Mnie Zabic

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Mnie Zabic, Chmielewska Joanna-- . Жанр: Иронические детективы. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Mnie Zabic
Название: Mnie Zabic
Автор: Chmielewska Joanna
Дата добавления: 15 январь 2020
Количество просмотров: 434
Читать онлайн

Mnie Zabic читать книгу онлайн

Mnie Zabic - читать бесплатно онлайн , автор Chmielewska Joanna

Mimo up?ywu trzech tygodni, nie zapomnia?am o holenderskiej aferze, bo ci?gle mi o niej kto? przypomina?. Martusia nerwowo dopytywa?a si? przez telefon, czy co? wiem o Ewie Thompkins i czy ona na pewno do niej nie przyjedzie. Nie wynika?o z tego wprawdzie jasno, kt?ra do kt?rej mia?aby przyjecha?, ale pocieszaj?co twierdzi?am, ?e nie. G?sowska dzwoni?a dwukrotnie, ca?a zatroskana, bo Jadzia tam si? martwi i nie wie co zrobi?, Thompkins chodzi ponury, a Thompkinsowa w strasznych nerwach. Samoch?d, co jej ukradli, ju? odzyska?a, ale teraz go nie chce i p?acze, ?eby jej inny kupi?, a kto by si? dziwi?, skoro w nim trupa znale?li. Gorzej, podobno je m?? tego trupa zna?, wi?c tym bardziej nie wiadomo, co robi?.

Poradzi?am, ?eby nic. Znajomo?? z trupem, o ile zosta? pochowany, niczemu nie szkodzi.

Teraz zn?w G?rski…

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– I wszystko pokazały szczeniaczki? – ucieszyła się Martusia.

– Szczeniaczki – potwierdził Górski.

– To jakże, znaczy, że to Jadzia? – przestraszyła się nagle Gąsowska.

– Owszem. Dzięki Jadzi Bertlett tam się pokręcił, chociaż do Rijkeveegeena zadzwonił tylko na wszelki wypadek…

– I teraz sama pani widzi, że romans z angielskim gliniarzem ma jakiś sens – wytknęłam czym prędzej. – Kiedy oni ślub biorą?

– To już pani wie…? Zaraz po Nowym Roku się szykują, cała rodzina chyba pojedzie.

Górski przyglądał mi się jakoś dziwnie, a Witek tam samo.

– No tak. Ale to przecież pani im poradziła, żeby się poradzić tego gliniarza…

– I ty go rozpoznałaś z twarzy, a nawet i z daleka…

– A myśli pani, że dlaczego ja się w tę całą kotłowaninę wdałem osobiście? Dla przyjemności? Z nudów? Od pierwszej chwili było widać, że musi się pani pozbyć!

Zastanowiłam się. No rzeczywiście, to ja mu chyba narobiłam najwięcej złego. Obejrzałam go na parkingu, kiedy przywiózł zwłoki, rozpoznałam go na plaży, namówiłam Ewę na Bertletta… Gdyby nie ja, ten biedny człowiek, złoczyńca, morderca, uzdolniony przestępca finansowy… a, czort go bierz z finansami, ale ludzkich jednostek nie należało jednak usuwać z tego świata, nieładnie jakoś… Mimo wszystko, beze mnie zdołałby może ze wszystkiego się wyłgać.

– Zdaje się, że miał rację – przyznałam z czymś w rodzaju smętnej skruchy. – Rozumiem go, stanowczo powinien był mnie zabić…

1 ... 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название