Podr??e Pana Kleksa
Podr??e Pana Kleksa читать книгу онлайн
Dawno, dawno temu atrament by? zupe?nie bia?y, a kreda ca?kowicie czarna. Ludzie pisali bia?ym atramentem na bia?ym papierze i czarn? kred? na czarnej tablicy, wi?c nie by?o nic wida?. Ambro?y Kleks, wielki uczony i podr??nik, za?o?yciel s?ynnej akademii, wyrusza w ?wiat w poszukiwaniu czarnego atramentu…
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Dostaną, dostaną – mruknął pan Kleks. – Esencja atramentowa, którą wiozę, wystarczy im na dziesięć lat.
Tymczasem upływały minuty i kwadranse. Zbliżał się kres podróży. Znowu odezwał się głos:
– Halo, halo! Nie opuszczać foteli!
Po chwili torpeda zaczęła zwalniać bieg, rozległy się dźwięki sygnałów, zawirowały czerwone światła i Stalowa Strzała, punktualnie co do sekundy, wyjechała na peron siódmy Dworca Magnesowego. Podróżnicy, nie opuszczając foteli, oczekiwali dalszych wydarzeń. Dworzec Magnesowy była to ogromna hala, wyłożona metalowymi płytami i nakryta szklanym dachem. Płyty przesuwały się automatycznie i otwierały raz po raz przejścia, korytarze i tunele, w które wjeżdżały lub z których wyjeżdżały najrozmaitsze pojazdy. Ruch na dworcu regulowała skomplikowana sygnalizacja dźwiękowo-świetlna. Co chwila w różnych miejscach zapalały się i gasły czerwone i zielone światła, przez głośniki padały nazwy miast i stacji kolejowych oraz wszelkiego rodzaju informacje. Wszystko to odbywało się z niezwykłą precyzją, a przy tym bez udziału jakichkolwiek widzialnych istot. Na srebrnym ekranie, zawieszonym na jednej ze ścian, ukazywały się nadjeżdżające pociągi, oznaczone cyframi i literami. Równocześnie automatycznie przesuwały się odpowiednie płyty, zapalały się sygnały i pociągi różnego kształtu wślizgiwały się na mechanicznych płozach pod dach dworca.