Наше меню (нажмите)

Polactwo

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Polactwo, Земкевич Рафал A.-- . Жанр: Современная проза. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Polactwo
Название: Polactwo
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 367
Читать онлайн

Polactwo читать книгу онлайн

Polactwo - читать бесплатно онлайн , автор Земкевич Рафал A.

Polskie spo?ecze?stwo jest bardzo zr??nicowane. Z jedne strony s? osoby przedsi?biorcze, ambitne i b?d?ce czymkolwiek zainteresowane. Z drugiej za? mamy taki za?cianek, kt?ry nie interesuje si? ani kultur?, ani polityk?, ani niczym innym, co nie dotyczy jego samego.

Rafa? A. Ziemkiewicz bardzo wprost m?wi o tej za?ciankowej grupie spo?ecznej i nazywa j? polactwem. Czym jest polactwo? To ludzie, kt?rzy ?yj? z wykorzystywania innych warstw, to paso?yty spo?eczne, ludzie zawistni, ma?o inteligentni – m?wi?c delikatnie, podatni na demagogi? i populizm. Polactwo nie posiada sprecyzowanych przekona? ani pogl?d?w. Kocha tego, kto im w danej chwili wi?cej obieca.

Co zawdzi?czamy polactwu? Na przyk?ad to, ?e "chamu? w gumofilcach" sta? si? jednym z najbardziej popularnych polityk?w, a jego partia sama si? broni przed prawem i odpowiedzialno?ci? za liczne oszustwa i przekr?ty, kt?rych dopu?cili si? jej cz?onkowie.

Ziemkiewicz m?wi o tym, co z?ego przynosi Polsce tak zwane pa?stwo opieku?cze i nadmiernie rozbuchany socjal – tysi?ce lewych rent, zasi?ki dla pseudobezrobotnych. Zasi?ki, kt?re przecie? nikomu nie pomagaj?. Generalnie mo?na przecie? powiedzie?, ?e ka?da pomoc pa?stwa, ka?dy zasi?ek, prowadzi do zidiocenia spo?ecze?stwa i uzale?nienia go od ?wiadcze? socjalnych. Ludzie ucz? si? bowiem tylko bra? i bra?, ?y? na koszt innych, a samemu to ju? nic nie chc? robi?.

Autor dokonuje tak?e rozliczenia z partiami istniej?cymi w Polsce afiszuj?cymi si? z prawicowymi pogl?dami. Ziemkiewicz prosto z mostu m?wi, ?e albo pod mianem prawicy kryj? si? w Polsce partie tak naprawd? maj?ce bli?ej do socjalizmu – jak PiS, albo do narodowych oszo?om?w spod znaku Radia Maryja – jak LPR.

Michnik… No jak?eby. Oczywi?cie nie mog?o zabrakn?? ca?ego rozdzia?u o naczelnym "Wyborczej". W ko?cu krytykowanie Michnika to ju? sta?y element publicystyki Ziemkiewicza. Krytyka mo?e i s?uszna – tylko zastanawiam si?, czy ilo??, w jakiej epatuje ni? autor nie sprawi, ?e ludzie zaczn? odczytywa? jego krytyk? jako bredzenie wariata rozpaczliwie trzymaj?cego si? jednego tematu i pluj?cego jadem.

Wiele os?b zwi?zanych z polsk? fantastyk? mia?o pretensje do Ziemkiewicza o to, ?e jego literatura w pewnym momencie by?a wr?cz niezjadliwa. Dialogi bohater?w a? ocieka?y jadem pe?nym aluzji do bie??cych wydarze?. Rozumiem ludzi, kt?rzy to krytykowali, ale jak dla mnie taki jad, cynizm i sarkazm czasami jest bardzo wskazany. Bo nie tylko Ziemkiewicza ostro wkurza uprzywilejowanie pewnych grup spo?ecznych – na przyk?ad g?rnik?w. Darmowa edukacja i bezp?atna s?u?ba zdrowia – kto? wierzy w te has?a? Prosz? bardzo, ale ja tutaj zgadzam si? w pe?ni z Ziemkiewiczem. Bowiem chyba ka?dy wie, jak wygl?da i jedna, i druga instytucja w Polsce. Frustruj?ce jest te? to, co dzieje si? w Polsce i wy?adowywanie z?o?ci czy robienie sobie jaj z pewnych rzeczy wydaje si? jak najbardziej naturalne. A jak wygl?da Polska? Powtarzaj?c za Ziemkiewiczem – "wygl?da tak, ?e tylko rzyga?."

"Polactwo", kt?re zosta?o wydane obecnie przez Red Horse, jest uaktualnion? i poprawion? edycj? tej ksi??ki. Autor poci?gn?? pewne w?tki dalej, doda? nowe trafne spostrze?enia oraz opatrzy? wydanie nowym wst?pniakiem, kt?ry tworzy interesuj?c? polemik? ze wst?pem do pierwszego wydania ksi??ki.

