Na ratunek
Na ratunek читать книгу онлайн
W po?o?onym na odludziu ma?ym domku niedaleko Waszyngtonu, chronionym przez skomplikowany system bezpiecze?stwa, FBI w tajemnicy przes?uchuje m?od? kobiet? – jednego z najwa?niejszych ?wiadk?w w historii Biura… O kolejnym spotkaniu wie zaledwie kilka os?b: jedn? z nich jest prywatny detektyw Lee Adams, drug? za? morderca wynaj?ty przez pot??nego mocodawc?. Zanim Faith Lockhart zacznie m?wi?, p?atny zab?jca naci?nie na spust. Lockhart i Adams musz? ucieka?… Prawdziwa rozgrywka jednak toczy si? na najwy?szych szczeblach w?adzy – w kuluarach waszyngto?skiego Kapitolu. David Baldacci to obecnie – obok takich s?aw jak John Grisham czy Richard North Patterson – najlepszy tw?rca thriller?w, zw?aszcza prawniczych. W Polsce ukaza?o si? kilka jego powie?ci, m.in. Pe?na kontrola, Wygrana, Dow?d prawdy, W?adza absolutna.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
– Oszalałaś? Nie mogę tu zostać na zawsze!
– To lepiej pomyślmy, gdzie moglibyśmy uciec.
– A co z moim domem? Moim życiem? Ja, w odróżnieniu od ciebie, mam rodzinę. Mam się z nimi wszystkimi, ot tak, pożegnać?
– Ktokolwiek chce mnie zabić, będzie myślał, że wiesz wszystko, co ja wiem. Nie będziesz bezpieczny.
– A to już jest moja sprawa, nie twoja.
– Przykro mi, Lee. Nie myślałam, że jeszcze kogoś w to wciągnę. W szczególności kogoś takiego jak ty.
– Musi być jakieś wyjście.
– Jestem bardzo zmęczona. – Ruszyła w stronę schodów. – O czym tu jeszcze mówić?
– Cholera, mogę przecież odejść i rozpocząć od nowa.
Faith była w połowie schodów. Zatrzymała się i spojrzała na niego z góry.
– Myślisz, że rano może to wyglądać lepiej? – zapytała.
– Nie – odparł uczciwie.
– Czyli nie mamy o czym więcej dyskutować. Dobranoc.
– Mam wrażenie, że już dawno postanowiłaś tam nie wracać. W chwili, kiedy mnie spotkałaś.
– Lee…
– Zwabiłaś mnie, żebym z tobą poszedł, odegrałaś tę głupią scenę na lotnisku i teraz jestem w pułapce. Cholernie dziękuję, paniusiu.
– Nie zaplanowałam tego! Mylisz się!
– I co, myślisz, że w to uwierzę?
– Co mam powiedzieć?
– Z pewnością to niewiele znaczy, ale lubię moje życie, Faith.
– Przepraszam – powtórzyła i poszła na górę.