-->

Coreczka Tatusia

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Coreczka Tatusia, Clark Mary Higgins-- . Жанр: Триллеры. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Coreczka Tatusia
Название: Coreczka Tatusia
Автор: Clark Mary Higgins
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 200
Читать онлайн

Coreczka Tatusia читать книгу онлайн

Coreczka Tatusia - читать бесплатно онлайн , автор Clark Mary Higgins

Ellie Cavanaugh mia?a zaledwie siedem lat, kiedy jej starsza siostra Andrea zosta?a w brutalny spos?b zamordowana. Zw?oki dziewczyny znaleziono w starym gara?u w pobli?u rezydencji bogatej, szanowanej pani Westerfield w Oldham, spokojnym miasteczku nad rzek? Hudson w nowojorskim hrabstwie Westchester. Zeznanie Elli doprowadzi?o do skazania Roba Westerfielda, wnuka starej damy, z kt?rym potajemnie spotyka?a si? Andrea. Kiedy po dwudziestu dw?ch latach morderca stara si? o zwolnienie warunkowe z wi?zienia, Ellie, obecnie reporterka gazety w Atlancie, protestuje przeciwko z?agodzeniu wyroku. Mimo to Rob Westerfield wychodzi na wolno?? i pr?buje wznowi? proces, chc?c odzyska? dobre imi?. Przekonana o jego winie Ellie rozpoczyna prywatne ?ledztwo. Jej kolejne odkrycia rzucaj? nowe ?wiat?o na okoliczno?ci ?mierci siostry, ale i nieuchronnie przybli?aj? dociekliw? dziennikark? do konfrontacji z morderc?.

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 56 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

– Pewnie trudno ci było o tym pisać. Wiem o twojej siostrze.

Nie oczekiwał odpowiedzi, a ja jej nie udzieliłam, ale widać było, że mi współczuje. To pomogło. Napisanie artykułu rzeczywiście przyszło mi z trudem.

– Zabójca Andrei stara się o zwolnienie warunkowe. Obawiam się, że teraz może mu się udać, i chcę się przekonać, czy mogę coś zrobić, żeby temu zapobiec.

Pete odchylił się na krześle. Zawsze nosił rozpiętą pod szyją koszulę i sweter. Czasem zastanawiałam się, czy w ogóle ma marynarkę.

– Jak długo siedział?

– Prawie dwadzieścia dwa lata.

– Ile razy występował o zwolnienie warunkowe?

– Dwa.

– Sprawiał jakieś kłopoty, kiedy był w więzieniu?

Czułam się jak uczennica wyrwana do odpowiedzi.

– Nic o tym nie wiem.

– Zatem prawdopodobnie wyjdzie.

– Spodziewam się, że tak.

– Więc czemu zawracasz sobie tym głowę?

– Bo muszę.

Pete Lawlor nie lubi tracić czasu ani słów. Nie zadawał więcej żadnych pytań. Po prostu skinął głową.

– Dobra. Kiedy przesłuchanie?

– W przyszłym tygodniu. Mam porozmawiać z kimś z komisji w poniedziałek.

Wrócił do papierów na swoim biurku, dając w ten sposób do zrozumienia, że uważa rozmowę za skończoną.

– Jedź – powiedział. A kiedy się odwróciłam, dodał: – Ellie, nie jesteś taka twarda, jak ci się zdaje.

– Owszem, jestem. – Nie podziękowałam mu za wolne dni.

To było wczoraj. Następnego dnia, w sobotę, poleciałam z Atlanty na lotnisko w Westchester i wynajęłam samochód.

Mogłam się zatrzymać w motelu w Ossining w pobliżu Sing Sing, więzienia, w którym odbywał karę zabójca Andrei. Zamiast tego pojechałam dwadzieścia pięć kilometrów dalej, do mojego rodzinnego miasteczka, Oldham nad rzeką Hudson, i odnalazłam gospodę Parkinsona. Pamiętałam ją mgliście jako miejsce, gdzie przychodziliśmy czasem na obiad lub kolację.

