?mijowa Harfa

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу ?mijowa Harfa, Brzezi?ska Anna-- . Жанр: Фэнтези. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
?mijowa Harfa
Название: ?mijowa Harfa
Автор: Brzezi?ska Anna
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 299
Читать онлайн

?mijowa Harfa читать книгу онлайн

?mijowa Harfa - читать бесплатно онлайн , автор Brzezi?ska Anna

W Spichrzy, najpi?kniejszym mie?cie Krain Wewn?trznego Morza, nadchodzi czas karnawa?u. Zb?jca Twardok?sek liczy, ?e wreszcie wypocznie, posili si? i na??opie trunk?w na koszt ksi?cia. Czy mu si? to uda?

Na ulicach i w zau?kach Spichrzy narasta ?wi?teczny zam?t. Mieszka?cy, przera?eni wie?ciami o rzezi, zgotowanej przez szczurak?w okolicznym miasteczkom, topi? strach w winie i wyrzekaj? przeciw ksi?ciu i radzie miejskiej. Tumult przeradza si? w krwaw? ludow? rewolt?, kiedy rozjuszeni rzemie?lnicy zaczynaj? mordowa? patrycjuszy.

Tymczasem Szarka, niepomna na marzenia kompana, w towarzystwie wied?my i ?alnickiej ksi??niczki ugania si? po mie?cie w poszukiwaniu Ko?larza. Ciekawa, co tym razem zgotowali jej bogowie, zap?dza si? do wie?y ?ni?cego, gdzie w?r?d zwierciade? ukryta jest podobno przysz?o?? Krain Wewn?trznego Morza. A Zarzyczka, wypowiadaj?c ?yczenie, budzi przepowiedni? i stare legendy zaczynaj? si? wype?nia? na nowo.

"?mijowa harfa" – kontynuacja "Plew na wietrze" – to historia ?wiata w przededniu wojny, kt?ra zmieni zar?wno bog?w, jak i ?miertelnik?w.

Anna Brzezi?ska – mediewistka, jedna z najpopularniejszych polskich autorek fantasy, trzykrotna laureatka Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 61 62 63 64 65 66 67 68 69 ... 117 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Ponieważ dosięgła mnie znacznie wcześniej – odparła głucho. – Czy to chcecie mi rzec, mateczko?

– Nie, dziecko – przeorysza delikatnie dotknęła jej ramienia.

– Odkąd pamiętam, opowiadano mi o przekleństwie Zird Zekruna, matko. Dorastałam w jego cieniu, świadoma, że kara została jedynie odroczona i pewnego dnia bóg Pomortu zażąda spłaty długu. Zaś w zwierciadłach Nur Nemruta zobaczyłam Szaloną Ptaszniczkę i jeśli istotą klątwy ma być szaleństwo, wolę zawczasu przeciąć sobie żyły.

– Dlaczego właśnie szaleństwo?

– Ponieważ Ptaszniczka spoglądała na mnie moją własną twarzą, matko, i znała moje wspomnienia! – urwała, bo wciąż nie potrafiła opanować strachu, gdy przed oczyma stawała jej chmara gołębi opadających na wezwanie Ptaszniczki. – Niewiasta, która zaprowadziła mnie do świątyni, powiedziała, że umysły bogów są inne niż nasze. Odmienne i potężniejsze, jednak mają dziwną skłonność. Do przywracania tego, co było. Naśladowania. Więc czasami dzieje się tak, że coś, co było już wcześniej, powtarza się znowu wedle starego wzorca i jeszcze raz, i bez końca. I… – głos Zarzyczki załamał się – to sięga dalej, niż potrafię zrozumieć.

– Szalona Ptaszniczka, Thornveiin – z wolna powtórzyła przeorysza. – Czy nie przyszło ci na myśl, że przywoływano przepowiednie, aby cię przerazić tak dalece, że na koniec sama zadbasz, aby się dopełniły? Widzisz, dziecko, Thornveiin nigdy nie przestała spisywać receptur i medykamentów, nawet wówczas, kiedy musiała rozumieć, że jej spadkobiercy będą próbowali je zniszczyć. I na koniec, kiedy była bardzo chora, powierzyła je naszemu klasztorowi… – urwała, marszcząc brwi. W jej twarzy pojawiło się coś bardzo dziwnego.

– Mateczko? – niespokojnie spytała księżniczka.

– Była chora – powtórzyła z wysiłkiem opatka. – Wycieńczona latami spędzonymi na wygnaniu, tak przywykłam myśleć. Nigdy się nad tym wcześniej nie zastanawiałam, księżniczko. Póki nie wspomniałaś imienia Szalonej Ptaszniczki. Nie spisujemy kronik, ale z tamtych czasów pozostał katalog zmarłych. Mamy obyczaj, księżniczko, wpisywać weń daty śmierci dobroczyńców opactwa, aby po kres czasów siostry modliły się w ów dzień o ich odpoczynek. Tak, teraz pamiętam wyraźnie – jeszcze bardziej zmarszczyła brwi. – Nie więcej niż jedna linijka pomiędzy imionami zmarłych sióstr. „Oto zmarła żalnicka księżniczka, dobrodziejka nasza miłościwa, srogo doświadczona boskim przekleństwem, która u kresu żywota wstąpiła na ścieżkę Ptaszniczki; oby po trudach spotkała zasłużony odpoczynek…”

– Była obłąkana – wyszeptała bezdźwięcznie Zarzyczka. – Przed śmiercią Thornveiin pochłonęło szaleństwo. I jeśli mnie przeznaczono to samo…

– Zbyt mało wiemy o przeznaczeniu – przerwała ostro przeorysza. – Ale mamy świadomość, że tak naprawdę jest tylko jeden grzech. Brak nadziei.

1 ... 61 62 63 64 65 66 67 68 69 ... 117 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название