By?em Ksi?dzem
By?em Ksi?dzem читать книгу онлайн
Najbardziej wstrz?saj?ca, bardzo pouczaj?ca i rozbijaj?ca mity ksi??ka, w kt?rej by?y ksi?dz-Roman Jonasz, na kanwie w?asnych prze?y?, opisuje proz? kap?a?skiego ?ycia- pe?nego intryg, skandali, ludzkich s?abo?ci i upadk?w. Nie ksi??a s? tu jednak pi?tnowani, ale b??dny system kt?ry ich deprawuje.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
Przyszedł wreszcie dzień poprzedzający mój wyjazd do seminarium. Od rana napięta atmosfera, pakowanie, a później wspólna modlitwa z rodzicami. Tego dnia byłem u spowiedzi i Komunii Świętej. Po Mszy Świętej wieczornej długo modliłem się przed Najświętszym Sakramentem. Postanowiłem w głębi serca skończyć seminarium i być świętym kapłanem. Dzień odjazdu powitał mnie załzawionymi oczami mamy. Płakała tak do ostatniej chwili, kiedy zniknęła mi z oczu machając na pożegnanie ręką za odjeżdżającym samochodem. Oddając syna Kościołowi myślała zapewne, że go straci. Tego też dnia, chyba po raz pierwszy w życiu, widziałem jak płacze mój ojciec. Tak bardzo mnie wzruszył ten widok, że i mnie poleciały łzy. Zarówno jednak dla mnie, jak i dla moich rodziców były to łzy szczęścia, że oto spełnia się moje i ich pragnienie. Smutkiem napawało nas jedynie samo rozstanie i niepewność. Nigdy was nie opuszczę kochani rodzice! Zawsze możecie na mnie liczyć! Obierając dla siebie nową drogę życia wiedziałem, że jeśli na niej nie wytrwam, sprawię rodzicom wielki zawód. Przez kilka wcześniejszych lat ciężko borykali się z moim, o jedenaście lat starszym bratem, który – choć bardzo zdolny i pilny – nie potrafił znaleźć sobie miejsca – najpierw w szkole, a później w życiu. Dobrze zrozumiałem ich obawy. Kiedy głośno je wyrażali powiedziałem rezolutnie, ale i z głębokim przekonaniem, że mogą mi napluć w twarz, gdyby się okazało, iż nie wytrwam i zrezygnuję. Głupio wtedy powiedziałem. Tłumaczę to sobie tym, że chciałem ich wtedy uspokoić, pocieszyć. Nigdy nie skorzystali z danego im prawa.