolfem Hitlerem i najwyższymi wojskowymi Trzeciej Rzeszy, pod eleganckim płaszczem miał mundur marynarki wojennej.

Canaris nazywany był przez przyjaciół i wrogów Szczwanym Lisem. Wyniosła, chłodna osobowość predysponowała go do bezwzględnego świata wywiadu. Oprócz żony Eriki i córek kochał wyłącznie dwa jamniki, które teraz spały u jego stóp. Jeśli zajęcia wymagały noclegu poza Berlinem, wynajmował dla psów osobny pokój z podwójnym łóżkiem, by wygodnie im się spało. A jeśli już musiał zostawić je w Berlinie, nieustannie kontaktował się ze stolicą i upewniał się, czy zwierzaki zjadły i wypróżniły się jak należy. Pracownikom Abwehry, którzy ośmielili się źle wyrazić o ulubieńcach kontradmirała, groziło realne niebezpieczeństwo złamania kariery, gdyby do jego uszu dotarło choć jedno słowo o ich przeniewierstwie.

Wychowany w otoczonej murem willi w Dortmundzie, na przedmieściach Alperbeck, Wilhelm Canaris należał do niemieckiej elity, tak znienawidzonej przez Adolfa Hitlera, syna gryzipiórka i potomkini Włochów, którzy w XVI wieku wyemigrowali do Niemiec. Canaris władał językami przyjaciół Niemiec i ich wrogów: mówił po włosku, hiszpańsku, angielsku, francusku i rosyjsku, regularnie uczestniczył też w koncertach muzyki kameralnej, organizowanych w jego rezydencji w Berlinie. Służył jako dowódca bazy morskiej w Świnoujściu, kiedy to w 1933 roku Hitler nieoczekiwanie postawił go na czele Abwehry, niemieckiego wywiadu wojskowego oraz sztabu generalnego. Hitler nakazał swojemu nowemu przywódcy wywiadu stworzyć tajne służby na wzór brytyjski – „porządek, żarliwe wykonywanie zadań" - i Canaris oficjalnie stanął na czele tej agencji w 1934, w dniu Nowego Roku, a zarazem swoich czterdziestych siódmych urodzin.

Czas pokazał, że Hitler popełnił w tym momencie jeden z największych swoich błędów. Z chwilą objęcia dowództwa nad Abwehrą Wilhelm Canaris prowadził podwójną grę na olbrzymią skalę: dostarczając sztabowi informacji, których potrzebowali do podbicia większości Europy, a równocześnie wykorzystując tajne służby jako narzędzie do zniszczenia Hitlera. Stał na czele tajnego ruchu oporu nazywanego przez gestapo Czarną Orkiestrą – Schwarze Kapelle. To wąskie grono oficerów, urzędników państwowych i przywódców ludowych bez powodzenia usiłowało obalić führera i negocjować z aliantami warunki układu pokojowego. Canaris nie raz dopuścił się zdrady. W 1939 roku, dowiedziawszy się o planach inwazji na Polskę, ostrzegł o tym Brytyjczyków, łudząc się, że w ten sposób sprowokuje ich do działania. To samo zrobił też w 1940 roku, kiedy Hitler zapowiedział, że szykuje się do zajęcia Niderlandów i Francji.

Canaris odwrócił się i przez okno samochodu spoglądał na gęsty, cichy i mroczny las, przypominający scenerię baśni braci Grimm. Jadąc wśród oproszonych śniegiem drzew, admirał myślał o ostatnich zamachach na życie führera. Dwa miesiące temu, w listopadzie, młody kapitan, niejaki Axel von dem Bussche zgłosił się na ochotnika, że zabije Hitlera podczas prezentacji nowych strojów zimowych Wehrmachtu. Bussche zamierzał ukryć pod swoim płaszczem kilkanaście granatów i potem detonując je w czasie pokazu, zabić siebie i führera. Jednak na dzień przed próbą zamachu alianckie bombowce zniszczyły magazyn, w którym przechowywano mundury. Prezentację przesunięto, a potem już nie wyznaczono nowego terminu.

Canaris wiedział, że dojdzie do kolejnych takich prób – wielu jest dzielnych Niemców, gotowych poświęcić życie, byle wyzwolić ojczyznę od Hitlera – ale równocześnie uświadamiał sobie, że czas ucieka. Angielsko- amerykańska inwazja na Europę stała się nieunikniona. Roosevelt jasno dał do zrozumienia, że nie zadowoli go nic z wyjątkiem bezwarunkowej kapitulacji. Niemcy legną w gruzach – czyli dojdzie do tego, czego Canaris się obawiał już w 1933 roku, kiedy po raz pierwszy zdał sobie sprawę z mesjanistycznych zapędów Hitlera. Czuł też, jak Abwehra coraz bardziej wymyka mu się ze słabych rąk. Gestapo aresztowało i oskarżyło o zdradę licznych pracowników kwatery głównej Abwehry w Berlinie. Wrogowie knuli spisek, którego celem było przejęcie kontroli nad wywiadem oraz zaciśnięcie na szyi Canarisa pętli ze struny fortepianowej. Zdawał sobie sprawę, że jego dni są policzone, a wieloletnia podwójna działalność dobiega kresu. Samochód mijał kolejne bramy i punkty kontrolne, następnie skręcił do Wilczego Szańca Hitlera. Jamniki ocknęły się, zaczęły nerwowo popiskiwać i wskoczyły panu na kolana. Spotkanie miało się odbyć w zamkniętym, dusznym pomieszczeniu sztabowym w podziemnym bunkrze. Canaris wysiadł z wozu i posępnym krokiem zmierzał przez teren warowni. U stóp schodów stał byczkowaty strażnik SS. Wyciągnął rękę po broń Canarisa. Admirał, który brzydził się bronią i nie znosił przemocy, potrząsnął głową i minął esesmana.

1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 ... 122 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название