-->

Ma??e?stwo na lodzie

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Ma??e?stwo na lodzie, Woititz Janet G.-- . Жанр: Здоровье и красота. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Ma??e?stwo na lodzie
Название: Ma??e?stwo na lodzie
Автор: Woititz Janet G.
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 274
Читать онлайн

Ma??e?stwo na lodzie читать книгу онлайн

Ma??e?stwo na lodzie - читать бесплатно онлайн , автор Woititz Janet G.

Ksi??ka ukazuje problem w jaki spos?b rodziny alkoholik?w mog? same sobie pom?c w zdrowieniu. W rozwa?aniach autorka omawia typow? rodzin? ameryka?sk?, jednak wiele og?lnych twierdze? tu przytaczanych b?dzie prawdziwych tak?e w odniesieniu do innych szczeg?lnych sytuacji rodzinnych.Autorka m?wi; 'Mam odwag? powiedzie? ci, ?e mo?esz nauczy? si? ?y? z alkoholikiem. Nie tylko ?y? ale by? szcz??liwa i produktywna, bez wzgl?du na to, co on robi. Naprawd? wiem jak mo?esz wzbogaci? swoje ?ycie. Zdecyduj czy chcesz spr?bowa?. Je?li nie chcesz, zosta? ze swoimi nieszcz??ciami. Wyb?r nale?y do ciebie.'

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 30 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

I. PIERWSZE SPOJRZENIE NA PROBLEM

Żyjemy w społeczeństwie, w którym picie napojów alkoholowych jest popierane a nawet oczekiwane. Człowiekowi trudno jest być towarzysko „z innymi” gdy zamawia wodę sodową lub coca-colę. Spicie kogoś do nieprzytomności jest bycze, a robienie koktajlu bez przesadnego oszczędzania ginu (cokolwiek to oznacza) jest eleganckie. Podziwiamy smakosza, znającego się na tym, które wino jest odpowiednie do kolejnych dań obiadu. Bawi nas widok mężczyzny z abażurem na głowie, oczywiście o ile ten mężczyzna nie jest akurat naszym mężem.

Jednak ci sami ludzie, którzy są tak bardzo „z innymi” znajdują się „poza towarzystwem”, gdy tylko popadną w uzależnienie. Traktujemy ich jak wyrzutki społeczeństwa i unikamy ich, tak jakby zwykły kontakt z nimi mógł nas splamić. Dla „towarzystwa” stają się trędowaci, ich żony także. Na pewno nie raz słyszałaś kolegę mówiącego: „Bardzo lubię zapraszać Sally, ale wiesz jak przykry staje się Bill po kilku kieliszkach”.

Wiesz co się czuje w takiej sytuacji. Tak naprawdę nie chcesz iść z nim, ale nie chcesz także iść bez niego. Unikanie rozwiązania wydaje się najlepszym wyjściem z sytuacji i w rezultacie nie wychodzisz wcale. Nikt nie stawia problemu otwarcie. Myślisz, że jeżeli nie będzie się o nim mówiło, wszystko samo minie. Ale ból odrzucenia nie przemija, nadal rani. Rani jak diabli i stajesz się zła. W dodatku gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi mieszanymi uczuciami istnieje dręcząca myśl, że jakoś jesteś za to wszystko odpowiedzialna. Może naprawdę jesteś taka okropna jak on mówi. Może gdybyś była lepsza, on przestałby pić. I wreszcie, może jest coś, o czym nie pomyślałaś, a co sprawiłoby, że on przestanie pić.

Mąż alkoholik mówił jednej z moich koleżanek: „Jesteś takim dobrym pracownikiem socjalnym. Pomagasz tak wielu ludziom. Dlaczego nie możesz pomóc właśnie mnie?”. Próbowała i była przekonana, że powinna mu pomóc. Wiedziała, że lekarz nie powinien leczyć swojej własnej rodziny, ale jednocześnie czuła się krańcowo winna – jej mąż wiedział jak doprowadzić ją do takiego stanu. A jednak nie mogła pomóc mu wyjść z nałogu. Nie była jego przyczyną i nie mogła stać się lekarstwem.

Nie była przyczyną nałogu, ponieważ to on jest alkoholikiem. Alkoholizm nie jest chorobą zakaźną. Nikt nie może wywołać takiej choroby u innej osoby.

Prawdopodobnie myślisz: „Och, alkoholizm jest chorobą i wszystko to rozumiem, ale skąd mam wiedzieć, czy mój mąż naprawdę jest alkoholikiem. Może jest po prostu łobuzem. Może jest tylko moralnie słaby, albo chory emocjonalnie, a może żyje pod taką presją, że potrzebuje alkoholu, aby ją osłabić”.

