Bez Sladu
Bez Sladu читать книгу онлайн
Myron Bolitar przyjmuje propozycj? w?a?ciciela klubu New Jersey Dragons i zgadza si? odnale?? gwiazd? dru?yny, Grega Downinga, swojego rywala z czas?w studenckich, kt?ry przepad? jak kamie? w wod?. W zamian otrzyma szans? powrotu do zawodowej koszyk?wki. By? mo?e Greg uciek? przed gangsterami poszukuj?cymi go za d?ugi hazardowe, albo przed policj? w zwi?zku z zab?jstwem Carli, kobiety, kt?ra go szanta?owa?a. W domu zaginionego Myron znajduje ?lady krwi zamordowanej, kt?re niebawem kto? usuwa, podobnie jak ?lady obecno?ci tajemniczej kobiety, z kt?r? Greg ?y? po rozstaniu z ?on?. Okazuje si?, ?e ca?a sprawa ma zwi?zek z wydarzeniami z jego w?asnej przesz?o?ci…
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Włącznie z tobą – dokończył.
– Włącznie ze mną. Nie tylko dlatego, że mnie kochałeś. Ale dlatego, że bałeś się utracić jeszcze więcej.
– Kochałem cię naprawdę. I wciąż kocham.
– Wiem. Nie chcę wszystkiego zwalać na ciebie. Byłam idiotką. To ja głównie zawiniłam. Przyznaję. Jednakże twoja miłość graniczyła z desperacją. Przemieniłeś swój żal w zachłanną żądzę. Bałam się, że się uduszę. Nie chcę wyjść na domorosłego psychiatrę, ale musiałeś opłakać swój los. Rozprawić się z przeszłością, zamiast dusić ją w sobie. Nie potrafiłeś jednak spojrzeć prawdzie w oczy.
– Myślisz, że zrobiłem to, wracając do gry?
– Tak.
– Ten lek nie jest uniwersalny.
– Wiem. Ale z pewnością odrobinę ci ulżył.
– I dlatego uważasz, że pora, abym się do ciebie wprowadził.
Przełknęła ślinę.
– Jeśli chcesz. Jeśli jesteś gotów.
Spojrzał w górę i rzekł:
– Potrzebuję więcej zamkniętej przestrzeni.
– Zgoda – szepnęła. – Co tylko zechcesz. Przytuliła się do niego. Wziął ją w ramiona, mocno objął i poczuł się jak w domu.
Był duszny ranek w Tucson w Arizonie. Frontowe drzwi otworzył wielki Murzyn.
– Pan Burt Wesson?
Wielkolud skinął głową.
Win uśmiechnął się.
– Tak – odparł. – Jak najbardziej.

