Ostatni szpieg Hitlera
Ostatni szpieg Hitlera читать книгу онлайн
Rok 1944. Trwaj? przygotowania aliant?w do utworzenia drugiego frontu we Francji. Angielski wywiad wpada na trop g??boko zakonspirowanej siatki niemieckich szpieg?w, dzia?aj?cej na terenie Wielkiej Brytanii. Jej zadanie: zdoby? informacje o miejscu i terminie inwazji Wojsk Sprzymierzonych na Europ?. Na czele siatki stoi Catherine Blake – m?oda kobieta, bez skrupu??w morduj?ca ka?dego, kto m?g?by odkry? jej to?samo??. Przeciwnikiem jej jest Alfred Vicary.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Nie można wykluczyć, że alianci będą próbowali nas zmylić – powiedział ostrożnie Rundstedt, bawiąc się buławą. – Na przykład jakieś dywersyjne lądowanie, na przykład właśnie w Normandii, jak to pan podsunął, wodzu. Ale prawdziwy atak nastąpi tu. – Dźgnął mapę. – W Calais.
– Admirale Canaris? – spytał Hitler. – Jak się mają do tej teorii doniesienia naszego wywiadu?
Canaris, który nigdy nie lubił przedstawień przed mapą, nie ruszył się z miejsca. Sięgnął do kieszeni na piersi, gdzie trzymał papierosy. Esesmani drgnęli nerwowo. Kręcąc głową, Canaris wolno wyjął papierosy i pokazał wojskowym. Starannie zapalił jednego i dmuchnął dymem w stronę Himmlera, doskonale wiedząc, że pieszczoszek Hitlera nie znosi tytoniu. Himmler zmierzył go wzrokiem przez siwy dym; z jego oczu nie dało się niczego wyczytać, tylko policzek wykrzywił nerwowy grymas.
Canaris wyjaśnił, że Abwehra gromadzi i analizuje trzy rodzaje raportów związanych z przygotowaniami aliantów: fotografie lotnicze jednostek wroga z południowej Anglii, komunikaty radiowe przechwycone przez podsłuch oraz doniesienia agentów działających w Wielkiej Brytanii.
– I cóż wynika z tych przekazów, panie admirale? – warknął Hitler.
– Wstępne doniesienia na ogół potwierdzają tezę feldmarszałka: że alianci zamierzają uderzyć na Calais. Wedle naszych agentów zintensyfikowały się ruchy wroga w południowo- wschodniej Anglii, dokładnie naprzeciwko Pas- de- Calais. Przechwyciliśmy też transmisje radiowe mówiące o nowej formacji nazywanej Pierwszą Grupą Armii Stanów Zjednoczonych. Analizowaliśmy także działania lotnicze przeciwnika nad północno- zachodnią Francją. Znacznie bardziej koncentruje się on na bombardowaniu i rekonesansie okolic Calais niż Normandii czy Bretanii. Mam również do przekazania inną, świeżą wiadomość. Jeden z naszych agentów w Anglii ma źródło wśród najwyższych wojskowych aliantów. Wczoraj wieczorem agent ten przesłał raport. Generał Eisenhower przybył do Londynu. Na razie Amerykanie i Brytyjczycy starają się utrzymać ten fakt w tajemnicy.
Na Hitlerze informacja szpiega najwyraźniej zrobiła wrażenie.
Gdyby tylko Hitler znał prawdę – pomyślał Canaris. – Gdyby wiedział, że dziś, zaledwie na kilka miesięcy przed chyba najbardziej decydującym zwarciem tej wojny, siatka wywiadowców Abwehry w Anglii najprawdopodobniej jest w całkowitej rozsypce. Canaris winą obciążał Hitlera. W trakcie przygotowań do operacji Seelöwe - zarzuconej próby inwazji na Wielką Brytanię – Canaris i jego pracownicy zalali Wielką Brytanię strumieniem szpiegów. Nie myśleli wtedy o ostrożności, gdyż desperacko potrzebowali informacji o obronie wybrzeża oraz rozmieszczeniu angielskich wojsk. Agentów werbowano w pośpiechu, przygotowywano byle jak, a jeszcze gorzej wyposażano. Canaris podejrzewał, że większość tych ludzi wpadła prosto w ręce MI- 5, co doprowadziło do trwałego uszkodzenia siatki, którą przez tyle lat i z takim wysiłkiem budowali. Teraz się do tego nie przyzna; równałoby się to wydaniu wyroku śmierci na samego siebie.
