Kwiat Nieimiertelnoici
Kwiat Nieimiertelnoici читать книгу онлайн
Porucznik Eve Dallas z wydzia?u zab?jstw nowojorskiej policji ma przed sob? trudne zadanie. Pi?kna, s?awna modelka Pandora zosta?a w brutalny spos?b zamordowana, a g??wn? podejrzan? o zbrodni? jest Mavis Freestone, najserdeczniejsza przyjaci??ka Eve. Dallas, przekonana o jej niewinno?ci, postanawia wykry? prawdziwego sprawc?. Jednak coraz to nowe dowody ?wiadcz? przeciwko Mavis i wszyscy radz? Eve, aby zako?czy?a ?ledztwo. Wierna przyja?? obu kobiet zostaje wystawiona na ci??k? pr?b?.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Jako środek do stosowania miejscowego – powiedział, ocierając usta grzbietem dłoni. – Po przeprowadzeniu wszystkich testów. Nie mogłem się oprzeć pokusie. Takie wielkie pieniądze! Groźby Pandory nic dla mnie nie znaczyły, rozumie pani? Nie mogła mnie zrujnować, bo wtedy zrujnowałaby siebie, a tego nigdy by nie zrobiła. Między nami wszystko było skończone. Kiedy usłyszałem, że nie żyje, otworzyłem butelkę szampana i wypiłem za zdrowie mordercy.
– To miło z pańskiej strony. A teraz zacznijmy od początku.
Pozostawiwszy Redforda w dziale rejestracji aresztantów, Eve weszła do gabinetu swojego przełożonego.
– Doskonale się spisałaś.
– Dziękuję panu. Wolałabym jednak przyskrzy-nić go za zabójstwo niż za handel narkotykami.
– To jeszcze może nastąpić.
– Liczę na to. Panie prokuratorze.
– Pani porucznik. – Prokurator podniósł się, kiedy Eve weszła do gabinetu, i wciąż stał nieruchomo. Jego dobre maniery na sali sądowej i poza nią były powszechnie znane. Nawet kiedy miażdżył swoich antagonistów, robił to z klasą. – Jestem pełen podziwu dla sposobu, w jaki prowadzi pani przesłuchania. Byłoby dla mnie wielkim zaszczytem wezwać panią na świadka w tej sprawie, ale nie sądzę, by doszło do procesu. Adwokat pana Redforda skontaktował się już z moim biurem. Będziemy negocjować.
– A w sprawie morderstwa?
– Nie możemy go o to oskarżyć. Brak dowodów – ciągnął, zanim zdążyła zaprotestować. – A motyw… wykazała pani, że Redford mógł to zrobić. Wciąż istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest winien, ale na razie nie możemy postawić go w stan oskarżenia.
– Postawił pan jednak w stan oskarżenia Mavis Freestone.
– Na podstawie niezbitych dowodów – przypomniał jej.
– Wie pan, że ona tego nie zrobiła. Wie pan też, że wszystkie trzy ofiary były ze sobą związane.
– Spojrzała na Casto, rozpartego na fotelu. – Ludzie z wydziału nielegalnych substancji również to wiedzą.
– Muszę się zgodzić z panią porucznik – wycedził Casto. – Sprawdziliśmy, czy Mavis Freestone mogła mieć styczność z substancją znaną jako Nieśmiertelność, i nie znaleźliśmy niczego, co mogłoby ją łączyć z narkotykiem bądź którąkolwiek z dwóch pozostałych ofiar. Ma parę plam w życiorysie, ale to stare i drobne sprawy. Moim zdaniem, ta dama po prostu znalazła się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. – Obdarzył Eve uśmiechem. – Muszę poprzeć wniosek Dallas o wycofanie zarzutów wobec Mavis Freestone.
– Pańska opinia zostanie wzięta pod uwagę, poruczniku – powiedział prokurator. -Tymczasem zajmiemy się analizą wszystkich posiadanych przez nas informacji. W tej chwili nadal brak dowodów, które potwierdzałyby, że mamy do czynienia z trzema zabójstwami powiązanymi ze sobą. Jesteśmy jednak skłonni przychylić się do prośby adwokata pani Freestone o przeprowadzenie badań na wykrywaczu kłamstw, autohipnozę i sesję relaksacyjną. Ich wyniki będą miały wpływ na naszą ostateczną decyzję.
Eve odetchnęła głęboko. To było ze strony prokuratora wielkie ustępstwo.
– Dziękuję.
– Jesteśmy po jednej stronie, pani porucznik. W związku z tym najlepiej będzie, jeśli przed konferencją prasową dokładnie ustalimy nasze wspólne stanowisko.
W czasie przygotowań do konferencji Eve podeszła do Casto.
– Dzięki za to, co dla mnie zrobiłeś. Wzruszył ramionami.
– Przedstawiłem tylko swoją opinię. Mam nadzieję, że to pomoże twojej przyjaciółce. Moim zdaniem Redford jest winny. Albo sam wszystkich zabił, albo komuś za to zapłacił.
Chciała w to uwierzyć, ale po chwili powoli potrząsnęła głową.
– Zabójstwo na zlecenie. Nie, morderca był zbyt nieudolny, zbyt agresywny jak na zawodowca. Tak czy inaczej, dzięki za wsparcie.
