Ja wam poka??!
Ja wam poka??! читать книгу онлайн
Po wszystkich zawirowaniach sercowych (i finansowych) Judyta jest szcz??liwa. Ksi??? na bia?ym koniu, przebrany za socjologa w starym oplu, zakocha? si?, o?wiadczy? i wyje?d?a do Stan?w. Tosia odgra?a si?, ?e zda matur?. Ale w ?yciu Judyty pojawia si? kto?, kto wie lepiej, co b?dzie dla niej dobre. Czy wystarczy jej niezale?no?ci i uporu, by odnale?? w ko?cu w?asn? drog?? Trzecia cz??? przyg?d Judyty – kobiety pe?nej energii, temperamentu i (poza chwilami zw?tpienia) humoru – z pewno?ci? ucieszy nie tylko wielbicielki Nigdy w ?yciu! i Serca na temblaku. To ciep?a i zabawna opowie?? o tym, ?e nawet gdy na niebie nie ma ani jednej chmurki, trzeba by? gotowym na niespodzianki, wobec kt?rych zdrowy rozs?dek bywa bezradny…
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
Mnie akurat jest wszystko jedno, wcale nie jest mi ciężko, jestem dojrzałą kobietą, wiem, że wybory życiowe nie zawsze są po naszej myśli, umiem pogodzić się z rzeczywistością i niech mi nie mówi, że mi jest trudno! Nie mam piętnastu lat, żebym czepiała się złudzeń i cierpiała tylko dlatego, że zostaję w tym okropnym zimnym klimacie sama! A poza tym nie sama, tylko z Tosią, którą kocham najbardziej na świecie, i Borysem, i kotami, i przyjaciółmi, i w ogóle nawet się nie obejrzę, jak te pół roku minie. Nie wytrzymam, nie chcę już nic wytrzymywać…
– Będę pisał o wszystkim, pół roku minie jak z bicza trząsł. I będę tęsknił. Właściwie już tęsknię. Poradzisz sobie, prawda?
Jasne, że sobie poradzę. Zawsze sobie radzę, rolą kobiety w naszej rzeczywistości jest radzić sobie oraz radzić też wszystkim innym, myślę i czuję, że zaraz się poryczę jak jakaś głupia małolata.
– Jutka. – Adam mnie przytula i tak strasznie bym chciała, żeby nigdzie nie jechał, żebyśmy zaczęli normalnie żyć, żeby Tosia nareszcie miała dobrą rodzinę na miejscu, żeby naprawił skrzynię biegów i żebym codziennie gotowała na trzy osoby, a nie na dwie. – Jutka, wszystko zależy od nas, prawda? Tylko nie walcz z Tosia, ona ma teraz trudny okres, matura to pierwszy prawdziwy egzamin życiowy… daj jej oddychać, ja jestem zabukowany na powrót na początku kwietnia, w maju będziemy opijać zwycięstwo Antoniny nad szkolnymi upiorami, w czerwcu będziemy opijać utratę wolności, a potem już z górki… I tak sobie pomyślałem, może na święta Bożego Narodzenia przyjechałybyście do mnie? Za czterysta dolarów można kupić bilety… Przysłałbym zaproszenia… Rozważ to…
Kocham się w nienormalnym facecie! Ja? Samolotem przez ocean? Nigdy w życiu! Natychmiast! Cudownie!
Włażę Adamowi na kolana, bo nikt nie widzi i dysk mu przestał dokuczać, i przytulam się do niego bardzo zdecydowanie. Uwielbiam jego zapach, szorstką gębę, to że jest najlepszy na świecie i że myśli o mnie.
– Kochasz mnie? – pytam i ze wstydu prawie zapadam się pod ziemię.
– Nie znoszę – szepcze Adam prosto w moją szyję Jestem najszczęśliwsza pod słońcem.