-->

Polka

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Polka, Gretkowska Manuela-- . Жанр: Современная проза. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Polka
Название: Polka
Автор: Gretkowska Manuela
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 237
Читать онлайн

Polka читать книгу онлайн

Polka - читать бесплатно онлайн , автор Gretkowska Manuela

Prowokacyjny dziennik szcz??liwej mi?o?ci, najbardziej intymna z ksi??ek pisarki. Za spraw? jej talentu, ??cz?cego si?? wyrazu z wyrafinowaniem, osobiste wyznania nabieraj? warto?ci uniwersalnych. Polka zawiera, co w prozie Manueli Gretkowskiej najlepsze: celne obserwacje paradoks?w wsp??czesno?ci, b?yskotliwe eseje, zmys?owe relacje z podr??y oraz pe?ne ironii i poezji opisy codzienno?ci.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 16 17 18 19 20 21 22 23 24 ... 182 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

28 IX

Kochamy się rano przez półsen, powoli. Rozkosz też jest senna. Nie chcemy się rozdzielić, kochamy się dalej oczyma.

W łazience Pietuszka ogląda mnie uważnie: – Wyglądasz na zagłodzonego Murzynka. Chude rączyny, żebra i baloniasty brzuszek.

Fakt, odrobinę urósł, wypchnął się.

Pielgrzymka do Ikei po „kapę na kanapę” (czy nie brzmi to tamtamsko?). W kolejce do kasy zostawiam Pietuszkę i biegnę po tanią parówę z musztardą.

Połknęłam dwoma chapami. Nie czuję jednak tej parówki, gdzieś się zapodziała między gardłem a żołądkiem, jakbym nie ja ją zjadła. Usprawiedliwienia wegetarianina? Pietuszka podgląda mnie zza rogu i wyśmiewa: Moja rodzina Boundych, kiełbasa, cola z puszki.

Wieczorem szyję w ręku poduszki. Co za piękny zawód – szwaczka. Kiedy pomyślę o miesięcznym ściboleniu nad komputerem, czekającym mnie przez cały październik…

Skończone. Powlekam… Poduszki w magnolie na białym tle nie pasują do sinej kapy. Tragedia kolorystyczna.

Pietuszka wraca z Instytutu Polskiego po występach Miłosza. Polonia zrobiła poecie ołtarz, nie dwór. Na dobre i słabsze wiersze ta sama nabożność. Wiadomo: Polacy jak nikt potrafią nadmuchać i naprawdę pomniejszyć. Niektóre pomniki same powinny zejść z cokołu.

Miłosz… jeszcze nie biały gołąbek, głaszczący dzieci po głowie, już nie patriarcha. Czytał wspaniałe wiersze i kilka ostatnich, wyraźnie słabszych. Pozowanie na prostotę a la Twardowski nie pasuje do jego pokrętnej duszy.

Jestem totalna ziewka, o dwudziestej kładę się i oczy w sufit. Widzę muchę, nie rusza się. Chyba jest tam od naszego przyjazdu. Wspinam się na palce i potrącam ją, spada na łóżko. Zdechła, stojąc na suficie. Zdechła też grawitacja, przestając się nią interesować. A miało być normalnie, bez cudów.

Nocą rytualne wstawanie do toalety. Nieprzytomna wracam do łóżka i nie mogę zasnąć. Te posikiwania, budzące mnie z głębokiego snu, są przygotowaniem do zarwanych nocy z niemowlęciem? Kilka następnych lat będę ciągle niewyspana, zmęczone zwierzę? Dam radę?

1 ... 16 17 18 19 20 21 22 23 24 ... 182 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название