Gospoda była zwykle zatłoczona. W to chłodne sobotnie październikowe popołudnie przy stolikach w sali jadalnej siedzieli swobodnie ubrani ludzie, głównie pary i rodziny. Przeżyłam chwilę przeszywającej nostalgii. Tak właśnie zapamiętałam swoje dawne życie, nas czworo jedzących tu obiad w sobotę, a potem czasem tata podrzucał Andreę i mnie do kina. Andrea spotykała się z koleżankami, lecz nie przeszkadzało jej, że pętam się w pobliżu.

„Ellie to dobry dzieciak, nie jest skarżypytą” – mawiała. Jeśli film kończył się wcześniej, pędziłyśmy wszystkie do kryjówki w garażu, gdzie Andrea, Joan, Margy i Dottie wypalały szybkiego papierosa przed pójściem do domu.

Andrea miała przygotowaną odpowiedź, jeśli tata wyczuł dym na jej ubraniu. „Nic na to nie poradzę. Po filmie poszłyśmy na pizzę, a tam mnóstwo ludzi paliło”. Potem puszczała do mnie oko.

W gospodzie było tylko osiem pokoi gościnnych, udało mi się jednak wynająć jeden, spartańskie pomieszczenie z żelaznym łóżkiem, komodą, nocnym stolikiem i krzesłem. Okno wychodziło na wschód, w kierunku, gdzie znajdował się dom, w którym mieszkaliśmy. Tego popołudnia słońce świeciło blado i co chwila kryło się za chmurami, a potem schowało się zupełnie.

Stałam w oknie, patrząc przed siebie, i wydawało mi się, że znów mam siedem lat i obserwuję, jak mój ojciec nakręca pozytywkę.

7

Zapamiętałam to popołudnie jako decydujący dzień w moim życiu. Święty Ignacy Loyola powiedział: „Dajcie mi dziecko, nim skończy siedem lat, a pokażę wam mężczyznę”.

Przypuszczam, że równie dobrze mogło się to odnosić do kobiety. Stałam tam, cicho jak myszka, patrząc, jak ojciec, którego podziwiałam, płacze i przyciska do piersi fotografię mojej nieżyjącej siostry, podczas gdy wokół unoszą się delikatne dźwięki z pozytywki.

Spoglądam wstecz i zastanawiam się, czy przyszło mi do głowy, żeby podbiec, objąć go, ukoić jego smutek i pozwolić, by połączył się z moim. Ale chyba nawet wtedy rozumiałam, że jego żal jest wyjątkowy i niezależnie od tego, co zrobię, nigdy nie zdołam uśmierzyć jego bólu.

Porucznik Edward Cavanaugh, wyróżniający się funkcjonariusz Nowojorskiej Policji Stanowej, który zachowywał się jak bohater w wielu zagrażających życiu sytuacjach, nie potrafił ocalić życia swojej pięknej, upartej, piętnastoletniej córce i nikt nie mógł dzielić z nim cierpienia, nawet najbliżsi.

Po latach zrozumiałam, że kiedy nie ma z kim dzielić smutku, wina krąży jak gorący ziemniak, przekazywana z rąk do rąk, póki nie trafi do osoby, która nie jest w stanie odrzucić jej dalej.

W tym wypadku ową osobą byłam ja.

Detektyw Longo nie tracił czasu, kiedy złamałam obietnicę złożoną siostrze. Dałam mu dwa tropy, dwóch prawdopodobnych podejrzanych: Roba Westerfielda, który wykorzystał swój spryt i nieodparty urok bogatego lekkoducha, by zawrócić Andrei w głowie, i Paula Stroebela, nieśmiałego i niezbyt rozgarniętego nastolatka, zakochanego do szaleństwa w pięknej dziewczynie, oklaskującej jego wyczyny na boisku piłkarskim.

