Obiecaj mi

На нашем литературном портале можно бесплатно читать книгу Obiecaj mi, Coben Harlan-- . Жанр: Триллеры. Онлайн библиотека дает возможность прочитать весь текст и даже без регистрации и СМС подтверждения на нашем литературном портале bazaknig.info.
Obiecaj mi
Название: Obiecaj mi
Автор: Coben Harlan
Дата добавления: 16 январь 2020
Количество просмотров: 301
Читать онлайн

Obiecaj mi читать книгу онлайн

Obiecaj mi - читать бесплатно онлайн , автор Coben Harlan

Min??o sze?? lat od czasu, kiedy Myron po raz ostatni bawi? si? w detektywa. U boku nowej dziewczyny – Ali Wilder – prowadzi spokojne i uporz?dkowane ?ycie, za? jego psychopatyczny przyjaciel Win, nie musi, jak dawniej, nieustannie ratowa? mu ?ycia. Ale to, co dobre, dobiega w?a?nie ko?ca… Jaki? czasu temu Myron wym?g? na dw?ch nastoletnich dziewczynach, Aimee i Erin, wi???c? obietnic? – w razie jakichkolwiek k?opot?w, zwr?c? si? do niego o pomoc. Kilka dni p??niej telefon dzwoni – o drugiej w nocy! Spe?niaj?c swoje przyrzeczenie, Myron zabiera nastolatk? z Manhattanu i odwozi do domu jej przyjaci??ki w New Jersey. Nast?pnego dnia rodzice Aimee odkrywaj ? znikni?cie c?rki. Morderstwo, czy ucieczka z domu? Myron by? ostatni? osob?, kt?ra j? widzia?a? automatycznie staje si? g??wnym podejrzanym…

Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала

1 ... 32 33 34 35 36 37 38 39 40 ... 92 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:

Jeb i Orville spotkali się na trybunach stadionu w Minneapolis, gdzie Jeb, starszy z Bliźniaków, wdał się w bójkę z pięcioma podpitymi kibicami. Orville dołączył do niego i razem posłali całą piątkę do szpitala. Było to osiem lat temu. Trzech z tych facetów do tej pory leży w śpiączce.

Jeb i Orville zostali razem.

Ci dwaj mężczyźni, obaj samotni, starzy kawalerowie, nienawiązujący żadnych długotrwałych związków, stali się nierozłączni. Przenosili się z miasta do miasta, z miasteczka do miasteczka, zawsze pozostawiając za sobą krwawy ślad. Dla rozrywki odwiedzali bary, żeby rozpocząć bijatykę i sprawdzić, jak ciężko mogą pobić człowieka, nie zabijając go. Od kiedy zlikwidowali motocyklowy gang dealerów w Montanie, ich reputacja była niepodważalna.

Jeb i Orville nie wyglądali groźnie. Jeb nosił apaszkę pod szyją i marynarkę. Orville preferował styl Woodstock – kucyk, niechlujny zarost, okulary z zabarwionymi na różowo szkłami i farbowana po zawiązaniu na supły koszula. Teraz siedzieli w samochodzie i obserwowali Myrona.

Jeb zaczął nucić, jak zawsze, mieszając angielskie słowa ze swoimi, hiszpańskimi. W tym momencie śpiewał „Messaee in a Bottle” Police.

– Mam nadzieję, że ktoś dostanie, mam nadzieję, że ktoś dostanie, mam nadzieję, że ktoś dostanie moją mensaje en una botella.

– To mi się podoba, facet – rzekł Orville.

– Dzięki, mi amigo .

– Człowieku, gdybyś był młodszy, powinieneś spróbować w „American Idol”. Ten hiszpański tekst. Spodobałby się im. Nawet temu Simonowi, któremu nigdy nic się nie podoba.

– Uwielbiam Simona.

– Ja też. Facet jest spoko.

Patrzyli, jak Myron wsiada do samochodu.

– Jak myślisz, co on robił w tym domu? – zapytał Orville. Jeb śpiewał.

– Pytasz, czy nasza miłość przetrwa, yo no se, yo no se .

– To Beatlesi, prawda?

– Prawda.

– I yo no se . Nie wiem.

– Znów masz rację.

– Fajnie. – Orville spojrzał na zegar na desce rozdzielczej. – Nie powinniśmy zadzwonić do Rochestera i powiedzieć mu, co widzieliśmy?

Jeb wzruszył ramionami.

– Może i tak.

Myron Bolitar ruszył. Pojechali za nim. Rochester odebrał telefon po drugim sygnale.

– No, facet opuścił tamten dom – powiedział Orville.

– Śledźcie go dalej – rzekł Rochester.

– Twoja forsa – rzekł Orville, wzruszając ramionami. – Jednak myślę, że to strata czasu, człowieku.

– Może doprowadzić was do miejsca, gdzie trzyma dziewczyny.

– Jeśli, no, weźmiemy go teraz za dupę, doprowadzi nas wszędzie, gdzie zechcemy.

Chwila wahania. Orville uśmiechnął się i pokazał Jebowi podniesiony kciuk.

– Jestem pod jego domem – rzekł Rochester. – Chcę, żebyście go tam zgarnęli.

– Jesteś pod czy w?

– Pod czy w czym?

– Jego domu.

– Na ulicy. W samochodzie.

– Zatem nie wiesz, czy on ma telewizor plazmowy?

– Co? Nie, nie wiem.

– Jeśli mamy trochę nad nim popracować, byłoby dobrze, gdyby miał. W razie gdyby był oporny, rozumiesz, o czym mówię? Jankesi grają z Bostonem. Jeb i ja chcielibyśmy obejrzeć to w HD. Dlatego pytam.

Następna chwila wahania.

– Może ma – powiedział Rochester.

– Byłoby fajnie. LCD też byłby niezły. Byleby z ekranem wysokiej rozdzielczości. Nawiasem mówiąc, masz jakiś plan?

– Zaczekam, aż podjedzie pod dom – odparł Dominick Rochester. – Powiem mu, że chcę z nim porozmawiać. Wejdziemy do środka. Wy też.

– Radykalne

– Gdzie on teraz jest?

Orville spojrzał na wyświetlacz GPS.

– Hej, jeśli się nie mylę, właśnie kierujemy się z powrotem do siedziby Bolitara.

1 ... 32 33 34 35 36 37 38 39 40 ... 92 ВПЕРЕД
Перейти на страницу:
Комментариев (0)
название