"Polactwo" Rafa?a A. Ziemkiewicza ?mia?o mo?e by? uznane za jedn? z najlepszych ksi??ek publicystycznych ostatnich lat. ?wietne przemy?lenia, trafne wnioski oraz bardzo ciekawe przyk?ady. Wszystko to sprawia, ?e publicystka Ziemkiewicza – bez wzgl?du na to, czy kto? zgadza si? z nim w pogl?dach, czy te? nie – jest tak interesuj?ca.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту pbn.book@yandex.ru для удаления материала

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 62 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Ta chorobliwa samoocena, sama w sobie będąca objawem ciężkiej zapaści, dla wielu poczciwych ludzie jest jednym jeszcze powodem, by schować głowę w piasek. „Weź przynajmniej ty nie dołuj już tego narodu”, mówi mi znajomy, z którym w generaliach zazwyczaj się zgadzamy. Rozumiem go doskonale. Jest towarzystwo, w którym kpiny z polactwa przyjmowane są doskonale, stanowiąc pewną drogę towarzyskiego sukcesu, i jest to towarzystwo chyba nie tylko mnie jednego przyprawiające o wymioty. Towarzystwo, gdzie gromki rechot nad dowcipasami z kabarecików Lipińskiej stanowi legitymację, że się jest prawdziwym inteligentem, Europejczykiem, człowiekiem rozumnym i postępowym, słowem – czymś nieskończenie lepszym od tego tu chamstwa. W którym pastwienie się nad dziewiętnastowiecznym stereotypem Polaka-katolika, choć tyle ma on wspólnego z dzisiejszą Polską, co tak zwane „tradycyjne rzymskie cnoty” z przeciętnym Włochem, uważane jest za dowód odwagi i intelektualnej drapieżności; w którym często opowieści o strasznym, endeckim ciemnogrodzie służyć mają wybieleniu rodziców, odznaczanych za wyrywanie paznokci „polskim nacjonalistom” i rozgrzeszeniu własnej wieloletniej kolaboracji z komuną, towarzystwo, wreszcie, w którym oddaje się nabożną cześć różnym szemranym „autorytetom moralnym”, na które niejednokrotnie wylansowano zwykłe, stare dziwki z grubo zacerowaną cnotą.

Naprawdę, nie piszę tej książki po to, żeby sprawić temu towarzystwu radość – ma zresztą dość swoich nadwornych pisarczyków. Mój dziadek nie był lewicującym intelektualistą, tylko prostym chłopem, wójtem (a nie sołtysem, jak napisałem, myląc się głupio, w poprzedniej książce) Czerwińska nad Wisłą i zagorzałym endekiem, rozkochanym w swej ojczyźnie do granic śmieszności – nie czytywał, na przykład, i nie gromadził w swoim imponującym skądinąd księgozbiorze książek pisarzy innych niż polska narodowości, bo uważał, że nie warto. Mój Ojciec nie zaznał w pracowitym życiu żadnego heglowskiego ukąszenia, nie skusiło go reformowanie socjalizmu czy posoborowe „otwieranie” katolicyzmu, bo, w przeciwieństwie do różnych subtelnych badaczy ksiąg, od pierwszej chwili, gdy zobaczył wdzierającą się do Czerwińska krasnoarmijną dzicz i ciągnącą za nią mętownię z PPR, MO i UB, od razu pojął swym chłopskim rozumem, że to nie żadna awangarda ludzkości ani zorza nowego wspaniałego świata, tylko zwykli bandyci i okupanci. I na przekór im, z niemałym trudem, przeżył swe życie skromnie i uczciwie, wychowując dzieci, odrzucając myśl o jakimkolwiek sprzedaniu się dla kariery, i od czasu do czasu zbierając kopniaki za swój nieuleczalny katolicyzm – w jego ludowym, „płytkim” i maryjnym wydaniu, które o taki niesmak i dąs przyprawia do dziś naszych katolików salonowych.

Jeśli ktoś chce się schylać, żeby sprawdzać, czy przypadkiem nie noszę słomy w butach, powiem mu od razu: noszę, szkoda fatygi. I właśnie dlatego nie myślę sobie zakładać tłumika i wstrzymywać się od pisania o polactwie prawdy, nie myślę kombinować, komu ta prawda służy i kogo uraduje, a kogo zmartwi. Nic mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie mój kraj, i to, jak wygląda. A wygląda tak, że tylko rzygać. I wiem, dlaczego.

I o tym właśnie tu piszę. Kto chce, niech czyta. A kto nie chce, niech się łaskawie raczy zmusić, bo, do kurwy nędzy, piszę o rzeczach ważnych, i nie napisze wam o nich nikt inny!

Rafał A. Ziemkiewicz

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 62 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)

0