„Wiedziałam, że mój mąż nie mógł być alkoholikiem z wielu ważnych powodów” – powiedziała Wendy R. „Nie był oczywiście włóczęgą. Zawsze był dobrze ubrany i wyglądał znakomicie. Po całonocnej kłótni stawałam się podobna do straszydła, ale on wyglądał zupełnie świeżo. Miał bardzo odpowiedzialną pracę. Pracował na kierowniczym stanowisku i musiał błyskawicznie i bez wahania podejmować ważne decyzje. Z pracy wywiązywał się wspaniale i wszystko co robił zyskiwało uznanie. Alkoholicy nie mogą działać w ten sposób. Wszyscy wiedzą, że w alkoholizmie dochodzi do uszkodzenia mózgu, że procesy myślowe stają się powolne i ulegają zaburzeniom. Wiedziałam, że mój mąż nie może być alkoholikiem, ponieważ to oznaczałoby, że moja matka miała rację. Powinnam wyjść za innego chłopaka. Wiedziałam, że nie może być alkoholikiem, ponieważ nigdy nie ganiał za spódniczkami, a alkoholicy są niewierni”.

Mit za mitem. „W końcu zrozumiałam, że nie może być alkoholikiem, ponieważ go kocham, jest moim mężem i ojcem moich dzieci i nie chcę żeby nim był”.

Wiesz co? Jest alkoholikiem. Był, jest i zawsze będzie. Cierpi na nieuleczalną chorobę zwaną alkoholizmem. Można ją zahamować, ale na zawsze pozostanie już alkoholikiem. Jest to taki sam fakt w jego i jej życiu, jak to, że ma niebieskie oczy czy cukrzycę.

Wiem, że jeszcze nie jesteś przekonana. Nie jest to teraz najważniejsze, skoro zastanawiasz się nad problemem. Istotne jest to, że żadna z kobiet, które konsultowałam w związku z problemem picia jej męża nigdy nie myliła się. Żadna kobieta nie mówi: „Myślę, że mój mąż ma problem alkoholowy”, jeśli nie jest to faktem. Kobiety częściej nie doceniają powagi sytuacji, niż ją przeceniają. Wielu mężów mówi: „Ona nie wie jak bardzo nie znoszę tego, gdy mówi o moim piciu. Możliwe, że piję jeden lub dwa kieliszki dla relaksu, ale to wszystko”. Ilość alkoholu w tym jednym lub dwu kieliszkach jest oczywiście poza dyskusją. Jednak zwycięstwo w wymianie zdań to nie to samo co wygranie bitwy.

Anonimowi Alkoholicy mówią, że jeżeli alkohol koliduje z jakąś sferą życia, to bardzo prawdopodobne, że dana osoba jest alkoholikiem. Kiedy sięgnęłaś po tę książkę, prawdopodobnie już zdecydowałaś, że alkohol powoduje kłopoty w Twoim życiu. Z pewnością zgodzisz się z tym, że problem istnieje, ale jeszcze nie wiesz dokładnie, co to znaczy być alkoholikiem. To co jest prawdziwe dla jednej osoby, nie musi być prawdą dla drugiej. Prawdą jest, że niektórzy alkoholicy kończą w rynsztoku. Nie wszyscy, tylko niektórzy. Prawdą jest, że u niektórych zachodzą zmiany w wyglądzie, a inni nie mogą utrzymać się w żadnej pracy. Nawet niektóre matki mają rację! Choć akurat nie matka Wendy. Wandy wyszła za mąż za Jima z wielkiej miłości i pomimo wszystkich kłopotów, gdyby mogła wybierać, zrobiłaby to powtórnie. Jeżeli pójdziesz na spotkanie AA, zobaczysz tam ludzi w różnym wieku, różnych zawodów i usposobień. Tak jak w każdej innej grupie ludzi, jedni będą Cię pociągać a inni odpychać. Tym, co przede wszystkim łączy tych ludzi jest ich alkoholizm i dążenie do stawienia czoła chorobie.

Jedynym twierdzeniem, które można zastosować do wszystkich alkoholików jest to, że alkoholik jest osobą, która nie może pić normalnie. Istnieją jednak pewne cechy osobowości wspólne dla większości alkoholików. Chociaż nie każdy alkoholik posiada wszystkie te cechy i nie ograniczają się one tylko do alkoholików, to jednak pewna wiedza na ten temat pomoże Ci zrozumieć, co dzieje się z nim, z Tobą i z ludźmi wokół Was. To, co się dzieje z Wami jest przewidywalne. Może wiedząc to poczujesz się mniej samotna. Później porozmawiamy o tym, co możesz zrobić w takiej sytuacji – co możesz zrobić, żeby móc cieszyć się życiem i być sobą.

