Prawiek i inne czasy
Prawiek i inne czasy читать книгу онлайн
Obsypana nagrodami powie?? Olgi Tokarczuk. Za Prawiek i inne czasy wyr??niono autork? Nagrod? Fundacji im. Ko?cielskich (1997), Nike '97 – Nagrod? Czytelnik?w, Paszportem "Polityki" (1997) oraz Machinerem (1996).
"Prawiek jest jedn? z najambitniejszych powie?ci, jakie powsta?y w ci?gu ostatnich lat. Gdyby wi?c zas?ugi mierzy? ambicjami, by?aby ta powie?? wielkim wydarzeniem. Ale ksi??ka Tokarczuk nie potrzebuje takiej miary. Broni si? bowiem czym innym. Pi?knem wsp??odczuwania z natur?, umiej?tno?ci? znajdywania dramatyzmu w ka?dej szczelinie istnienia, frapuj?c? refleksj? egzystencjaln?".
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Teraz ja ci coś pokażę! – krzyknął Izydor. Cofnął się kilka kroków i zaczął biec w stronę
miejsca, gdzie według Ruty była granica. Potem nagle zatrzymał się. Sam nie wiedział dlaczego. Coś tu było nie tak. Wyciągnął przed siebie ręce i opuszki palców zniknęły.
Izydorowi wydawało się, że rozpękł się w środku na dwóch różnych chłopców. Jeden z nich stał z wyciągniętymi do przodu rękami, którym wyraźnie brakowało czubków palców. Drugi chłopiec był obok i nie widział ani pierwszego chłopca, ani tym bardziej braku palców. Izydor był dwoma chłopcami równocześnie.
– Izydor – powiedziała Ruta. – Wracajmy.
Ocknął się i włożył ręce do kieszeni. Jego podwójność powoli zniknęła. Ruszyli z powrotem.
– Ta granica idzie zaraz za Taszowem, za Wolą i za rogatkami Kotuszowa. Ale nikt dokładnie nie wie. Ta granica umie rodzić gotowych ludzi, a nam się wydaje, że oni skądś przyjeżdżają. Najbardziej mnie przeraża, że nie można stąd wyjść. Jakby się siedziało w garnku.
Izydor nie odzywał się całą drogę. Dopiero gdy weszli na Gościniec, powiedział:
– Można by spakować plecak, wziąć jedzenie i wyruszyć wzdłuż granicy, żeby ją zbadać. Może jest gdzieś dziura.
Ruta przeskoczyła mrowisko i zawróciła do lasu.
– Nie martw się, Izek. Po co nam jakieś inne światy?
Izydor widział, jak jej sukienka mignęła między drzewami, a potem dziewczynka zniknęła.