Adolf Hitler podjął wędrówkę po pokoju. Canaris wiedział, że führer nie obawia się nadchodzącej inwazji. Przeciwnie, wygląda jej. Dysponował milionową armią i przemysłem zbrojeniowym, który mimo bezustannych bombardowań aliantów oraz braków siły roboczej i surowców, nadal produkował zdumiewające ilości broni oraz amunicji. Hitler nie wątpił, że zdoła odepchnąć atak i ostatecznie zdruzgotać przeciwnika. Podobnie jak Rundstedt uważał, że ze strategicznego punktu widzenia alianci powinni wybrać Pas- de- Calais i właśnie tam Wał Atlantycki najbardziej zbliżał się do jego ideału niezdobytej twierdzy. Dlatego, chcąc sprowokować przeciwników do ruszenia na Calais, rozkazał, by umieszczono tam wyrzutnie rakiet V- 1 i V- 2. Równocześnie jednak zdawał sobie sprawę, że Anglicy i Amerykanie obrali taktykę dezorientacji i że przy inwazji na Francję także będą próbowali go zwieść.
– Zamieńmy się rolami – odezwał się w końcu Hitler. – Gdybym to ja zamierzał ruszyć na Francję z Anglii, to co bym zrobił? Czy zjawiłbym się tam, gdzie wszyscy się mnie spodziewają? Czy zarządziłbym frontalny atak na najmocniej strzeżoną część wybrzeża? A może wybrałbym inną drogę i próbował zaskoczyć wroga? Nadawał fałszywe komunikaty radiowe, wysyłał przez szpiegów nieprawdziwe raporty? Przekazywał prasie mylące informacje? Na te pytania jest jedna odpowiedź: tak. Musimy się spodziewać, że Brytyjczycy będą próbować nas oszukać i uciekną się nawet do olbrzymiego desantu, którego celem będzie zmylić naszą czujność. I choć gorąco bym pragnął, żeby zdecydowali się na atak Calais, musimy się przygotować na możliwość inwazji w Normandii albo Bretanii. Dlatego też najlepiej jednostki pancerne pozostawić w głębi kraju, póki się nie zorientujemy, jakie są intencje wroga. Dopiero wtedy zgromadzimy nasze siły w głównym punkcie ataku i zepchniemy przeciwnika w morze.
– Jeszcze jedna rzecz może świadczyć o słuszności tych założeń – wtrącił feldmarszałek Rommel.
Hitler obrócił się na pięcie i stanął twarzą do niego.
– Proszę mówić, panie feldmarszałku.
Rommel ruchem ręki wskazał zajmującą całą ścianę olbrzymią mapę za Hitlerem.
– Jeśli można, chciałbym to pokazać na mapie, mein Führer.
– Oczywiście.
Rommel sięgnął do teczki, wyjął z niej cyrkiel, potem wstał i podszedł do mapy. W grudniu Hitler przekazał mu dowództwo nad Grupą Armii „B" strzegącej wybrzeża kanału La Manche. W skład Grupy Armii „B" wchodziła 7. Armia okupująca Normandię, 15. Armia zajmująca ujście Sekwany i Zuider Zee oraz Armia Niderlandzka. Otrząsnąwszy się emocjonalnie i fizycznie z porażki w Afryce Północnej, słynny Lis Pustyni ze zdumiewającą energią przejął nowe obowiązki, nieustannie przemierzając francuskie wybrzeże swoim kabrioletem, mercedesem 230, sprawdzając gotowość jednostek. Obiecał, że zmieni francuskie wybrzeże w „ogród szatana", krajobraz pełen artylerii, pól minowych, betonowych umocnień i drutu kolczastego, z którego napastnik nigdy się nie wynurzy. Mimo to w głębi ducha Rommel wiedział, że każde fortyfikacje stworzone przez człowieka człowiek też potrafi przełamać.
