Ostrze Darwina
Ostrze Darwina читать книгу онлайн
Jak wszystko, co napisa? Simmons, tak i Ostrze Darwina jest powie?ci? ponadgatunkow?, tym razem mamy do czynienia ze skrzy?owaniem thrillera, powie?ci detektywistycznej, prawniczej i krymina?u. Bohater, Darwin "Dar" Minor, jest by?ym oficerem ?ledczy NTSB (Narodowej Rady Bezpiecze?stwa Transportu) i doktorem fizyki, a obecnie pracuje w prywatnej kalifornijskiej firmie jako specjalista od rekonstrukcji wypadk?w.
Pewnego dnia cudem unika ?mierci, gdy strzelaj? do niego m??czy?ni z podrasowanego mercedesa. ?ledztwo w tej sprawie prowadzi prokurator Sydney Olson oraz sam Dar, kt?ry dobiera sobie wsp??pracownik?w z Departamentu Policji San Diego, LAPD, kalifornijskiej policji drogowej i FBI. Szybko okazuje si?, ?e do Minora strzelali zab?jcy rosyjskiej mafii. Czym zdenerwowa? ich pracodawc?w? Ostatnimi czasy ocenia? jedynie "dziwne" wypadki samochodowe. Zaczyna bada? sprawy g??biej i zaczynaj? gin?? ludzie…
Powie?? obfituje w nieprawdopodobne zwroty akcji, bogate t?o obyczajowe i historyczne (Darwin walczy? kiedy? w Wietnamie, bada? te? spraw? wybuchu "Challengera"), a tak?e w strzelaniny, ucieczki i po?cigi samochodowe.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Nie, to nie Kennedy… – zaczął Jim Warren.
– Właśnie… Powiedział to Michael Corleone… – dodał Darwin.
– W części drugiej Ojca chrzestnego - dokończył człowiek z FBI.
– Boże, mężczyźni i ich gadki o Ojcu chrzestnym - mruknęła Jeanette Poulsen. – Ten film, który widziałam kilka lat temu… jak on się nazywał… taki z Meg Ryan i Tomem Hanksem. W nim była cała prawda. Czy faceci naprawdę myślą że wszystkie zdarzenia tego świata można podsumować dialogiem z którejś części Ojca chrzestnego?
– Nie, chodzi tylko o dwie pierwsze części – poprawił ją Minor.
– Trzecia była do niczego – zgodził się z nim Warren.
– Nie liczy się – przyznał Darwin.
– Skończycie kiedyś te pogadanki? – spytała Syd. – A może macie na określenie tej sytuacji jakiś kolejny odpowiedni dialog z pierwszej bądź drugiej części Ojca chrzestnego?
Dar przeczesał palcami krótkie włosy, nieco je unosząc, po czym przemówił chrypliwym tonem a la Al Pacino, podrabiając jednocześnie jego gesty:
– „Akurat kiedy pomyślałem, że mnie wyrzucają, wciągnęli mnie z powrotem do środka”.
– Ale, ale – obruszyła się przedstawicielka Narodowego Biura do Spraw Przestępstw Ubezpieczeniowych.
– To nie jest fair. Ten tekst pochodzi właśnie z Ojca chrzestnego III.
– Bo to jest wyjątek od reguły – oświadczył agent specjalny Warren.
– Do widzenia, chłopcy – mruknęła Syd.
– Zauważył pan, jak to jest? – spytał Darwin przedstawiciela Federalnego Biura Śledczego. – One mogą nazywać nas chłopcami, ale jeżeli my nazwiemy je dziewczynami, podają nas do sądu za obrazę.
Warren westchnął.
– Ja nigdy nie mam w zwyczaju nazwać kobiety z dziewięciomilimetrowym półautomatem marki SIG przy biodrze… dziewczyną. – Zerknął na zegarek. – Może zjemy lunch, doktorze Minor? Słyszałem, że tu niedaleko jest niezły lokal z grillem w stylu tych w Kansas City.
– Rzeczywiście jest i chętnie się do pana przyłączę – odparł Minor. Zamachał na pożegnanie obu kobietom, które stały z dezaprobującymi minami nauczycielek ze szkoły podstawowej i ramionami butnie założonymi na piersiach.
– Hej – powiedział agent specjalny Warren. Ten idealnie ubrany mężczyzna o cichym zazwyczaj głosie nieźle imitował ton Tłustego Clemenzy: „Zostawcie broń, przynieście słodkie cannoli”.