-->

Diabelska cena

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Diabelska cena, James Stephanie-- . Жанр: Современная проза. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Diabelska cena
Название: Diabelska cena
Автор: James Stephanie
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 231
Читать онлайн

Diabelska cena читать книгу онлайн

Diabelska cena - читать бесплатно онлайн , автор James Stephanie

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... 30 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Jeszcze jedno -powiedziała ostrożnie. Spojrzał na nią z uprzejmym zainteresowaniem. – Mój brat nie należy do tego układu. To ja się z tobą umawiam!

– Rozumiem – powiedział Julian łagodnie.

– Tylko ja będę płacić za twoją propozycję pomocy – podkreśliła.

Pochyleniem głowy wyraził zgodę.

– Czy mogę ci ufać? – spytała.

– Możesz mi ufać. – Było to spokojne stwierdzenie faktu i Emelina poczuła, że wierzy w te słowa, pomimo że nie miała właściwie żadnego powodu. Może tacy ludzie rzeczywiście kierowali się własnym kodeksem honorowym. Julian zauważył, że Emelina mu się przygląda, i uniósł swój kieliszek.

– Za nasz układ, Emmy Stratton. W milczeniu spełnili uroczysty toast. Przez długą chwilę w pokoju słychać było jedynie trzaskanie ognia na kominku i dudnienie serca Emeliny, do której powoli zaczęła docierać waga tego, co zrobiła. Nie mogła oderwać oczu od twarzy Juliana. Powtarzała sobie, że ten człowiek to wcielenie diabła. Legendy głosiły, że takie istoty zazwyczaj bywały atrakcyjne dla kobiet.

Przyłapała się na swych myślach i na chwilę wstrzymała oddech. O nie! wykrzyknęła w duchu, z pewnością nie dam się wpakować w takie bagno! Julian Colter miałby ją pociągać? Nigdy!

– O czym myślisz, Emmy?

– Że trzeba mieć bardzo długą łyżkę, by zjeść obiad z diabłem – odrzekła szczerze. To stare przysłowie nigdy jeszcze nie wydawało jej się tak prawdziwe.

W kącikach jego ust pojawił się dziwny uśmieszek.

– Chciałbym, żebyś zjadła ze mną kolację, więc chyba będę musiał pójść do kuchni i sprawdzić, czy mam jakąś długą łyżkę.

Emelina patrzyła w ogień, żałując, że nie potrafiła utrzymać języka za zębami.

Julian wrócił do pokoju z talerzem kanapek, dwiema miseczkami parującej zupy i sałatką. Pojawił się tak szybko, że wszystko musiało być przygotowane jeszcze przed jej przyjściem.

– Spodziewałeś się mnie? – zapytała sucho, częstując się kanapką z serem i sałatką.

– Powiedzmy, iż miałem nadzieję, że się pojawisz dzisiaj wieczorem.

Jedli powoli, niewiele rozmawiając. Emelina patrzyła w ogień, jakby płomienie niezmiernie ją fascynowały, a Julian z równą fascynacją wpatrywał się w jej profil. Żadne z nich nie miało ochoty wracać do zasadniczego tematu rozmowy.

– Boisz się mnie śmiertelnie, Emmy, prawda? – zapytał Julian, gdy skończyli kanapki.

– Skąd – odważyła się zaprotestować i rzuciła okruch chleba w stronę Kserksesa. – To naturalne, że jestem ostrożna!

Zaskoczyło ją to, że się roześmiał. -Nie wydaje mi się, żebyś była choć trochę ostroż Nie wówczas, gdy w grę wchodzi bezpieczeństw twojego brata. Zastanawiam się, czy byłabyś równie lojalna wobec kochanka?

– Co? – Gwałtownie uniosła głowę i wpatrzyła się w niego ze zdumieniem. Wyraz jego twarzy zmroził ją do reszty. W jego oczach ujrzała ciekawość i stłumiony płomień pożądania. Wszystkie jej instynkty przebudziły się do życia. Straciła zdolność logicznego myślenia.

Julian Colter wyciągnął do niej rękę i bez wysiłku posadził ją sobie na kolanach.

1 ... 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... 30 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название