Omówię takie cechy alkoholika jak: 1. nadmierna zależność; 2. niedojrzałość emocjonalna; 3. mała odporność na frustracje; 4. nieumiejętność wyrażania emocji; 5. wysoki poziom niepokoju w relacjach interpersonalnych; 6. niska samoocena; 7. poczucie wielkości; 8. poczucie izolacji; 9. perfekcjonizm; 10. ambiwalentny stosunek do autorytetów; 11. poczucie winy.

NADMIERNA ZALEŻNOŚĆ

Alkoholik jest osobą wyjątkowo zależną. Woli nie brać odpowiedzialności za swoje zachowanie. „Lepiej niech zrobi to George”. Potem, gdy coś nie wyjdzie, okaże się, że to wina George’a. On sam na pewno nie popełniłby takiego błędu. Alkoholik chciałby mieć kogoś, kto będzie podejmował za niego wszystkie decyzje (włącznie z tym, co ma jeść i w co się ubrać). Ostatnio pracowałam z rodziną, w której mąż alkoholik stale straszył samobójstwem. Zupełnie wytrącało to z równowagi pozostałych członków rodziny. Gdy zaczynał mówić o samobójstwie wszyscy wpadali w panikę i próbowali go odwieść od tej myśli. Ulegali każdej jego potrzebie i zachciance. Mężczyzna ten nie umiał zdecydować nawet o tym, czy chce na śniadanie płatki owsiane, czy jajka, i często nie jadł nic.

Ostatnio jego żona zadzwoniła do mnie w panice, mówiąc: „Tym razem naprawdę zamierza to zrobić”. Odpowiedziałam: „Powiedz mu „żegnaj”. Przecież jeżeli naprawdę chce to zrobić, to i tak nie jesteś w stanie mu w tym przeszkodzić”. Gdy powiedziała mu „żegnaj” – przyszedł prosto do domu. Cóż innego mógł zrobić? Pomyślałam, że będzie gotowy na przyjęcie pomocy i zadzwoniłam do niego następnego dnia. „Mojej rodzinie byłoby lepiej beze mnie. Wcale nie cieszą się, że żyję” – lamentował. „Pewnie nie będą tańczyć z radości na ulicach – odpowiedziałam – ale ja się cieszę, ponieważ w końcu podjąłeś decyzję”. Dałam mu także nazwisko lekarza, który mógłby przepisać lekarstwo na łagodną śmierć, gdyby chciał dalej zastanawiać się nad tą sprawą. Do tej pory nie popełnił samobójstwa.

Umiera teraz powoli w wyniku działania alkoholu, a nie w rezultacie efektownego aktu samobójstwa, ale zaprzestał pogróżek. Jego żona i dwie najstarsze córki tej jesieni zaczęły naukę w college’u. Jedna z nich jest moją studentką i przychodzi na zajęcia zadowolona i uśmiechnięta. To one interesują mnie przede wszystkim. Nie opuściły swego alkoholika, ale nauczyły się jak nie opuszczać również i siebie. Nie jest on zachwycony moją działalnością, bo nie panuje już nad rodziną. W dalszym ciągu nie chce przyjąć odpowiedzialności za swoje zachowanie.

Unikanie odpowiedzialności i podejmowania decyzji to jedna z pierwszych przyczyn sięgania po alkohol. Picie nie rozwiązuje jednak problemów zależności – sam alkohol staje się potrzebą. Powiedzenie alkoholika: „Potrzebuję drinka właściwie dla relaksu, abym mógł potem jasno myśleć” staje się błędnym kołem, tworzącym jeszcze gorszą fizyczną i emocjonalną zależność.

NIEDOJRZAŁOŚĆ EMOCJONALNA

„Gdy jednostka zaczyna nadmiernie pić, zatrzymuje się w rozwoju emocjonalnym „- to powszechnie akceptowane twierdzenie. Alkoholik może wyglądać na czterdzieści lat, ale emocjonalnie odpowiada siedemnastolatkowi. Jestem pewna, że często miałaś poczucie, iż Twój mąż jest jeszcze jednym dzieckiem w domu. Choć może to brzmi dziwnie, jest jednak bardzo bliskie prawdy. Jeden z moich klientów robił wspaniałe postępy w terapii i nagle zatrzymał się. Po miesiącu sprawa się wyjaśniła. Czy były jakieś zmiany w jego życiu wyjaśniające ten zagadkowy brak postępów w terapii? Po prostu jedyną sprawą, o której mógł myśleć, było wypicie dwóch – trzech drinków przed zaśnięciem. Te drinki mogły być odmierzane szklaneczką lub kubkiem. Odkąd zaczął nadmiernie pić, przestał rozwijać się emocjonalnie. Moje stanowisko było jasne – nie pomagam ludziom, którzy są pod działaniem środków chemicznych. Gdy wyeliminował alkohol, mogliśmy ruszyć dalej.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 30 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название