Na ratunek
Na ratunek читать книгу онлайн
W po?o?onym na odludziu ma?ym domku niedaleko Waszyngtonu, chronionym przez skomplikowany system bezpiecze?stwa, FBI w tajemnicy przes?uchuje m?od? kobiet? – jednego z najwa?niejszych ?wiadk?w w historii Biura… O kolejnym spotkaniu wie zaledwie kilka os?b: jedn? z nich jest prywatny detektyw Lee Adams, drug? za? morderca wynaj?ty przez pot??nego mocodawc?. Zanim Faith Lockhart zacznie m?wi?, p?atny zab?jca naci?nie na spust. Lockhart i Adams musz? ucieka?… Prawdziwa rozgrywka jednak toczy si? na najwy?szych szczeblach w?adzy – w kuluarach waszyngto?skiego Kapitolu. David Baldacci to obecnie – obok takich s?aw jak John Grisham czy Richard North Patterson – najlepszy tw?rca thriller?w, zw?aszcza prawniczych. W Polsce ukaza?o si? kilka jego powie?ci, m.in. Pe?na kontrola, Wygrana, Dow?d prawdy, W?adza absolutna.
Внимание! Книга может содержать контент только для совершеннолетних. Для несовершеннолетних чтение данного контента СТРОГО ЗАПРЕЩЕНО! Если в книге присутствует наличие пропаганды ЛГБТ и другого, запрещенного контента - просьба написать на почту [email protected] для удаления материала
W końcu włączyła światło i rozejrzała się ze zdziwieniem. Otaczały ją przegrody na akta, skomplikowany system telefoniczny i półki zapełnione instrukcjami. Na ścianie wisiała duża tablica z poprzypinanymi kartkami z notatkami, a na biurku leżały porządnie ułożone akta, kalendarz i typowe akcesoria biurowe. Najwyraźniej dom służył Lee także jako miejsce pracy.
Jeśli to było jego biuro, to mogły tu być i jej akta. Oceniła, że Lee nie wróci jeszcze przez parę minut, zaczęła więc ostrożnie przeglądać papiery na biurku. Potem przejrzała szuflady biurka, a następnie segregatory. Lee był doskonale zorganizowany i miał wielu klientów, przeważnie firmy prawnicze, jak wynikało z nagłówków akt. Pomyślała, że głównie są to adwokaci, bo oskarżyciele mają własne siły dochodzeniowe.
Dzwonek telefonu spowodował, że niemal wyskoczyła z butów. Drżąc, podeszła do aparatu. Jasne było, że Lee zna tożsamość rozmówcy, bo na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu po jawił się numer telefonu osoby dzwoniącej. Rozmowa zamiejscowa z numerem kierunkowym 215, to znaczy, jak sobie przypomniała, Filadelfia. Odezwał się głos Lee i poprosił o zostawienie wiadomości. Po sygnale ktoś zaczął mówić. Faith zamarła.
– Gdzie jest Faith Lockhart? – pytał głos Danny’ego Buchanana. Danny był, sądząc po głosie, zrozpaczony. Rzucał kolejne pytania: Czego Lee się dowiedział? Chciał natychmiast odpowiedzi. Buchanan zostawił numer telefonu, po czym się rozłączył.
Faith bezwiednie odsunęła się od aparatu. Stała w miejscu, przygwożdżona tym, co właśnie słyszała. Obezwładniły ją myśli o zdradzie. Potem usłyszała jakiś dźwięk za sobą i odwróciła się. Jej krzyk był krótki, ostry, do utraty tchu: Lee patrzył na nią.