– Jeśli chcesz, możesz uznać to za formę rewanżu za włączenie mnie do śledztwa w sprawie jednej z największych afer narkotykowych tej dekady. Kiedy winni trafią za kratki i opinia publiczna pozna wszystkie szczegóły, wreszcie dochrapię się belek kapitańskich.
– No to z góry gratuluję.
– Ciebie też to dotyczy. Znajdziesz mordercę, Eve, a potem obydwoje będziemy sławni.
– Znajdę go, oczywiście. – Ku jej zdumieniu Casto pogładził ją po włosach.
– Ładnie wyglądasz. – Błysnął uśmiechem i schował ręce do kieszeni. – Jesteś absolutnie pewna, że musisz wyjść za mąż?
Przekrzywiając głowę, odwzajemniła uśmiech.
– Słyszałam, że zaprosiłeś Peabody na kolację.
– Och, prawdziwy z niej klejnot. Mam słabość do silnych kobiet, Eve, i musisz mi wybaczyć, że jestem nieco rozczarowany, że nie poznałem cię wcześniej.
– Może powinnam uznać to za komplement?
– Zauważyła, że Whitney daje jej znak, i westchnęła ciężko. – O, cholera. Zaczynamy.
– Człowiek czuje się jak wielka, mięsista kość, nie? – mruknął Casto, kiedy drzwi otworzyły się, ukazując stado dziennikarzy.
Konferencja dobiegła końca i Eve uznałaby, że odwaliła tego dnia kawał dobrej roboty, gdyby Nadine nie dopadła jej na podziemnym parkingu.
– Osoby niepowołane nie mają tu wstępu.
– Dallas, nie chrzań. – Reporterka, siedząca wygodnie na klapie silnika samochodu Eve, uśmiechnęła się szeroko. – Może mnie podrzucisz?
– Nie będę jechała obok gmachu Kanału 75.
– Kiedy Nadine wciąż patrzyła na nią z uśmiechem, Eve zaklęła i otworzyła drzwi. – Wsiadaj.
– Dobrze wyglądasz – powiedziała Nadine.
– Kto ci modelował włosy?
– Przyjaciółka przyjaciółki. Nadine, dość już się dzisiaj nagadałam o mojej fryzurze.
– Dobrze porozmawiajmy więc o zabójstwach, narkotykach i pieniądzach.
– Przez ostatnie czterdzieści pięć minut o niczym innym nie mówiłam. – Eve pokazała odznakę do kamery monitoringu i wyjechała na ulicę. – Zdaje się, że przy tym byłaś.
– Tak, ale słyszałam same wymijające odpowiedzi. Co to za zgrzyt?
– Uroki jazdy moim wspaniałym wozem.
– Ach, tak, znowu obcięli wam budżet, co? Wyrazy współczucia. O co chodzi z tym nowym wątkiem w śledztwie?
– Nie wolno mi o tym mówić.
– Aha. Co to za sprawa z Paulem Redfordem?
– Jak już wspomniałam podczas konferencji prasowej, Redford jest oskarżony o oszustwo, posiadanie rośliny, której hodowanie jest zabronione, oraz zamiar produkcji i dystrybucji nielegalnej substancji odurzającej.
– A jaki to ma związek ze śmiercią Pandory?
– Nie wolno mi…
– Dobrze, dobrze. Cholera jasna. – Nadine usiadła wygodniej i zmarszczyła brwi, obserwując samochody stojące w korku. – Może pójdziesz na wymianę?
– Może. Co miałabym ci zaoferować?
– Chcę zrobić wywiad z Mavis Freestone. Eve nawet nie odpowiedziała. Prychnęła tylko.
– Dallas, pozwól jej przedstawić opinii publicznej swoją wersję wydarzeń.
– Pieprzyć opinię publiczną.
– Będę to mogła zacytować? Ty i Roarke otoczyliście Freestone szczelnym murem. Nikt nie może się do niej dostać. Przecież wiesz, że potraktuję ją fair.
– Tak, otoczyliśmy ją. Nie, nikt nie może się do niej dostać i nie dostanie się. I wiem, że prawdopodobnie potraktowałabyś ją uczciwie, ale ona nie rozmawia z mediami.
– To jej decyzja czy twoja?
– Odwal się, Nadine, bo każę ci wysiąść.
– Tylko przekaż jej moją prośbę. O nic więcej nie proszę, Dallas. Powiedz jej, że chcę, by opowiedziała swoją historię przed kamerami.
– No dobra, zmień kanał.
– Nasz dyżurny łowca plotek zdobył informację, która może cię zainteresować.
– Wręcz pasjonują mnie żywoty bogatych idiotów.
– Dallas, spójrz prawdzie w oczy, wkrótce staniesz się jedną z nich. – Nadine parsknęła śmiechem, widząc grymas złości na twarzy Eve. – Chryste, uwielbiam się z tobą drażnić. Tak łatwo cię wyprowadzić z równowagi. W każdym razie chodzi o to, że zakochana parka, o której ostatnimi czasy wiele się mówiło, rozeszła się.
– Płonę z ciekawości.
– Spłoniesz na popiół, jak powiem ci, że ta zakochana parka to Jerry Fitzgerald i Justin Young.