Kibicowanie własnej drużynie – nikt nie był w tym lepszy od mojej siostry!

Kiedy przeprowadzano sekcję zwłok Andrei i czyniono przygotowania do pogrzebu na cmentarzu Brama Niebios, gdzie miała spocząć obok dziadków ze strony ojca, których pamiętam bardzo mgliście, detektyw Longo przesłuchał Roba Westerfielda i Paula Stroebela. Obaj zapewniali, że nie widzieli Andrei w czwartek wieczorem i nie zamierzali się z nią spotkać.

Paul pracował na stacji benzynowej, i chociaż była zamykana o siódmej, utrzymywał, że został dłużej w warsztacie, by dokonać drobnych napraw kilku samochodów. Rob Westerfield przysięgał, że poszedł do miejscowego kina, i nawet pokazał przedarty bilet jako dowód.

Pamiętam, jak stałam nad grobem Andrei, ściskając w ręku jedną różę na długiej łodydze, i jak po skończonej ceremonii kazano mi położyć ją na trumnie siostry. Pamiętam też, że czułam się martwa w środku, tak samo martwa i obojętna jak Andrea, kiedy klęczałam nad nią w kryjówce.

Chciałam jej powiedzieć, jak bardzo mi przykro, że zdradziłam jej sekret o spotkaniach z Robem, i równie gorąco chciałam jej wyznać, jak mi przykro, iż nie wyjawiłam go w momencie, kiedy okazało się, że wyszła od Joan, lecz nie dotarła do domu. Ale, rzecz jasna, nic nie powiedziałam. Rzuciłam kwiat, lecz ześliznął się z trumny, i zanim zdążyłam go podnieść, babcia przeszła obok mnie, żeby położyć na trumnie swój kwiat, i wdeptała moją różę w błotnistą ziemię.

Kilka chwil później wyszliśmy z cmentarza i w tłumie uroczystych twarzy wychwyciłam gniewne spojrzenia skierowane w moją stronę. Westerfieldowie trzymali się na uboczu, lecz państwo Stroebelowie tam byli, stali po obu stronach Pauliego, dotykając go ramionami. Pamiętam zalewające mnie poczucie winy, przytłaczające i dławiące. Nigdy mnie nie opuściło.

Próbowałam im powiedzieć, że kiedy klęczałam nad ciałem Andrei, słyszałam tuż obok czyjś oddech, lecz nie uwierzono mi, ponieważ byłam zszokowana i przerażona. Mój własny oddech, gdy wybiegłam z lasu, był tak ciężki i chrapliwy jak podczas ataków kaszlu. W następnych latach jednak wiele razy budził mnie ten sam koszmar: klęczę nad ciałem siostry, ślizgając się w jej krwi, i słyszę ochrypłe, zwierzęce sapanie i zduszony chichot drapieżcy.

Instynkt samozachowawczy, który ocalił ludzkość przed zagładą, mówi mi, że Rob Westerfield nosi w sobie przyczajoną bestię i kiedy wyjdzie na wolność, znowu uderzy.

8

Poczułam łzy napływające do oczu, więc odwróciłam się od okna, sięgnęłam po walizkę i rzuciłam ją na łóżko. Prawie się uśmiechnęłam, gdy wypakowałam jej zawartość, uświadomiwszy sobie, że trzeba z mojej strony tupetu, aby nawet w duchu krytykować Pete’a Lawlora za niedbały sposób ubierania się. Ja miałam na sobie dżinsy i rozciągnięty golf. Do walizki, poza koszulą nocną i bielizną, zabrałam tylko długą wełnianą spódnicę i dwa swetry. Moje ulubione buty to drewniaki, i to też nieźle, bo mam metr siedemdziesiąt pięć wzrostu. Włosy zachowały swój piaskowy odcień. Noszę je rozpuszczone albo upinam w kok lub też związuję z tyłu.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 56 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название