Stając przy mapie, rozłożył cyrkiel i oznajmił:
– Oto zasięg nieprzyjacielskich myśliwców Spitfire i Mustang. A oto największe lądowiska myśliwców na południu Anglii.
Rommel wbił nóżkę cyrkla w każde z miast, które wskazywał, i szybko zakreślił łuki.
– Jak sam pan widzi, mein Führer, tak Normandia, jak i Calais doskonale mieszczą się w zasięgu nieprzyjacielskich myśliwców. Dlatego też oba obszary musimy uznać za prawdopodobne miejsce inwazji.
Hitler przytaknął, przekonany argumentacją Rommla.
– A teraz proszę na chwilę wczuć się w sytuację wroga, panie feldmarszałku. Gdyby pan planował inwazję na Francję z Anglii, gdzie by pan zaatakował?
Rommel przez chwilę udawał głęboki namysł.
– Muszę przyznać, mein Führer, że wszystkie znaki wskazują na Pas- de- Calais. Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że wróg nigdy by się nie poważył na atak na nasz najsilniej strzeżony przyczółek. Poza tym wyniosłem lekcję z Afryki. Brytyjczycy zmylili nas przed bitwą pod El- Alamein i tego samego będą próbować przed inwazją na Francję.
– A co się dzieje z Linią Zygfryda? Czy prace się posuwają? – Wiele jeszcze pozostało do zrobienia, mein Führer. Ale czynimy postępy.
– I dokończycie budowy Wału Zachodniego przed wiosną?
– Tak mi się zdaje. Ale same fortyfikacje na wybrzeżu nie powstrzymają nieprzyjaciela. Musimy odpowiednio zgromadzić wojska. A do tego, niestety, musimy wiedzieć, gdzie alianci uderzą. I to dokładnie. Jeśli uda im się nas zaskoczyć, grozi nam przegrana wojny.
– Bzdury – wpadł mu w słowo Heinrich Himmler. – Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pod dowództwem Adolfa Hitlera Niemcy odniosą ostateczne zwycięstwo. Plaże Francji staną się grobem Anglików i Amerykanów.
– Nie – Hitler uciszył go machnięciem ręki. – Rommel ma rację. Jeśli nieprzyjacielowi uda się zdobyć przyczółek, to wojnę możemy uznać za przegraną. Ale jeśli uniemożliwimy inwazję, zanim jeszcze się zacznie – odchylił głowę, w jego oczach płonął ogień – przygotowanie następnej zajęłoby aliantom całe miesiące. Wróg nigdy więcej nie ośmieli się stawić nam czoła! Roosevelt przegra kolejne wybory. Może nawet wyląduje w więzieniu! Morale Anglików załamie się nieodwracalnie. Churchill, ten zapasiony szaleniec, zostanie zdruzgotany. A kiedy już sparaliżujemy Anglików i Amerykanów, tak że będą siedzieli, liżąc rany, wszystkich ludzi i sprzęt przerzucimy na wschód. Stalin będzie zdany na naszą łaskę i niełaskę. Będzie żebrał o pokój. Co do tego nie mam cienia wątpliwości. – Hitler zrobił efektowną pauzę. – Ale żeby powstrzymać wroga, musimy znać miejsce inwazji. Moi generałowie uważają, że nastąpi ona w Calais. Ja nie jestem całkowicie przekonany. – Obrócił się na pięcie i wbił wzrok w Canarisa. – Panie admirale, chcę, żeby pan rozstrzygnął ten spór.