Jesienna Mi?o??
Jesienna Mi?o?? читать книгу онлайн
Jest rok 1958. Beztroski siedemnastolatek, Landon Carter, rozpoczyna nauk? w ostatniej klasie szko?y ?redniej w Beauford w Karolinie P??nocnej. Jego ojciec kongresman pragnie, by syn zrobi? karier? – tymczasem Landon, podobnie jak reszta klasy, nie zacz?? jeszcze zastanawia? si?, co zrobi? z doros?ym ?yciem. Jedynie Jamie Sullivan, cicha, spokojna dziewczyna, opiekuj?ca si? owdowia?ym ojcem, pastorem, jest inna. Nie rozstaje si? z Bibli?, nie chodzi na prywatki, a dzie? bez dobrego uczynku uwa?a za stracony. Tymczasem zbli?a si? doroczny bal. Nie maj?c akurat dziewczyny, Landon w odruchu desperacji zaprasza Jamie, na kt?r? nikt dot?d nie zwr?ci? uwagi. Znajomo?? nie ko?czy si? na balu. Wykpiwany przez koleg?w ch?opak pocz?tkowo unika Jamie, wkr?tce jednak ich kontakty przeradzaj? si? w przyja??, a potem g??bok? mi?o??. Landon odkrywa prawdziwy sens ?ycia – pi?kno natury, rado??, jak? sprawia pomaganie innym, b?l po utracie najbli?szej osoby…
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
Jamie zaczęła szlochać jeszcze głośnej.
– Przykro mi – wyjąkała, zanosząc się płaczem. – Tak mi przykro…
Zrobiło mi się nagle sucho w gardle.
– Dlaczego jest ci przykro? – zapytałem, pragnąc za wszelką cenę dowiedzieć się, co ją gnębi. – Czy to z powodu moich przyjaciół albo tego, co mogą powiedzieć? Nic mnie to nie obchodzi… naprawdę.
Byłem zdezorientowany i autentycznie przestraszony.
Minęła kolejna długa chwila, zanim Jamie w końcu się uspokoiła i podniosła wzrok. Pocałowała mnie – łagodnie, jakby owionął mnie oddech idącego ulicą przechodnia – a potem pogładziła palcem po policzku.
– Nie możesz mnie kochać, Landon – powiedziała. Oczy miała czerwone i spuchnięte od łez. – Możemy być przyjaciółmi, możemy się widywać… ale nie możesz mnie kochać.
– Dlaczego nie? – zapytałem ochryple, nic z tego nie rozumiejąc.
– Ponieważ jestem bardzo chora – oświadczyła.
Ta myśl była mi tak kompletnie obca, że nie potrafiłem pojąć, o co jej chodzi.
– No i co z tego? Poleżysz kilka dni…
Na jej twarzy pojawił się smutny uśmiech i w tym momencie zrozumiałem wreszcie, co ma na myśli. Nie odrywając ode mnie ani na chwilę oczu, wypowiedziała w końcu słowa, które wprawiły moja dusze w odrętwienie.
– Ja umieram, Landon.